Canibus jest idealnym przykładem na to jak wzorowo spieprzyć karierę. Z jednego z najbardziej utalentowanych tekściarzy w historii rapu (dla niektórych najlepszego), stał się dla wielu nonamem, na którego płyty się nie czeka. Beefy z Eminemem i LL Cool J'em zamiast wznieść na szczyt rapowego środowiska, sprowadziły go do głębokiego podziemia. Oczywiście to nie była jedyna przyczyna braku zainteresowania Busem. Drugim grabarzem jego kariery były bity. Canibus nie miał do nich dobrej ręki. Nie były może strasznie złe, raczej nijakie. W tym roku Canibus wrócił ze swoim "Melatonin Magik", która przeszła bez echa, a szkoda, bo warta jest przesłuchania.
Okładka najnowszego albumu inspirowana jest Matrixem, a tematyka związana jest z walką z systemem. Canibus jest mocno zdenerwowany realiami polityczno-społecznymi tego świata. Po łbie
dostaje nie tylko władza, ale też koncerny muzyczne i showbiznes. Raper jest w formie jeśli chodzi o pisanie tekstów, jednak nie
każdemu do gustu mogą przypaść jego poglądy. Jest to pierwszy
tegoroczny album z nurtu "antyilluminati", więc mniej więcej można się
spodziewać, o co w tekstach chodzi i nie każdy musi podzielać jego
wiarę w teorie spiskowe. Fakt jest jednak taki, że miło się ich słucha
zwłaszcza w połączeniu z apokaliptycznymi bitami, które są większością
muzycznej strony tej płyty. Niestety tylko miło, bo od połowy płyta
zaczyna nie trzymać poziomu utworu tytułowego.
Canibusa wspomagają goście. Nie jest to rapowa wierchuszka. Raczej mało
znani gracze. Z bardziej wyrazistych nazwisk jest Bronze Nazareth,
Professor Griff, Blastah Beatz (ten od "Padded Room" Buddena) i ... D-12. Zaskoczenie? Jasne, zwłaszcza, że są w dissie na Eminema. Okazuje się
jednak, że oni tych zwrotek jednak nie nagrali na płytę Canibusa, a
jakiemuś MC z Indiany. Odsyłam do wywiadu z Bizzarem na hiphopdx.com.
Canibus wrócił. "Melatonin Magik" nie jest pełnią tego co raper może
pokazać, ale jest dobrym prognostykiem, szczególnie przed następną
płytą, na której zjawi się Preemo... podobno. Słychać tu niezłego
Canibusa napieprzającego na system z inteligencją, której może mu
zazdrościć wielu MC. Są też całkiem niezłe bity. Całość nie powala, ale
jest warta uwagi. 4.
Newsletter
Chcesz być na bieżąco? Nasz newsletter wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zero spamu, same konkrety! I tylko wtedy, gdy faktycznie warto!
Komentarze