Pamiętamy, że w 2017 roku, tj. na piątą rocznicę ukazania się "Wilka Chodnikowego", Bisz przygotował dla swoich fanów epkę pt. "Piękno i Bestia", wyprodukowaną przez niemal wszystkich producentów (zabrakło wówczas Szopsa i Pawbeatsa) będących współtwórcami tego niepodważalnie kultowego krążka. Już teraz wiadomo, że z okazji upływu dekady od pamiętnej premiery bydgoski raper postanowił zapowiedzieć pełnoprawne LP! Z obszernej zapowiedzi natomiast wynika, że po bardziej ambitnych, poetycko-filozoficznych projektach artysty, tym razem należy się spodziewać "bardziej rapowego albumu".
Na swoim fanpage'u na Facebooku Bisz postanowił podzielić się ze słuchaczami swoimi refleksjami i tym, co mu przyświecało przy nagrywaniu nadchodzącego albumu.
Mija dziesięć lat od premiery “Wilka Chodnikowego”, a u mnie po wielu muzycznych odskoczniach (to musiało potrwać…) pojawiła się zajawka żeby nagrać “po prostu dobrą płytę na dobrych k$%a bitach”. Jednak nie da się ukryć, że wszystko co na Wilku było nieświadomym wyrazem konwencji (zyskując dzięki temu tak mocne oddziaływanie), dziś w moich ustach trąci trochę anachronizmem. Jest w tym sporo ironii, gdy wycofany wrażliwiec ostrzy przeciwko światu swój styl, a kiedy w końcu z tym światem wygrywa, to - choć wolałby pisać wiersze - potrafi już tylko walczyć. I kiedy tylko zaczynam nawijać do mocniejszych bitów wpadam po uszy w tę konwencję, która kiedyś była moim życiem - walki o wartość, ratowania sceny, bycia ostatnim sprawiedliwym. - pisze raper, jednocześnie informując, że pierwszy sngiel ukaże się już 17 kwietnia, dokładnie o godz. 21:00.
Ponadto nie może również umknąć uwadze, że artysta utworzył na FB enigmatyczne wydarzenie, z którego można wywnioskować kolejne dwie daty związane z promocją albumu - 12 czerwca oraz 18 września. Czy zwiastują one kolejne single? A może ta ostatnia to po prostu data premiery? Jeżeli tak, to jeszcze sobie trochę poczekamy, niemniej na Bisza w odsłonie z "Wilka..." - tj. bardziej bezkompromisowego, agresywnego, braggowego - chyba warto?
Komentarze