Przed Wami trzeci klip promujący "My Name Is My Name". Tym razem swoje mikrofony krzyżuje dwóch, według mnie, najlepszych, mainstreamowych raperów. Kawałek na bicie Nottza, opowiada o wpływie kokainy na życie obu panów, z perspektywy handlarza i dzieciaka, który musiał oglądać swojego ojca staczającego się przez ten narkotyk. Mocna rzecz. Recenzja "MNIMN" juz niedługo.
Komentarze