Relacje Sentino z kluczowymi artystami spod szyldu GM2L stały przez wiele lat pod znakiem zapytania. Z jednej, jak i z drugiej strony niejednokrotnie padały różne formy komentarzy, wypowiedzi, które niestety jeszcze dalej oddalały możliwą nić porozumienia dla pogodzenia się dawnych przyjaciół. Aktualnie jest już bliżej niż dalej, wszystko wskazuje na to, że Sentino jest coraz bliżej znalezienia wspólnego języka z Malikiem Montatną.
Powrót Sentino do Polski w połączeniu z jego niespodziewanym pojawieniem się w roli ostatniego uczestnika projketu pt. "Casino Stars" wywołał niemałe poruszanie w środowisku fanów rapera. Nadszedł ten moment, Sebastian w końcu przyleciał do rodzimego kraju, z którego jak się okazuję, nie planuje tak szybko odlecieć. Przed nim w sobotę oficjalne wydarzenie "Casino Stars", a później 27 października koncert w poznańskim klubie B17.Wraz ze swoim powrotem, przywiózł niespodziewaną chęć udzielania wywiadów, których miał okazję spróbować w czasie drugiej konferencji "Casino Stars". W jednym z nich, przeprowadzonym przez dziennikarkę "Świata Gwiazd" Sentino został zapytany o szansę na pojawienie się w oktagonie. Muzyk zdecydowanie odmówił, przy okazji powracając do dawnych czasów jego kooperacji z Diho.
– Nie ma takiej możliwości. Jak ja załatwiam cokolwiek, co mam do załatwienia, załatwiam to w internecie, jak załatwiam to w internecie, to tylko z przyczyny takiej, że nie ma mnie gdzieś na miejscu, jestem trzy-cztery tysiące kilometrów z dala. Po prostu używam tych samych narzędzi, którymi oni się posługują, by mnie ośmieszyć. [...] Ja byłem w tym pierwszy, robię to od nastu lat z moim przyjacielem Dihorazem, pozdrawiam przy tej okazji. Nie muszę mieć z nim kontakt, żeby wiedzieć, co robi. [...] Zmieniliśmy polski rap do dziś, otworzyliśmy wszystkim innym drzwi, co w tym stylu rapują, robiliśmy trap, jak go nie było, robiliśmy pół drille, jak drillu nie było – powiedział Sentino
Muzyk został również zapytany o jego relacje z Malikiem Montaną.
– Brat zawsze będzie bratem, obojętnie co się dzieje. Zawsze to będzie ta osoba, co podniosła nas wszystkich na wszelkie poziomy, które nam się jeszcze nie wydawały. Zawsze jeden otwiera drzwi, a drugi ciągnie przez nie całą resztę i otwiera kolejne. Tam zawsze będzie dobrze. [...] Zawsze to była rodzina, o rodzinnych sprawach też nie lubię gadać publicznie. Jestem z innego pokolenia, nie szukam żadnej sensacji. Ja tu jestem, bo ludzie mnie lubią słuchać, w przyszłym roku i w tym roku, jeszcze do końca roku podbiję oglądalność i pokażę, na czym to wszystko polega – wspomniał pod koniec rozmowy.
****
Poniżej przypominamy za to niedawny wspólny singiel Guziora i Vito Bambino.
Komentarze