Sobotni koncert Soblaodbił się szerokim echem w środowisku hip-hopowym, a raper przeprosił już za swoje zachowanie. Całą sytuację skomentował na swoim Instagramie B.R.O.
Jeden z fanów zapytał się B.R.O jak reaguje, gdy jakiś fan wchodzi na scenę podczas show.
"Kilkukrotnie się to zdarzało. Generalnie zawsze przerywaliśmy granie danego kawałka i prosiliśmy o zejście, a jak ktoś był uparty, wtedy ochrona musiała go zabrać. Musicie zrozumieć, że grając kawałek ciężko jest ocenić jakie intencje ma ktoś, kto wchodzi bez pytania na scenę i czy aby na pewno jest to fan. Przypominam tragiczne wydarzenia z WOŚP w Gdańsku. Scena jest dla artystów i każdy fan, który ma szacunek do artysty na pewno to rozumie." - mówi B.R.O.
Potem raper odniósł się bezpośrednio do koncertu Sobla.
"Domyślam się, że pytanie nawiązuje bezpośrednio do koncertu Sobla. W moim przekonaniu zareagował trochę za mocno i zbyt wulgarnie, co było niepotrzebne. Wystarczyło po prostu kazać mu zejść albo zawołać ochronę. Pamiętajcie jednak, że Sobel to jest młody chłopak i jest to jego pierwsza trasa, nerwy mogły mu puścić, przecież jesteśmy tylko ludźmi. Uczymy się na błędach, a to był jeden z nich i tyle. Życzę Soblowi jak najlepiej, bo to mega zdolny artysta. Z pewnością wyciągnie odpowiednie wnioski po tym incydencie." - kontynuuje.
Na końcu raper wskazał, kto według niego najbardziej zawinił podczas tej sytuacji.
"Winowajcą jest przede wszystkim ten, kto dopuścił aby w ogóle randomowa osoba mogła sobie bez problemu wejść na scenę." - kończy.
Komentarze