Rywalizacja wybrzeży i tarcia na linii eastcoast-westcoast to jeden z ważniejszych motywów lat '90. Na ten moment sytuacja zdaje się już całkowicie inna, ale i tak wersy Kendricka Lamara z "Control" o tym, że jest Królem Nowego Jorku wywołały gorący odzew w Wielkim Jabłku. Teraz do sytuacji ustosunkowała się legenda Kalifornii, Kurupt, którego to linijki Kendrick followupuje właśnie przy okazji wspomnianej zwrotki.
"Jestem ważny jak Papież, jestem Królem Nowego Jorku" - to znaczy, że po prostu jestem najlepszy, tyle. Jestem ważny. "Jestem królem Nowego Jorku" - nazywał się Frank White... Zauważyłeś, że zawsze gdy ktoś z westcoastu nazwie się królem NY to oni od razu odbierają to jako obrazę? Mam tego dość. Nie mamy do was problemu Nowojorczycy. Skończcie z tym. "King Of New York" to cholerny film. Biggie nazywał się Frankiem Whitem. Kim był Frank White?" - mówi zdenerwowany Kurupt w wywiadzie z DJ-em Vladem.
"Nie chcemy waszego miasta, ani waszych rejonów. Jesteśmy z Los Angeles, z Compton, Watts, Inglewood. My. Jesteśmy. West. Coastem. Dlaczego mielibyśmy chcieć być na waszym miejscu? Nie lubimy waszych cholernych ulic, wolimy nasze. Nie mamy nic do was. Nie ma rywalizacji. Jesteśmy rodziną, ok? Nowy Jork, L.A., Detroit - to wszystko rodzina. Mój człowiek Pete Rock, Raekwon, ok?" - kończy raper.
Komentarze