Bo o ile J-Live'a i Posdonusa słucha się ze sporą przyjemnością, o tyle Oddisee zepsuł szansę na dobre pokazanie się w tak znakomitym kawałku. W kwestii bitu natomiast Oddisee pokazuje się rewelacyjnie i do spółki z J-Live'm serwują banger nawiązujący trochę do świetnego brzmienia "Grind Date". Trąbkę dogrywa tutaj Rashawn Rewis, którego można było usłyszeć wcześniej w kolektywie Fire Dept (pięcioosobowa grupa muzyków odpowiedzialna m.in. za kompozycje dla Kweliego, Xzibita, O.C. czy Immortal Technique). Pojawia się w piękny sposób. Zdecydowanie warte uwagi.
Komentarze