Wydawałoby się, że głośne spięcie na linii Bedoes - Filipek po deklaracji Borysa o chęci spotkania i rozwiązania konfilktu, powoli traciło na mocy. Lider 2115 zasugerował, żeby nie brnąć dalej w beef, bo "nie są oni jak Tede i Peja", których wieloletni konflikt jest jednym z najgłośniejszych na polskiej rap scenie. W pewnym momencie do zamieszania dołączył jednak wspomniany Rychu Peja, który zarzucił reprezentantowi SBM Label "wycieranie sobie ryja" jego ksywką, przez co cała sprawa nabrała nowego kształtu. Teraz Bedoes skomentował wpis legendarnego członka Slums Attack oraz odniósł się do swoich słów skierowanych w stronę Guziora, za pośrednictwem Instagrama.
"Nie jestem jednych z tych młodych raperów, którzy mają wyj*bane na weteranów, nigdy nie wytarłem sobie ryja Twoją ksywą i jestem od tego daleki, koncert z płyty cno2 to jeden z pierwszych koncertów na których byłem w życiu. Nie powiedziałem nic złego na Twój temat, użyłem kwestii Waszego beefu z Tede jako przykładu niekończącego się konfliktu. jestem jedną z wielu osób która chciałaby zobaczyć jak ten konflikt się kończy, jak dochodzicie do porozumienia i uważam, że to pokazałoby mojemu pokoleniu, że można dojść do porozumienia inaczej niż nienawiścią. nigdy nie wytarłem sobie ryja Twoją ksywą, mam do Ciebie ogromny szacunek bo, bez wazeliny - jesteś niekwestionowaną legendą sceny, ale uważam, że pozytywny koniec waszego konfliktu z Tede mógłby dać zajebisty przykład.
Poniosłem wielokrotnie konsekwencje moich czynów czy słów, czasami słusznie a czasami niesłusznie, ale nie jest mi obcy ani wpi*rdol ani rozmowa. Przyznaję, że dałem się sprowokować i poniosło mnie, bo jestem człowiekiem, ale nadal uważam, że rozmowa to lepsze wyjście niż nigdzie nie zmierzający konflikt. Zadzwoniłem do Filipka i zaczęliśmy sobie ubliżać, Filipek nazwał mojego przyjaciela Flexxiego moim przydupasem, a ja w odwecie jego przydupasem nazwałem Guziora co uważam, że nie było na miejscu, nie było to nic personalnego. Generalnie słowa na jego temat nie powinny paść i przyznaję to. Mój konflikt z Filipkiem ciągnie się latami i to bez większego powodu, sam już nie wiem o co my się kłócimy, on mnie nazwie grubasem, ja go nazwę atencjuszem i to wszystko już ma status mema." - pisze Bedoes.
W dalszej części wpisu Bedoes wyznał, że nie ma zamiaru kontynuować beefu z Filipkiem i odcina się od jakichkolwiek następnych prowokujących ruchów z którejkolwiek ze stron:
"Kończę mój konflikt z Filipkiem, bo uważam, że po tych wszystkich latach jesteśmy kwita - moja propozycja spotkania jest nadal aktualna, ale publicznie nie mam zamiaru tego ciągnąć. Od ewentualnych dalszych zaczepek, dissów, z którejkolwiek strony i czegokolwiek związanego z tą sytuacją - odcinam się, bo najzwyczajniej w świecie mam inne rzeczy do roboty."
Komentarze