Popkiller
2022

GŁOSOWANIE

News Świat

popkiller.kingapp.plMama Selita "Materialiści" - recenzja
Data publikacji 2014-11-07
Maciej Sulima
Maciej Sulima
Ulica

Jest czad i to jaki! Mama Selita po dwóch latach od swojego pierwszego wydawniczego dziecka p.t. "3,2,1...!" powraca z "Materialistami" i robi rozpierdalające wrażenie dźwiękowe. To nie jest w żadnym wypadku przełożona na polskie warunki hybryda Red Hot Chili Peppers, Rage Against The Machine czy Limp Bizkit, jak dało się przeczytać gdzieniegdzie wśród opinii hulających w sieci. Dostajemy bowiem na tacy dojrzałych muzyków z charyzmatycznym Igorillą na czele, którzy swoimi piosenkami porwą ludzi na koncertach do mocnego pogo, wjadą z buta do rozgłośni radiowych i z pewnością nie pożre ich ów materializm, tudzież czająca się zewsząd komercyjność.

Muzyka broni się sama, ponieważ każda z piosenek, jakie znajdziemy na krążku, aż kipi od emocji, zarówno po stronie muzycznej, jak i lirycznej. Rozpoczynająca płytę gitarowa bomba pod postacią "Revolty" nakazuje słuchaczowi nastawić się na mocne wrażenia dźwiękowe od pierwszego do ostatniego taktu. I tak faktycznie jest, a jedyne lżejsze brzmienia płyną z głośników wraz z dwoma trackami - singlowym "Na pół" i klimatycznie brzmiącymi "Miejscami". Reszta numerów to rasowe, rockowe, garażowe granie na tzw. "setkę", które tym bardziej podkreśla fakt, jak bardzo Igorilla i spółka są ze sobą zgrani. Imprezowo brzmiące "Tango" i "Jim Beam", mocno pobudzające "Just do ID", czy kończący krążek numer "Koledzy" ze świetnym tekstem to jedynie cztery przykłady z tej jakże udanej płyty. Niestety pojawił się jeden numer, który mocno mnie drażni - anglojęzyczny "Black box". Pomimo, że muzyka w tym kawałku stoi na naprawdę wysokim poziomie, tak angielski wokal frontmana nie bardzo może się podobać. Ot mała łyżka dziegciu w tej "materialistycznej" beczce miodu.

Mama Selita to nie tylko świetna muzyka, ale i trafne teksty Igorilli, które chce się słuchać. Rapowy sznyt Igora znalazł zastosowanie w macierzystym projekcie. Celnie wypunktowane społeczeństwo w "Safari", emocjonalne podejście do relacji damsko-męskich w "Na pół" (pozbawione NA SZCZĘŚCIE żyletkowo-samobójczej otoczki), motywacyjnie brzmiące "One Man Army" oraz retrospekcyjne spojrzenie na "Kolegów" potwierdzają tezę, iż Igor teksty pisać umie i basta. Porównując warstwę tekstową poprzedniego wydawnictwa Mamy Selity i "Materialistów" da się zauważyć jakościowy skok na rzecz nowego dziecka Mamy. Jeśli mowa o chwytliwych refrenach, to najbardziej w pamięci utkwiły mi dwa z nich - z "Materialistów" i "Kolegów", na których podśpiewywaniu coraz częściej się łapię. 

"Materialiści" pokazują, jaką muzyczną drogę obrała Mama Selita - mocną i z pierdolnięciem, które wznieci niejedno zamieszanie podczas, jak mniemam, bardzo energetycznych koncertów. Ciekawe teksty Igora + świetna warstwa muzyczna dają gwarancję braku nudy przy słuchaniu krążka. Drażnić może nieszczęsny "Black box", ale w ogólnym rozrachunku mamy do czynienia z bardzo dobrym materiałem, któremu wystawiam piątkę z małym minusem. 

Może Cię zainteresować

Paluch robi koszulki z pomyłką językową Pei
Data publikacji 2023-06-21

Paluch robi koszulki z pomyłką językową Pei

Popkillery 2023 - retransmisja
Data publikacji 2023-06-27
Jim Jones vs. Pusha T - nowy beef na amerykańskiej scenie
Data publikacji 2023-06-28

Jim Jones vs. Pusha T - nowy beef na amerykańskiej scenie

Poszwixxx musi zapłacić karę za promowanie alkoholu i narkotyków
Data publikacji 2023-06-28

Poszwixxx musi zapłacić karę za promowanie alkoholu i narkotyków

Waldemar Kasta żegna się z hip-hopem
Data publikacji 2023-06-30

Waldemar Kasta żegna się z hip-hopem

Komentarze

Będziemy używać tego zamiast twojego imienia i nazwiska

Newsletter


Chcesz być na bieżąco? Nasz newsletter wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zero spamu, same konkrety! I tylko wtedy, gdy faktycznie warto!