50 Cent i Jimmy Iovine, szef Interscope Records, dali The Game'owi siedmiocyfrową sumę pieniędzy tylko po to, żeby więcej nie mówił "G-Unot".
Chodzi o słowo, którego raper używał po tym, jak został wyrzucony z G-Unit w 2005 roku, co spowodowało jego beef z 50 Centem. Zirytowany całą sytuacją zaczął swego rodzaju kampanię bojkotującą twórczość grupy, często mówiąc właśnie "G-Unot". Potem 50 i The Game nagrywali na siebie dissy i nie szczędzili wobec siebie mocnych słów w internecie. Później co jakiś czas pojawiały się informacje, że konflikt został zażegnany, ale oficjalnie nikt nigdy tego nie potwierdził.W podcaście All The Smoke The Game powiedział: "Wielu ludzi tego nie wie, ale 50 Cent i Jimmy Iovine dali mi 1 milion dolarów tylko po to, abym przestał mówić 'G-Unot'. Wypisali mi czek, wykupili ode mnie prawa. Musiałem mieć licencję na 'G-Unot'. I pamiętacie, jak na okrągło tego używałem, ciągle to robiłem. To uderzyło, zabiło G-Unit."
"Przestaliście widzieć ich koszulki i całe to gówno. Wszystko, wszystkie produkty G-Unit/Mark Eco, buty. To wszystko umarło. Kiedyś to był gorący towar. Ludzie nosili bluzy, opaski, maski, wszystko. To gówno umarło, więc musieli mi zapłacić. Powinienem zażądać więcej, ale dali mi milion. Jestem gościem z osiedla - milion dolarów, żebym przestał używać tego słowa? Gdzie jest hajs? Wypisali czek i przestałem tak mówić" - dodał.
W tym samym wywiadzie twórca "Documentary" powiedział też, że jest lepszym raperem od Eminema, a za popularną opinią o tym, że MC z Detroit to największy z największych na mikrofonie stoi machina marketingowa Interscope Records. Cała rozmowa do obejrzenia poniżej.
Komentarze