Popkiller
2022

GŁOSOWANIE

News Świat

popkiller.kingapp.plProjekt Nasłuch "Nieznani Sprawcy" - recenzja
Data publikacji 2014-01-04
Jędrzej Cebulski
Jędrzej Cebulski
Ulica
Szczecin w zeszłym roku rapem stał i to stał bardzo mocno. Najpierw rewelacyjny Bonson z Matkiem, później Sobota, PMM, Łona i Webber... I gdy wydawało się, że spośród tej czwórki będziemy wybierać szczeciński album roku, jeszcze przed Świętami zdążył wyjść Projekt Nasłuch, któremu w końcu udało się pokonać 7 lat wyboistej drogi do kompaktu. Czego możecie spodziewać się po "Nieznanych Sprawcach", których wersja fizyczna właśnie trafiła do obiegu?

Na pewno bezkompromisowego rapu od dwóch charakternych typów: Orua i RDi. Jest to duet, w którego zgraniu unoszą się jeszcze opary hektolitrów goudy i który doskonale się rozumie i uzupełnia. Choć to ten drugi wywiera lepsze wrażenie (ekspresja, oryginalny akcent, specyficzne przeciąganie końcówek), to ta produkcja nie byłaby taka jaka jest bez któregoś z nich. RDi przez cały album utrzymuje równą formę (z naciskiem na dwa ostatnie utwory), Oruowi zdarzają się wpadki, które jednak w zestawieniu ze zwrotkami w świetnym "Syzyfie" czy "Litr za litr" wydają się błahe. Obaj panowie zadbali, żeby multum wkurwienia było skontrowane tonami motywacji, storytellingi mieszały się z obserwacjami i refleksjami, a z zamierzenia trącące buractwem wersy nie kłuły w ucho, a wręcz dodawały określonego kolorytu. Skojarzenia z Pihem - jak najbardziej uzasadnione.

Dobrze w tym klimacie odnaleźli się goście, wśród których rej wodzą Sobota (kozacki refren w "Taki ja"), Jimson, Bisz i Te-Tris. Dwaj ostatni zrobili coś, co nie udało się chłopakom z Projektu - szesnastki skierowane bezpośrednio do słuchacza ubrali w ciekawy koncept, przez co uniknęli męczącego, nachalnego moralizatorstwa. Na drugim biegunie znaleźli się Bonson i Białas - stać ich na więcej.

Za oprawę muzyczną odpowiedzialne są trzy osoby: BobAir (16 bitów), LPro (5) oraz Matek (1). Całość brzmi spójnie, przy czym jest podzielona na dwie części: bardziej klasyczną oraz tę flirtującą z niuskulem i syntetykami. Pomysł jak najbardziej trafny, bo słynne wylansowane przez Mesa "Bober, co za bit!" możemy wykrzyczeć zarówno przy utrzymanych w pierwszej konwencji energicznym "Syzyfie" czy "Ostatnim telefonie", jak i nowoczesnych "Zgadza się' czy "Białe flagi". Dla równowagi jednak "Gumka" niemiłosiernie nudzi, a użycie sampla z Krystyny Prońko przez LPro w "Drug romans" woła o pomstę do nieba. Niemniej "Taki ja" tego samego producenta to kocur przeokrutny, podobnie jak wkręcający się motyw z "7" Matka.

I wszystko byłoby w porządku, gdyby tylko zamiast 22 kawałków otrzymalibyśmy te 14-15. To banał powtarzany przy każdym zbyt długim krążku, ale taka jest prawda - gdybyśmy wywalili kilka gorszych numerów, zapychaczy, mielibyśmy rzeźnię. Póki co nieznani sprawcy wywołali "tylko" spore zamieszki. Z potencjałem na potężny rozpierdol. Czwórka.





Może Cię zainteresować

Paluch robi koszulki z pomyłką językową Pei
Data publikacji 2023-06-21

Paluch robi koszulki z pomyłką językową Pei

Popkillery 2023 - retransmisja
Data publikacji 2023-06-27
Jim Jones vs. Pusha T - nowy beef na amerykańskiej scenie
Data publikacji 2023-06-28

Jim Jones vs. Pusha T - nowy beef na amerykańskiej scenie

Poszwixxx musi zapłacić karę za promowanie alkoholu i narkotyków
Data publikacji 2023-06-28

Poszwixxx musi zapłacić karę za promowanie alkoholu i narkotyków

Waldemar Kasta żegna się z hip-hopem
Data publikacji 2023-06-30

Waldemar Kasta żegna się z hip-hopem

Komentarze

Będziemy używać tego zamiast twojego imienia i nazwiska

Newsletter


Chcesz być na bieżąco? Nasz newsletter wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zero spamu, same konkrety! I tylko wtedy, gdy faktycznie warto!