Mimo, że to nie Kendrick, fani powinni być zadowoleni. Po prawie 5-letniej przerwie Isaiah Rashad wraca z nowym albumem i pierwszym singlem promującym wydawnictwo. Oprócz tego, raper udzielił wywiadu dla FADERA, w którym opisał jak wyglądała jego przerwa podczas której zmagał się z alkoholizmem i utratą zarobionych z muzyki pieniędzy.
Członek TDE przyznał, że po sukcesie "The Sun's Tirade" i udanej trasie koncertowej w 2017 szybko roztwonił zarobione pieniądze poprzez rozpustny i konsumpcjonistyczny styl życia.
"Potem nagle skończyłem na kanapie swojego ziomka i przesiedziałem u niego tak 5 miesięcy. To był najszybszy upadek ze szczytu jaki kiedykolwiek mógłbym sobie wyobrazić." - mówi Isaiah.
Po tym raper popadł w alkoholizm, a pośród innych artystów TDE dorobił się ksywki Bobby Brown, który w rzeczywistości był jednym z mężów Whitney Houston znanym ze swojego uzależnienia od alkoholu.
"Byłem nieszczęśliwy. Zamiast wyjaśnić innym dlaczego, zalożyłem, że po prostu wiedzieli. Albo przychodziłem do studia pijany, a jedyne co tak naprawdę widzieli, to było właśnie to. Mówili na mnie nawet Bobby Brown, co mnie jeszcze tylko bardziej dobijało." - kontynuuje.
Isaiah po jakimś czasie opuścił Los Angeles i wrócił zamieszkać z matką. Top Dawg próbował ściągnąć go z powrotem, ale ten bał się powrotu zmagań z alkoholem.
"Jeśli wypije nawet małą ilość alkoholu, szybko pojadę do monopolowego jak zombie, żeby kupić więcej. To jest rzecz, której wiele osób nie rozumie. Myślą, że to jakaś gra. Ja również nie wiedziałem jak silne jest uzależnienie od alkoholu." - kończy.
Na szczęście raperowi pomógł odwyk i wraz z początkiem nowego roku rozpoczął prace nad nową płytą "The House Is Burning", której premiera planowana jest na czerwiec. Opórcz tego otrzymaliśmy pierwszy singiel - bangerowy "Lay Wit Ya" z gościnnym udziałem Duke'a Deuca, który sam autor określa jako "najbardziej zbliżony brzmieniowo do tych, które grają w klubach jaki kiedykolwiek zrobił".
Sprawdź też: Popkillery 2021 - głosowanie (spis kategorii)
Komentarze