Po premierze numeru "Nie chcę" wywiązała się spora internetowa burza a wielu internautów dostrzegło podobieństwo w brzmieniu, aranżu i konstrukcji tego numeru do "DNA" Kendricka Lamara - padło też wiele zarzutów do Ostrego o skserowanie głośnego hitu. Teraz raper odniósł się do nich.
[[{"fid":"57952","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]
My celowo nie pisaliśmy o całej sprawie i wysuwanych zarzutach, by poczekać na odpowiedź samego artysty.Jak się okazuje - podobieństwo było w pełni zamierzone.
"Chodziło mi o to, by zwrócić uwagę na pewien problem, jaki na naszej scenie panuje od kilku lat. Mam na myśli kopiowanie kawałków z Zachodu. Kopiuje się flow, patenty, bity i prawie nikt o tym głośno nie mówi. Wielokrotnie starałem się uświadomić to ludziom na swoich płytach, ale bezskutecznie. Postanowiłem więc zwalczyć ogień ogniem. Jestem bardzo zadowolony z faktu, że utwór zrobił zamieszanie" - tłumaczy O.S.T.R. sens tego utworu w rozmowie z Marcinem Misztalskim dla Redbull.com, dodaje również - "Najśmieszniejsze jest to, że najbardziej się oburzyli ci, którzy sami kopiują. (śmiech) Niektórzy tak bardzo czekali na mój błąd, że dali się podpuścić. Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Spójrz na to z takiej strony: tworzę muzykę od 20 lat, jestem nieustannie od dwóch dekad w trasie z koncertami, wydałem wiele płyt i każda z nich osiągnęła sukces. Wszystko to, co mam, osiągnąłem ciężką i konsekwentną pracą. Mam pełną świadomość tego, co nagrywam i jakie efekty chcę uzyskać. Jeżeli ktoś uważa, że liczyłem na to, że ludzie nie zauważą podobieństwa do kawałka Kendricka Lamara i że nie zrobiłem tego celowo, to delikatnie mówiąc: nie unieśli tego intelektualnie."
[POPKILLERY 2020 - GŁOSOWANIA RUSZYŁY, SPRAWDŹ KOLEJNE KATEGORIE I WYBIERZ ZWYCIĘZCĘ]
Komentarze