Nie maleje szok po sobotnich wydarzeniach na festiwalu Once Upon A Time w Los Angeles, gdzie na backstage'u został zasztyletowany Drakeo The Ruler, popularny raper z Miasta Aniołów. Sensacyjne wieści podają jego matka oraz współpracownicy...
K7, który był na miejscu z Drakeo twierdzi, że winna jest ekipa YG, która wparowała w nich chwilę po wejściu na backstage. Drakeo mógł wpisać na swoją listę 15 osób, a wg relacji YG wszedł tam z grupą 70 osób, w tym uzbrojonych w noże mocarnie zbudowanych ochroniarzy, co dało im wielką przewagę, z której postanowili skorzystać by wyjaśnić konflikt. W relacji na Instagramie K7 twierdzi, że YG powinien dostać zakaz występów w L.A., bo cała sytuacja była totalnie niehonorowa, według niego była to też przygotowana z zimną krwią ustawka. Jak to w L.A. wszystko było w pewien sposób powiązane z konfliktem gangów, bo YG reprezentuje Bloodsów a Drakeo powiązany był z Cripsami.Również matka Drakeo twierdzi, że winę po całej sytuacji powinni ponieść organizatorzy, którzy nie zapewnili bezpieczeństwa artystom, ale także YG "po którego wejściu na backstage rozpętała się zadyma". Dodaje ona, że policja od razu powiedziała, że to zabójstwo i nie pozwoliła jej uściskać syna w szpitalu, mogła obejrzeć go tylko przez szybę.
Przypomnijmy, że dopiero co w L.A. zastrzelony był współpracownik YG, Slim 400.
Poniżej zapis z Instagrama K7.
Komentarze