Sobotni koncert Sobla w Krakowie wywołał sporą sensację za sprawą spięcia między raperem, a jednym z uczestników koncertu. Członek Def Jamu dziś na swoim Instastory przeprosił za tę sytuację oraz przyznał, że mógł zachować się lepiej.
"Przepraszam za moje słowa. Nie jestem ani homofobem, ani gburem i szanuje swoich fanów. Ten gość to nie był mój fan. Wszedł mi na scenę naćpany i zaczął szeptać mi do ucha i cisnąć mnie, więc po prostu wybuchłem pod wpływem emocji. To jest moja pierwsza trasa, nie chcę się tłumaczyć, przepraszam. Czuję z tym źle, jest mi cholernie wstyd. Mogłem zachować się inaczej, obrócić to w jakiś zasrany żart, a wyszło strasznie. Przepraszam i mam nadzieję, że gość spokojnie dotarł do domu i nic się nie stało z nim. Do zobaczenia w piątek ludzie." - mówi raper.
Z informacji, które otrzymaliśmy dodatkowo od managementu Sobla wynika, że mężczyzna, który pojawił się na scenie dostał się tam przez ogrodzenie od backstage'u i nie miał wykupionego biletu na koncert.
Sobel opublikował też post na story, w którym zwraca się do chłopaka ze sceny: "Do ziomala ze sceny: jeśli naprawdę jesteś moim fanem i się porobiłeś po prostu, np nie miałeś siana na bilet, odezwij się do mnie i dostaniesz ode mnie wlotę na drugi koncert w Krakowie 14 sierpnia.". Screen tego wpisu załączamy na dole artykułu.
***
Komentarze