Moglibyśmy w dzisiejszym Diggin In The Videos wrzucić, któryś z wideoklipów Eminema promujących pozycje z przebogatej dyskografii. Tylko po co? To gość, który w zeszłej dekadzie sprzedał najwięcej albumów na Świecie. Jego klipy miały taką rotację, że na początku lat dwutysięcznych nawet "Stana" zdążyłem znielubić z przedawkowania. Przejrzałem wszystkie klipy i każdy z nich albo już się pojawił na Popkillerze albo znacie go, nawet jeśli tego nie chcieliście. Postanowiłem pokazać wam coś innego.
Proof to najlepszy przyjaciel Eminema, a jego tragiczna śmierć stała się dla gwiazdy z Detroit początkiem powolnego staczania się na dno narkotykowego odmętu. Każdy z was zapewne pamięta fragment "8 Mili" kiedy Rabit i Future (postać wzorowana właśnie na Proofie), freestylują sobie w trakcie próby reanimowania samochodu, który Em dostał od matki. Ten motyw nie wziął się znikąd.
Jeden z pierwszych występów Eminema w MTV został zwieńczony freestylem, nagranym właśnie w samochodzie. Kurt Loder z MTV nagrał ich w Detroit, na własnym gruncie, gdzie czuli się pewnie i byli już odpowiednio wyluzowani. Z jednej strony pokazuję wam to dlatego, że widać po tym filmiku jaką niesamowitą łatwość Marshall ma w rzucanie wielokrotnych rymów... ot tak, jakby nigdy nic, a przecież jednocześnie opowiada historię "white trash", którą opowiadał nam potem jeszcze wiele, wiele razy w inne sposoby. Niesamowity dar. Przede wszystkim chciałbym jednak, żebyście zwrócili uwagę na to, że w tym wypadku freestyle służy zabawie, a nie konfrontacji, a japy są szczerze uśmiechnięte, a zabawa przednia. Widać też, że znajomość obu raperów niesie ze sobą niesamowitą chemię, kiedy wymieniają się na micu. Pokój dla Proofa, szacunek dla Eminema, nauka dla potomnych.
Komentarze