Lubię produkcje pokroju "Demo EP", autorstwa bohaterów poniższej recenzji - Świni i Fawoli. Dlaczego? Dlatego, że nagrywane są zazwyczaj na kipiącej mocno zajawce, zarówno od strony rapera, jak i producenta (choć ten drugi z nich dał się już poznać szerzej słuchaczom produkując ostatnio "Chi" Eldoki). Ponadto towarzyszą jej mniejsze oczekiwania, aniżeli w przypadku płyty rozpoznawalnego artysty ze sceny. Co jednocześnie nie oznacza, że nie warto lub nie trzeba jej sprawdzić. Wręcz przeciwnie, "Demo EP" jest materiałem obok którego nie można przejść obojętnie, ponieważ przedstawia nam dwóch gości, którzy współgrają ze sobą w sposób niesamowity i przede wszystkim robią to stylowo.
Nie bałem się ani przez moment o poziom materiału od strony producenckiej- i Fawola rzeczywiście odwalił kawał solidnej, klasycznej roboty. Idealnym tego przykładem jest bit do mocno emocjonalnego i klimatycznego "Spotkamy Się W Snach", który chyba najbardziej utkwił mi w pamięci z całej EPki. Klimatyczny podkład, mocno emocjonalne wersy Świni z subtelnie brzmiącymi chórkami Zuzanny Szypuły w tle. Jednakże na "Demo EP" usłyszeć można Świnię również w mocno braggowej odsłonie, rzucającego chociażby w "Mic Checkin" wersy - Nie jestem z rapem na siema, joł czy elo witam, ale sklejam pionę z grą, kiedy zaczynam pisać, gdzie odbiór kawałka podkreśla charyzmatyczny i niemal wykrzyczany refren z bujającym bitem Fawoli. Na osiedlach jak Reno i dla ulic jak Zkibwoy, mój rap spieprza przed sceną, która dusi go jak żywioł to kolejny przykład konkretnych wersów, jednakże to w na "PółNaPół" padają jeszcze mocniejsze - Fawola i Świnia, zyski podziel 50/50, skurwysyński duet, który zamknie wszystkie próżne pyski. Gramy na spółę, bez ambicji o statuę, ale daj pod sceną kilku, których myśli i rozumie. Ponadto w tym numerze można odnaleźć szereg zgrabnie rzuconych follow-upów do polskiej sceny rapowej, które za pierwszym odsłuchem trudno może być wyłapać. Świetna sprawa i potwierdzenie otwartości głowy Świni na dokonania wielu artystów.
Niby tylko pięć numerów Świni i Fawoli wspieranych przez DJ Simple, DJ Gugatcha i Primary Skills oraz Zuzannę Szczypułę, Izę Matyaszek i Konrada Gucwę, a sprawiają, że wraz z ostatnim dźwiękiem kapitalnego, storytellingowego "Incognityzmu" chce się włączyć ten materiał bez wahania kolejny raz. Świnia ma potencjał, by mocno namieszać na scenie, ponieważ dał się poznać na "Demo EP" zarówno w bardziej braggowej, jak i mocno refleksyjnej i spokojnej formie, czego dobitnym przykładem są klimatyczne "Spojrzenia" (piękny dźwięk gitary kończący numer kupił mnie w jednej sekundzie), znajdujące się tuż za "Spotkamy Się W Snach" w moim rankingu najlepszych tracków z tegoż wydawnictwa. Będę mocno śledził poczynania raperskie Świni i producenckie Fawoli, by z kolejnymi numerami utwierdzać się w przekonaniu, że wystawiona w skali nowych podziemnych twarzy piątka za "Demo EP" nie jest dziełem przypadkowego spotkania dwóch gości tworzących muzykę, a zwiastunem większego przedsięwzięcia. Może LP? Czekam mocno.
Komentarze