Prezentowaliśmy wam już nowy singiel promujący nadchodzące wydawnictwo Clintona Sparksa, przyszedł czas na teledysk. Jak sugerował tytuł, zrealizowano go w stylistyce "gorączki złota" z fabularnym pomysłem i odpowiednią scenografią i strojami. Co ciekawe, raperzy się tutaj nie pojawiają.
Komentarze