popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Canibushttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/17855/CanibusJuly 7, 2024, 2:07 pmpl_PL © 2024 Admin stronyCanibus & Bronze Nazareth „Time Flys, Life Dies… Phoenix Rise” https://popkiller.kingapp.pl/2015-03-23,canibus-bronze-nazareth-time-flys-life-dies-phoenix-risehttps://popkiller.kingapp.pl/2015-03-23,canibus-bronze-nazareth-time-flys-life-dies-phoenix-riseMarch 22, 2015, 11:38 pmTomasz PrzytułaJuż dwunastego maja światło dzienne ujrzy najnowszy album Canibusa nagrany wespół z cenionym producentem Bronze Nazarethem. Longplay zostanie wydany nakładem wytwórni RBC Records, a wśród gości znajdą się m.in. Raekwon, Kurupt, Killah Priest, a także, co dość zaskakujące - Dizaster.Tracklista:1. Time Flys, Life Dies...[Intro] 2. Mikey Destruction, Devastating Tito & DJ Slice 3. Canibus Audiobiography Pt.01 4. Interlude Uno 5. Bronze Horses 6. The Kings Sent For Me 7. Battle Buddies 4 Life 8. Concourse P 9. Interlude Dos 10. This Is Rome 11. Matte Blk Rapana 12. Mr. Montana...Thank You 13. Give Me Not Control 14. Igloo Music 15. Seismoluminesence 16. Formula Won 17. Phoenix Rise...[Outro]

Już dwunastego maja światło dzienne ujrzy najnowszy album Canibusa nagrany wespół z cenionym producentem Bronze Nazarethem. Longplay zostanie wydany nakładem wytwórni RBC Records, a wśród gości znajdą się m.in. Raekwon, Kurupt, Killah Priest, a także, co dość zaskakujące - Dizaster.

Tracklista:

1. Time Flys, Life Dies...[Intro]
2. Mikey Destruction, Devastating Tito & DJ Slice
3. Canibus Audiobiography Pt.01
4. Interlude Uno
5. Bronze Horses
6. The Kings Sent For Me
7. Battle Buddies 4 Life
8. Concourse P
9. Interlude Dos
10. This Is Rome
11. Matte Blk Rapana
12. Mr. Montana...Thank You
13. Give Me Not Control
14. Igloo Music
15. Seismoluminesence
16. Formula Won
17. Phoenix Rise...[Outro]

]]>
Canibus & Bronze Nazareth „Time Flys, Life Dies… Phoenix Rise” – data premiery, okładka, sampler, tracklistahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-03-23,canibus-bronze-nazareth-time-flys-life-dies-phoenix-rise-data-premiery-okladka-samplerhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-03-23,canibus-bronze-nazareth-time-flys-life-dies-phoenix-rise-data-premiery-okladka-samplerMarch 22, 2015, 11:14 pmTomasz PrzytułaJuż 12 maja światło dzienne ujrzy najnowszy album Canibusa nagrany wespół z cenionym producentem Bronze Nazarethem. Longplang zostanie wydany nakładem RBC Records, a wśród gości znajdą się m.in. Raekwon, Kurupt, Killah Priest a także, co dość zaskakujące – Dizaster. Od kilku tygodni w sieci krąży okładka, tracklista oraz sampler nadchodzącej płyty, który możecie odsłuchać w rozwinięciu newsa.Tracklista:1. Time Flys, Life Dies...[Intro] 2. Mikey Destruction, Devastating Tito & DJ Slice 3. Canibus Audiobiography Pt.01 4. Interlude Uno 5. Bronze Horses 6. The Kings Sent For Me 7. Battle Buddies 4 Life 8. Concourse P 9. Interlude Dos 10. This Is Rome 11. Matte Blk Rapana 12. Mr. Montana...Thank You 13. Give Me Not Control 14. Igloo Music 15. Seismoluminesence 16. Formula Won 17. Phoenix Rise...[Outro]Sampler:[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22355","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22356","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

Już 12 maja światło dzienne ujrzy najnowszy album Canibusa nagrany wespół z cenionym producentem Bronze Nazarethem. Longplang zostanie wydany nakładem RBC Records, a wśród gości znajdą się m.in. Raekwon, Kurupt, Killah Priest a także, co dość zaskakujące – Dizaster. Od kilku tygodni w sieci krąży okładka, tracklista oraz sampler nadchodzącej płyty, który możecie odsłuchać w rozwinięciu newsa.

Tracklista:

1. Time Flys, Life Dies...[Intro]
2. Mikey Destruction, Devastating Tito & DJ Slice
3. Canibus Audiobiography Pt.01
4. Interlude Uno
5. Bronze Horses
6. The Kings Sent For Me
7. Battle Buddies 4 Life
8. Concourse P
9. Interlude Dos
10. This Is Rome
11. Matte Blk Rapana
12. Mr. Montana...Thank You
13. Give Me Not Control
14. Igloo Music
15. Seismoluminesence
16. Formula Won
17. Phoenix Rise...[Outro]

Sampler:

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22355","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"22356","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

 

]]>
LL Cool J i Canibus zakończyli swój długoletni beef!https://popkiller.kingapp.pl/2014-12-24,ll-cool-j-i-canibus-zakonczyli-swoj-dlugoletni-beefhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-12-24,ll-cool-j-i-canibus-zakonczyli-swoj-dlugoletni-beefFebruary 21, 2016, 7:37 pmTomasz PrzytułaŚwięta Bożego Narodzenia to podobno okres, w którym zdarzają się cuda. Zwierzęta mówią ludzkim głosem, pod choinką pojawiają się prezenty, a wrogowie przebaczają sobie największe winy. Musi być w tym chociaż ziarno prawdy, kilka dni temu zakończył się bowiem legendarny, trwający SIEDEMNAŚCIE lat beef pomiędzy LL Cool J’em a Canibusem. Jak doszło do historycznego pojednania dwóch nowojorskich weteranów? Odpowiedź znajdziecie w rozwinięciu newsa.Przypomnijmy: do spięcia między raperami doszło pod koniec lat dziewięćdziesiątych, podczas nagrywania albumu „Phenomenon” autorstwa LL Cool J’a. Wśród zaproszonych na sesje nagraniowe znalazł się m.in. młody Canibus, którego LL poprosił o gościnną zwrotkę. Gospodarz odebrał jednak wersy Canibusa jako atak w swoją stronę, co w konsekwencji doprowadziło do wybuchu konfliktu. Nieczyste zagrania obu stron tylko wzmocniły wzajemną niechęć, która nie wygasała przez bardzo długie lata. Aż do teraz…Dokładnie 19 grudnia podczas imprezy „Christmas In Brooklyn” zorganizowanej przez radio HOT 97, LL niespodziewanie wywołał na scenę Canibusa, aby wykonać wspólnie kawałek, stanowiący niegdyś kość niezgody – „4,3,2,1”. Nie obyło się bez serdecznych uścisków i szczerych wyznań ze strony LL’a, który jak się okazało – był inicjatorem całej akcji. Wydarzenie to spotkało się z wielkim entuzjazmem środowiska hip-hopowego. Nieco bardziej podejrzliwi dopatrują się drugiego dna w zachowaniu Cool J’a, twierdząc, że posunął się do kryptodissu. Spoglądając trzeźwo na całe zajście wygląda jednak na to, że topór wojenny został zakopany na dobre. Zresztą, oceńcie sami.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"19970","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Święta Bożego Narodzenia to podobno okres, w którym zdarzają się cuda. Zwierzęta mówią ludzkim głosem, pod choinką pojawiają się prezenty, a wrogowie przebaczają sobie największe winy. Musi być w tym chociaż ziarno prawdy, kilka dni temu zakończył się bowiem legendarny, trwający SIEDEMNAŚCIE lat beef pomiędzy LL Cool J’em a Canibusem. Jak doszło do historycznego pojednania dwóch nowojorskich weteranów? Odpowiedź znajdziecie w rozwinięciu newsa.

Przypomnijmy: do spięcia między raperami doszło pod koniec lat dziewięćdziesiątych, podczas nagrywania albumu „Phenomenon” autorstwa LL Cool J’a. Wśród zaproszonych na sesje nagraniowe znalazł się m.in. młody Canibus, którego LL poprosił o gościnną zwrotkę. Gospodarz odebrał jednak wersy Canibusa jako atak w swoją stronę, co w konsekwencji doprowadziło do wybuchu konfliktu. Nieczyste zagrania obu stron tylko wzmocniły wzajemną niechęć, która nie wygasała przez bardzo długie lata. Aż do teraz…

Dokładnie 19 grudnia podczas imprezy „Christmas In Brooklyn” zorganizowanej przez radio HOT 97, LL niespodziewanie wywołał na scenę Canibusa, aby wykonać wspólnie kawałek, stanowiący niegdyś kość niezgody – „4,3,2,1”. Nie obyło się bez serdecznych uścisków i szczerych wyznań ze strony LL’a, który jak się okazało – był inicjatorem całej akcji. Wydarzenie to spotkało się z wielkim entuzjazmem środowiska hip-hopowego. Nieco bardziej podejrzliwi dopatrują się drugiego dna w zachowaniu Cool J’a, twierdząc, że posunął się do kryptodissu. Spoglądając trzeźwo na całe zajście wygląda jednak na to, że topór wojenny został zakopany na dobre. Zresztą, oceńcie sami.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"19970","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Canibus "Fait Accompli"https://popkiller.kingapp.pl/2014-05-12,canibus-fait-accomplihttps://popkiller.kingapp.pl/2014-05-12,canibus-fait-accompliMay 12, 2014, 11:40 amMaciej WojszkunDla niektórych jeden z najlepszych raperów wszechczasów, dla innych jedna z największych zaprzepaszczonych nadziei tej muzyki - Canibus to artysta, który nikogo nie pozostawia obojętnym. 10 czerwca premierę ma jego najnowszy, dwunasty już album "Fait Accompli" - nazwa ta oznacza "fakt dokonany". Na albumie - dostępnym w dwóch wersjach, standard i deluxe - pojawią się m.in. Tragedy Khadafi, Crooked I i grupa The HRSMN w składzie Killah Priest, Ras Kass i Kurupt. Tracklista (Deluxe Edition):Star Spangled Banger (Intro)Fait AccompliYellow LinePay Me in GoldThis Ain't the MoviesThe Primary AxiomOrange LineDyson's Fear of SpheresThe Principle of EquivalenceThe Rude Boy OscarsSinflationRed LineThe Last ChristiansGod$les$ AmericaHistoric (+ The HRSMN & Tragedy Khadafi)The FutureStar Spangled Banger (Outro)Wreck Room (+ Crooked I, Flawless the MC & Nino Graye)Explanations & MisinflationsMake a SoundDutty DesparadosRobot MakersPay Me in Gold (Bonus Remix) (+ Pyrit) [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"13431","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Dla niektórych jeden z najlepszych raperów wszechczasów, dla innych jedna z największych zaprzepaszczonych nadziei tej muzyki - Canibus to artysta, który nikogo nie pozostawia obojętnym. 10 czerwca premierę ma jego najnowszy, dwunasty już album "Fait Accompli" - nazwa ta oznacza "fakt dokonany". Na albumie - dostępnym w dwóch wersjach, standard i deluxe - pojawią się m.in. Tragedy Khadafi, Crooked I i grupa The HRSMN w składzie Killah Priest, Ras Kass i Kurupt. 

Tracklista (Deluxe Edition):

  1. Star Spangled Banger (Intro)
  2. Fait Accompli
  3. Yellow Line
  4. Pay Me in Gold
  5. This Ain't the Movies
  6. The Primary Axiom
  7. Orange Line
  8. Dyson's Fear of Spheres
  9. The Principle of Equivalence
  10. The Rude Boy Oscars
  11. Sinflation
  12. Red Line
  13. The Last Christians
  14. God$les$ America
  15. Historic (+ The HRSMN & Tragedy Khadafi)
  16. The Future
  17. Star Spangled Banger (Outro)
  18. Wreck Room (+ Crooked I, Flawless the MC & Nino Graye)
  19. Explanations & Misinflations
  20. Make a Sound
  21. Dutty Desparados
  22. Robot Makers
  23. Pay Me in Gold (Bonus Remix) (+ Pyrit)

                                       [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"13431","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Drive By: Stalley ft. Schoolboy Q; R.A. The Rugged Man; Almighty (Canibus, Bronze Nazareth & Capadonna) ft. Busta Rhymes, Block McCloud; Rapsody ft. Ab-Soul, Nipsey Hussle, Terrace Martin; Ab-Soulhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-08-08,drive-by-stalley-ft-schoolboy-q-ra-the-rugged-man-almighty-canibus-bronze-nazarethhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-08-08,drive-by-stalley-ft-schoolboy-q-ra-the-rugged-man-almighty-canibus-bronze-nazarethAugust 8, 2013, 11:01 amDaniel WardzińskiDzisiejszy Drive By otwiera wynik collabo na lini Maybach Music Group i Top Dawg Ent, zamyka go solowy track innego członka Black Hippy, a w międzyczasie usłyszycie m.in. bonusowy track R.A. The Rugged Mana z kasetowego wydania "Legends Never Die". Nie zabrakło miejsca dla kobiet, dlatego dostaniecie nowy singiel Rapsody na bicie 9th Wondera, a także zapoznacie się z nowym remixem składu Almighty w którym rapują m.in. Canibus, Capadonna i Busta Rhymes. Gotowi?Lada chwila trafi do nas nowy materiał Stalleya zatytułowany "Honest Cowboy" i szczerze mówiąc wiele wskazuje na to, że będzie to kolejny ważny zwrot w jego karierze i porcja najlepszych numerów jakie słyszeliśmy od reprezentanta MMG. Jako aperitiff przed głównym daniem dostajemy nowy numer zatytułowany "NieneteenEighty7" z gościnnym udziałem Schoolboya Q na porywającym z miejsca bicie niezawodnego Terrace'a Martina.Kilka miesięcy po premierze R.A. The Rugged Man wiadomo już, że fani jednego z najbardziej porąbanych raperów w historii gatunku dostali kolejny argument, żeby nazywać swojego idola legendą. "Legends Never Die" oprócz standardowych formatów trafił również na zapomnianą, chociaż nadal kochaną przez wielu kasetę MC. Na wydaniu kasetowym znalazł się jednen bonusowy track zatytułowany "It's Gone". Teraz możecie sprawdzić go pod spodem.Almighty to zespół w skład którego wchodzą Canibus, Bronze Nazareth, Cappadonna, M-Eighty, Nino Graye oraz Planet Asia . W remixie "American Dream" pojawiają się tylko trzej pierwsi z wymienionych, ale za to gościnnie usłyszymy otwierającą numer zwrotkę Busta Rhymesa, a potem także Block McClouda znanego ze składu AOTP. Ekipa szykuje się do zaplanowanej na 27 sierpnia premiery materiału "2nd Coming", zanim to jednak nastąpi dostaniemy "Prelude To 2nd Coming" na którym znajdzie się kilka numerów z albumu, kilka niepublikowanych tracków grupy oraz solowe dokonania członków Almighty.Rapsody to reprezentantka należącego do 9th Wondera Jamla, która wielokrotnie potwierdziła (przeważnie na fantastycznych bitach), że warto zwracać uwagę na jej umiejętności. 20 sierpnia światło dzienne ma ujrzeć mixtape będący efektem jej współpracy z DJ'em Dramą w ramach Gangsta Grillz - "She Got Game". Premierę promuje "Never Know" - wyprodukowany przez 9th Wondera (imponująco!) numer z Ab-Soulem, Nipsey Hussle i Terracem Martinem.A na koniec jeszcze raz Solo, dosłownie i w przenośni. Oczekiwanie na nowe projekty członka Black Hippy zdaje się nieznośnie dłużyć, dlatego w tzw. międzyczasie dostajemy nowy numer zatytułowany "Christopher DRONEr" wyprodukowany przez Willie B ze składu Digi+Phonics. Dzisiejszy Drive By otwiera wynik collabo na lini Maybach Music Group i Top Dawg Ent, zamyka go solowy track innego członka Black Hippy, a w międzyczasie usłyszycie m.in. bonusowy track R.A. The Rugged Mana z kasetowego wydania "Legends Never Die". Nie zabrakło miejsca dla kobiet, dlatego dostaniecie nowy singiel Rapsody na bicie 9th Wondera, a także zapoznacie się z nowym remixem składu Almighty w którym rapują m.in. Canibus, Capadonna i Busta Rhymes. Gotowi?

Lada chwila trafi do nas nowy materiał Stalleya zatytułowany "Honest Cowboy" i szczerze mówiąc wiele wskazuje na to, że będzie to kolejny ważny zwrot w jego karierze i porcja najlepszych numerów jakie słyszeliśmy od reprezentanta MMG. Jako aperitiff przed głównym daniem dostajemy nowy numer zatytułowany "NieneteenEighty7" z gościnnym udziałem Schoolboya Q na porywającym z miejsca bicie niezawodnego Terrace'a Martina.

Kilka miesięcy po premierze R.A. The Rugged Man wiadomo już, że fani jednego z najbardziej porąbanych raperów w historii gatunku dostali kolejny argument, żeby nazywać swojego idola legendą. "Legends Never Die" oprócz standardowych formatów trafił również na zapomnianą, chociaż nadal kochaną przez wielu kasetę MC. Na wydaniu kasetowym znalazł się jednen bonusowy track zatytułowany "It's Gone". Teraz możecie sprawdzić go pod spodem.

Almighty to zespół w skład którego wchodzą Canibus, Bronze Nazareth, Cappadonna, M-Eighty, Nino Graye oraz Planet Asia . W remixie "American Dream" pojawiają się tylko trzej pierwsi z wymienionych, ale za to gościnnie usłyszymy otwierającą numer zwrotkę Busta Rhymesa, a potem także Block McClouda znanego ze składu AOTP. Ekipa szykuje się do zaplanowanej na 27 sierpnia premiery materiału "2nd Coming", zanim to jednak nastąpi dostaniemy "Prelude To 2nd Coming" na którym znajdzie się kilka numerów z albumu, kilka niepublikowanych tracków grupy oraz solowe dokonania członków Almighty.

Rapsody to reprezentantka należącego do 9th Wondera Jamla, która wielokrotnie potwierdziła (przeważnie na fantastycznych bitach), że warto zwracać uwagę na jej umiejętności. 20 sierpnia światło dzienne ma ujrzeć mixtape będący efektem jej współpracy z DJ'em Dramą w ramach Gangsta Grillz - "She Got Game". Premierę promuje "Never Know" - wyprodukowany przez 9th Wondera (imponująco!) numer z Ab-Soulem, Nipsey Hussle i Terracem Martinem.

A na koniec jeszcze raz Solo, dosłownie i w przenośni. Oczekiwanie na nowe projekty członka Black Hippy zdaje się nieznośnie dłużyć, dlatego w tzw. międzyczasie dostajemy nowy numer zatytułowany "Christopher DRONEr" wyprodukowany przez Willie B ze składu Digi+Phonics.

 

]]>
Canibus "Melatonin Magik" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2010-09-27,canibus-melatonin-magik-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2010-09-27,canibus-melatonin-magik-recenzjaJanuary 4, 2014, 2:01 pmWojciech GraczykCanibus jest idealnym przykładem na to jak wzorowo spieprzyć karierę. Z jednego z najbardziej utalentowanych tekściarzy w historii rapu (dla niektórych najlepszego), stał się dla wielu nonamem, na którego płyty się nie czeka. Beefy z Eminemem i LL Cool J'em zamiast wznieść na szczyt rapowego środowiska, sprowadziły go do głębokiego podziemia. Oczywiście to nie była jedyna przyczyna braku zainteresowania Busem. Drugim grabarzem jego kariery były bity. Canibus nie miał do nich dobrej ręki. Nie były może strasznie złe, raczej nijakie. W tym roku Canibus wrócił ze swoim "Melatonin Magik", która przeszła bez echa, a szkoda, bo warta jest przesłuchania. Okładka najnowszego albumu inspirowana jest Matrixem, a tematyka związana jest z walką z systemem. Canibus jest mocno zdenerwowany realiami polityczno-społecznymi tego świata. Po łbie dostaje nie tylko władza, ale też koncerny muzyczne i showbiznes. Raper jest w formie jeśli chodzi o pisanie tekstów, jednak nie każdemu do gustu mogą przypaść jego poglądy. Jest to pierwszy tegoroczny album z nurtu "antyilluminati", więc mniej więcej można się spodziewać, o co w tekstach chodzi i nie każdy musi podzielać jego wiarę w teorie spiskowe. Fakt jest jednak taki, że miło się ich słucha zwłaszcza w połączeniu z apokaliptycznymi bitami, które są większością muzycznej strony tej płyty. Niestety tylko miło, bo od połowy płyta zaczyna nie trzymać poziomu utworu tytułowego. Canibusa wspomagają goście. Nie jest to rapowa wierchuszka. Raczej mało znani gracze. Z bardziej wyrazistych nazwisk jest Bronze Nazareth, Professor Griff, Blastah Beatz (ten od "Padded Room" Buddena) i ... D-12. Zaskoczenie? Jasne, zwłaszcza, że są w dissie na Eminema. Okazuje się jednak, że oni tych zwrotek jednak nie nagrali na płytę Canibusa, a jakiemuś MC z Indiany. Odsyłam do wywiadu z Bizzarem na hiphopdx.com.Canibus wrócił. "Melatonin Magik" nie jest pełnią tego co raper może pokazać, ale jest dobrym prognostykiem, szczególnie przed następną płytą, na której zjawi się Preemo... podobno. Słychać tu niezłego Canibusa napieprzającego na system z inteligencją, której może mu zazdrościć wielu MC. Są też całkiem niezłe bity. Całość nie powala, ale jest warta uwagi. 4. Canibus jest idealnym przykładem na to jak wzorowo spieprzyć karierę. Z jednego z najbardziej utalentowanych tekściarzy w historii rapu (dla niektórych najlepszego), stał się dla wielu nonamem, na którego płyty się nie czeka. Beefy z Eminemem i LL Cool J'em zamiast wznieść na szczyt rapowego środowiska, sprowadziły go do głębokiego podziemia. Oczywiście to nie była jedyna przyczyna braku zainteresowania Busem. Drugim grabarzem jego kariery były bity. Canibus nie miał do nich dobrej ręki. Nie były może strasznie złe, raczej nijakie. W tym roku Canibus wrócił ze swoim "Melatonin Magik", która przeszła bez echa, a szkoda, bo warta jest przesłuchania.

Okładka najnowszego albumu inspirowana jest Matrixem, a tematyka związana jest z walką z systemem. Canibus jest mocno zdenerwowany realiami polityczno-społecznymi tego świata. Po łbie dostaje nie tylko władza, ale też koncerny muzyczne i showbiznes. Raper jest w formie jeśli chodzi o pisanie tekstów, jednak nie każdemu do gustu mogą przypaść jego poglądy. Jest to pierwszy tegoroczny album z nurtu "antyilluminati", więc mniej więcej można się spodziewać, o co w tekstach chodzi i nie każdy musi podzielać jego wiarę w teorie spiskowe. Fakt jest jednak taki, że miło się ich słucha zwłaszcza w połączeniu z apokaliptycznymi bitami, które są większością muzycznej strony tej płyty. Niestety tylko miło, bo od połowy płyta zaczyna nie trzymać poziomu utworu tytułowego.

Canibusa wspomagają goście. Nie jest to rapowa wierchuszka. Raczej mało znani gracze. Z bardziej wyrazistych nazwisk jest Bronze Nazareth, Professor Griff, Blastah Beatz (ten od "Padded Room" Buddena) i ... D-12. Zaskoczenie? Jasne, zwłaszcza, że są w dissie na Eminema. Okazuje się jednak, że oni tych zwrotek jednak nie nagrali na płytę Canibusa, a jakiemuś MC z Indiany. Odsyłam do wywiadu z Bizzarem na hiphopdx.com.

Canibus wrócił. "Melatonin Magik" nie jest pełnią tego co raper może pokazać, ale jest dobrym prognostykiem, szczególnie przed następną płytą, na której zjawi się Preemo... podobno. Słychać tu niezłego Canibusa napieprzającego na system z inteligencją, której może mu zazdrościć wielu MC. Są też całkiem niezłe bity. Całość nie powala, ale jest warta uwagi. 4.

]]>
Canibus "C of Tranquility" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2010-12-20,canibus-c-of-tranquility-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2010-12-20,canibus-c-of-tranquility-recenzjaJanuary 4, 2014, 1:47 pmWojciech GraczykMój ulubiony antysystemowiec i wróg wszystkiego co z illuminatami związane, powraca. To już jego drugi album w tym roku. Pierwszy z nich, "Melatonin Magik" był całkiem udanym wydawnictwem, co możecie sprawdzić w mojej recenzji. "C of Tranquility" miało się znacząco różnić od poprzednika, przede wszystkim w sferze bitów. Do współpracy Canibus miał zaprosić takie ksywki jak Scram Jones, Jake One, czy Preemo. Jak zapowiedział tak zrobił.Klimat na nowym albumie różni się od tego jaki był na poprzednim. Apokaliptyczne brzmienie zostało zastąpione bardziej klasycznym. Poza wyżej wymienioną trójką producentów, bity podrzucili J-Zone, Tha Bizness i kilku anonimowych bitmejkerów. I powiem szczerze, zawiodłem się. Nie jest źle, ale to nie jest warstwa muzyczna godna takiego mikrofonowego wymiatacza jakim jest Canibus. Może powinien pogadać z Buckwildem, czy nie zostały mu jakieś bity z lat 90-tych, których nie wykorzystał na "Nineteen Ninety Now" i na ich podstawie zrobić płytę. Mógłby również stworzyć wspólny album z Preemo, bo ich kooperacja na "Golden Terra of Rap" jest bardzo udana. Mimo niedociągnięć w sferze dźwiękowej, uważam, że muzycznie jest lepiej niż na "Melatonin Magik".Canibus, tak jak to mówi w "Salute", nic się nie zmienił. Jest wciąż tym samym typkiem, który nawija z pewnością siebie, zasobem słownictwa i metaforami o jakich zwykłemu Amerykaninowi się nie śniło. Przeważającą część jego tekstów wypełnia stylowe bragga, i o ile nie jestem zbyt wielkim fanem tego stylu w ostatnich latach, to Canibus ma prawo przechwalać się swoimi umiejętnościami. Gdy Bus przerywa nawijanie o tym jakim to on jest świetnym MC i jak inni mogą mu "naskoczyć", potrafi zarapować ciekawe wersy o "czymś". Tutaj kłania się świetne "Lunar Deluge" gdzie nawija o swoim śnie. Jednak w moim mniemaniu najlepsze jest "Good equal evil", gdzie dzieli się swoimi ciekawymi przemyśleniami. Jak przedstawia się całość? Poza wyżej wymienionymi trackami, trzeba wspomnieć o dość mocnym wejściu w postaci Cptn Cold crush. Niestety, wadą "C of Tranquility" jest nierówność w warstwie muzycznej. Szczególnie słychać to w utworach "Free Words", The Messenger's Message" i "Right Now". Na szczęście Canibus nie spada poniżej oczekiwań. Czwórka i czekamy na kolejne albumy, a wśród nich duety z Kool G Rapem i Keithem Murray'em i "Rip the Jacker 2". Mój ulubiony antysystemowiec i wróg wszystkiego co z illuminatami związane, powraca. To już jego drugi album w tym roku.

Pierwszy z nich, "Melatonin Magik" był całkiem udanym wydawnictwem, co możecie sprawdzić w mojej recenzji. "C of Tranquility" miało się znacząco różnić od poprzednika, przede wszystkim w sferze bitów. Do współpracy Canibus miał zaprosić takie ksywki jak Scram Jones, Jake One, czy Preemo. Jak zapowiedział tak zrobił.
Klimat na nowym albumie różni się od tego jaki był na poprzednim. Apokaliptyczne brzmienie zostało zastąpione bardziej klasycznym. Poza wyżej wymienioną trójką producentów, bity podrzucili J-Zone, Tha Bizness i kilku anonimowych bitmejkerów. I powiem szczerze, zawiodłem się. Nie jest źle, ale to nie jest warstwa muzyczna godna takiego mikrofonowego wymiatacza jakim jest Canibus. Może powinien pogadać z Buckwildem, czy nie zostały mu jakieś bity z lat 90-tych, których nie wykorzystał na "Nineteen Ninety Now" i na ich podstawie zrobić płytę. Mógłby również stworzyć wspólny album z Preemo, bo ich kooperacja na "Golden Terra of Rap" jest bardzo udana.  Mimo niedociągnięć w sferze dźwiękowej, uważam, że muzycznie jest lepiej niż na "Melatonin Magik".

Canibus, tak jak to mówi w "Salute", nic się nie zmienił. Jest wciąż tym samym typkiem, który nawija z pewnością siebie, zasobem słownictwa i metaforami o jakich zwykłemu Amerykaninowi się nie śniło. Przeważającą część jego tekstów wypełnia stylowe bragga, i o ile nie jestem zbyt wielkim fanem tego stylu w ostatnich latach, to Canibus ma prawo przechwalać się swoimi umiejętnościami. Gdy Bus przerywa nawijanie o tym jakim to on jest świetnym MC i jak inni mogą mu "naskoczyć", potrafi zarapować ciekawe wersy o "czymś". Tutaj kłania się świetne "Lunar Deluge" gdzie nawija o swoim śnie. Jednak w moim mniemaniu najlepsze jest "Good equal evil", gdzie dzieli się swoimi ciekawymi przemyśleniami.

Jak przedstawia się całość? Poza wyżej wymienionymi trackami, trzeba wspomnieć o dość mocnym wejściu w postaci Cptn Cold crush. Niestety, wadą "C of Tranquility" jest nierówność w warstwie muzycznej. Szczególnie słychać to w utworach "Free Words", The Messenger's Message" i "Right Now". Na szczęście Canibus nie spada poniżej oczekiwań. Czwórka i czekamy na kolejne albumy, a wśród nich duety z Kool G Rapem i Keithem Murray'em i "Rip the Jacker 2".


]]>