Black Rob to starszy gracz, który rozpoczął karierę niezwykle dobrze sprzedającym się albumem "Life Story" z przełomu wieków. Kilka lat temu udowodnił, że jego brudne, uliczne rapsy to nie pozerka, gdy został skazany na 7 lat pozbawienia wolności za kradzież biżuterii... Ehh, niektórzy to są głupi, zamiast nagrać kolejny album pakują się w kłopoty.
Rok po wyjściu z więzienia Rob wypuszcza drugi kawałek z nadchodzącego albumu "Game Tested, Streets Approved". Płyta ta wychodzi nakładem labelu Duck Down, mimo że poprzedni wydawca Rob'a, Diddy, nadal utrzymuje z nim bliskie kontakty i razem grają na koncertach wspólny hit "Whoa".
Patrząc na jego przeszłość w Bad Boy możemy spodziewać się różnorodnych kawałków, także tych imprezowych. Wśród 14 numerów wyprodukowanych przez Buckwilda, Coptica i samego Black Roba usłyszymy historie uliczne, więzienne, czy o trudach powrotu do życia na wolności. Mając takie życie za sobą jest co wspominać w tekstach. Okazuje się, że nie tylko w Polsce nastała moda na uzewnętrznianie swoich przeżyć (patrz Parias, Sokół i Mes). A może ta moda była obecna zawsze?
Nowym singlem z tej płyty jest kawałek "Can't Make It in NY". Minimalistyczny podkład z klasyczną nawijką, czyli to co NYC miało zawsze najlepsze. Dumny reprezentant zgniłego jabłka ma szanse nagrać nowego klasyka, ale o tym przekonamy się dopiero 26 lipca. Poniżej przypomnijcie sobie też klip do kawałka "Ventilation", który ukazał się na początku bieżącego roku.
Newsletter
Chcesz być na bieżąco? Nasz newsletter wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zero spamu, same konkrety! I tylko wtedy, gdy faktycznie warto!
Komentarze