Po trzech latach od ostatniej solówki Mesa ("Rapersampler") i w półtora od premiery projektu Biały Tunel dostajemy od Typa zaskakujący album. Oto pięć rzeczy rzucających się w ucho po odsłuchu "Hello Baby".
Koncept album?
Opis z zapowiedzi płyty, sam tytuł czy zdjęcie z okładki świadczyłyby, że Mes faktycznie wypuścił koncept album. Rzeczywiście większość z aż siedemnastu numerów krąży wokół tematu rodzicielstwa, począwszy od rozkmin na poziomie planowania potomstwa, przeżywania ciąży i wyczekiwania jej rozwiązania, po pierwsze wspólne chwile z synem Ryszardem. Niestety spójność ojcowskiego konceptu rozbijają traki nijak nie wpisujące się w temat m.in. "Joga", "Only in Warsaw", "Foliage" czy rewelacyjny "Idealny raper".
Zaskakujący dobór gości
Zabranie na jeden pokład tak różnych, a jednocześnie bardzo dobrych raperów jak Koza, Berson, Gedz (co za flow!) czy wracający po latach Dizkret, to nie lada gratka, ale o ile zestawienie w jednym tracku tak odmiennych osobowości jak KęKę i Mes z miejsca intryguje, o tyle efekt akurat tego połączenia raczej studzi wyimaginowane oczekiwania. W przeciwieństwie do szesnastek Emila Blefa i Legendarnego Afrojaxa ("świeżo upieczona jak Rozalka u Prusa"!), które współbrzmią ze zwrotkami gospodarza bardzo naturalnie.
Trzech wiodących producentów
Pomimo, że na krążku świetne bity zapodali Spear Oh (minimalistyczne "Bye Bye"), WorstCase (nowojorski w brzmieniu "Idealny raper") czy też topowi zawodnicy w postaci DrySkulla (hip-house'owy benger "Joga") i Atutowego (przyjemny letniak "Only in Warsaw"), to jednak album należy do trzech innych producentów. Po cztery podkłady zaserwowali Jordan_bypass (super poskładane trapy) oraz Moo Latte (np. kapitalne, rozczulające "AKUKU"), a aż pięć bitów zapodał tu niedawno debiutujący w nowej roli Kuba Więcek, który staje się dla krajowej sceny hip-hopowej tym, czym mogłyby zostać zielone drzewa dla zabetonowanego rynku w Kutnie. Jego podejście do układania bębnów czy używania harmonii jest naprawdę czymś świeżym - czy którykolwiek producent użył kiedyś w ogóle transakcentacji (patrz końcówka "Hello Baby")?!
Mesowe wersy
Nie od dziś wiadomo, że styl składania wersów przez Mesa jest niepodrabialny, a jego punche nie raz powodowały, że był wymieniany pośród kandydatów do bycia krajowym G.O.A.T. Na dziewiątym już solowym krążku Ten Typ w dalszym ciągu trzyma poziom, ale ostre i zaskakujące puenty oddają raczej stery większej refleksyjności, co nie powinno dziwić w kontekście zupełnie dla niego nowej, odpowiedzialnej roli. Nie znaczy to jednak, że Mesa nagle przestało być stać na techniczne rapowanie ("Vienna"), fonetyczne zabawy ("Momma’s boy"), tudzież wersy pokroju "Depresja potrafi zaskoczyć, jak ten dziwny sąsiad przy windzie / butelki zaglądają mi w oczy, mrugam do nich i zamieniam się w ninja'ę". Poza tym chyba dawno nikt nie zapodał tak spektakularnej przerzutni jak w refrenie "Idealnego rapera".
Dużo śpiewu
Co do samych refrenów, to prawie wszystkie są śpiewane. Czasem przybierają postać żywcem wyjętych z ballady r'n'b ("Oj, czy zna?"), czasem są śpiewane bardziej symboliczne jak w "Foliage" czy numerze tytułowym, ale generalnie trzeba przyznać, że Mes jako wokalista się rozwija i coraz bardziej daje radę w tej materii. Zresztą poza gospodarzem sporo kawałków ozdabiają również wokalistki w postaci Maryli Modzelan, Leny Osińskiej, i Ewy Ekwy.
Mesa dopadła mocna życiowa zmiana, a ten postanowił potraktować ją jako paliwo twórcze, by szczerze opowiedzieć o ojcostwie w sposób jakiego kraj nad Wisłą jeszcze nie słyszał. Pomimo że "Hello Baby" prezentuje nie do końca równy poziom, to jednak utwierdza odbiorców w przekonaniu, że ten Typ Mes to chodzący oryginał, wieczny eksplorator nieznanych rewirów hip-hopu, a nade wszystko jest w dalszym ciągu jednym z najciekawszych MC w Polsce.
Komentarze