Starcie Mesa z Mezo do dziś uważane jest za jeden z najlepszych beefów w historii polskiego rapu, gdzie obie strony wspięły się na maksimum swoich możliwości. Przed naszą kamerą ten konflikt wspominał Ten Typ Mes, opowiadając także o kończącej go bójce, teraz na ten temat wypowiedział się obszerniej Mezo...
Poznaniak był gościem Małgorzaty Domagalik w Kanale Sportowym. O samym beefie mówił tak: "Jestem dumny z tego starcia bo to jest częścią kultury hip-hopowej. Uważam, że każdy raper powinien mieć choć jeden beef w życiu. Jeśli chodzi o mój beef z Mesem nie wiem czy wygrałem. Ja nagrałem dwie piosenki, on nagrał trzecią, więc może było 3:2 dla niego w piosenkach, ale to jest też postać bardzo znacząca. Gdy wtedy wchodziłem w konfrontację z Mesem wiedziałem, że to jest dobry raper, więc nieistotne jest dla mnie czy wygrałem czy nie. Wiele osób nie spodziewało się tego, że Mezo, który gdzieś tam rządzi na listach przebojów jest w stanie podjąć rękawice z gościem, który był bardzo poważany w środowisku."A co z zakończeniem konfliktu?
"Najpierw był beef, wymiana zdań, potem było 5 lat ciszy. Potem spotkaliśmy się w na pewnej imprezie w Warszawie. Ten Typ Mes był z Numerem Raz, który również przyłączył się do beefu. Wracając do tej sytuacji. Numer Raz przywitał się ze mną normalnie, na pokojowej stopie i powiedział 'Spoko dużo czasu minęło', natomiast Ten Typ Mes był z kolegą, który również był moim znajomym. Stanęliśmy obok siebie, przywitaliśmy się nie z nim tylko z moim kolegą. W tym momencie z miną neutralną chciałem podać Mesowi rękę na przywitanie. On mi tej ręki nie podał i porównał mnie do Hitlera. W tym jednym momencie cała moja pokojowość zniknęła i uderzyłem go w twarz. Zakończyliśmy to bójką i turlaniem się w błocie nad Wisłą. Ja dalej w tej ubłoconej koszuli się tam jeszcze bawiłem, a mojego kolegę wyproszono. Potem minęło następne 7 lat i Mes do mnie zadzwonił - powiedział, że dojrzał do pewnych rzeczy i do tego, żeby ze mną porozmawiać. Zaprosił mnie na teledysk, na który nie pojechałem bo jakoś tak nie miałem ochoty, ale w tej chwili nasz konflikt absolutnie został wygaszony."
Pod koniec wywiadu Mezo został też zapytany przez jednego z widzów o obecne relacje z Peją:
"Z Peją właściwie nie mam teraz żadnych relacji, ale nie mamy do siebie jakichś negatywów. Z perspektywy całej historii jestem mu wdzięczny za ten etap początkowy, Peja to była postać w Poznaniu która była już popularna na przełomie lat 90-00, wysyłałem mu pierwsze demówki, był dla mnie takim guru poznańskiej sceny, jestem mu wdzięczny za to, że wprowadził mnie, Libera, Ascetoholix, Owala na większe wody, przez ponad rok jeździliśmy i supportowaliśmy jego występy. Potem Peja jak większość sceny wypiął się na nasze towarzystwo, z racji tego, że pewnie mu to jakoś nie pasowało do wizerunku tego ulicznego rapu, pewnie jakieś tam swoje miał powody i nasze relacje się powiedzmy załamały, no i tak jest do dzisiaj. Ale odegrał jakąś w moim życiu pozytywną rolę też, zdecydowanie."
Poniżej przypominamy nasz materiał, w którym o beefie mówił Mes, a pod nim odcinek programu Małgorzaty Domagalik z Mezem - wątek Mesa pojawia się w 21:43, a wątek Peji w 1:05:00.
Komentarze