W dzisiejszym Popkillerowym wywiadzie na niedzielę proponuję spotkanie z może nieco mniej znaną postacią - ale za to niesłychanie ważną. Ośmieliłbym się stwierdzić, że owa postać ma fundamentalne znaczenie dla hip-hopu, szczególnie tego z Zachodniego Wybrzeża... Pozwólcie, że zaprezentuję - oto Greg Broussard, a.k.a. The Egyptian Lover.
Zanim hip-hop na dobre zapuścił korzenie w Kalifornii, przed debiutami Ice-T, Too $horta czy eksplozją gangsta-rapu za sprawą Eazy-E i N.W.A. - Los Angeles tańczyło w rytm electro. Elektroniczne, funkujące brzmienia, od pierwszych taktów pobudzające do tańca, królowały na imprezach, a jednym z mistrzów takich brzmień był właśnie członek legendarnego kolektywu Uncle Jamm's Army - Greg Broussard. W 1984 roku, połączywszy elektroniczne beaty, inspirowany Prince'em (R.I.P.) "rap" oraz egzotyczny i romantyczny image lowelasa rodem z... tak jest, Egiptu - Greg zaprezentował światu Egyptian Lovera. Nieodłącznym atrybutem władzy Egipskiego Żigolo jest maszyna perkusyjna Roland-808, za pomocą której potrafi on rozkręcić niesamowitą imprezę - bez względu na dekadę. Ba, Greg wciąż koncertuje (i to z jakim efektem - kto nie był na jego występie, niech żałuje) i publikuje nowe materiały po brzegi wypełnione tym nieśmiertelnym brzmieniem, które kiedyś rozpalało kalifornijskie parkiety - oraz zainspirowało takich twórców jak Uncle Luke czy... Dr. Dre!
Egyptian Lover miał okazję gościć już w Polsce - ostatni raz na OFF Festivalu w 2018 roku. Nie omieszkałem zaprosić go wtedy o wywiad - wszak nieczęsto zdarza się okazja, by porozmawiać z kimś, kto może powiedzieć, że widział same początki hip-hopu! Zanim "Afrika Bambaataa West Coastu" rozpalił OFFowy dancefloor, pogawędziliśmy trochę m.in. o magii TR-808, o scenie dance i electro Kalifornii lat 80 i początkach twórczości, jak i samej personie Egyptian Lovera. Zapraszam do obejrzenia!
Wywiad chciałbym także zadedykować pamięci Floriana Schneidera - współtwórcy zespołu Kraftwerk, bez którego hip-hop nie byłby tym, czym jest dzisiaj. Spoczywaj w pokoju, Florianie.
Rozmowa, tłumaczenie: Maciej Wojszkun
Montaż: Marcin Natali
Komentarze