Gala, budząca spore zainteresowanie, zdążyła skusić swoją ofertą już parę osób ze środowiska, jak na przykład Filipka czy Kizo. Peja w najnowszym wywiadzie dla FRESHMAG.PL przyznał, że sam otrzymał ofertę od Fame MMA i zdradził, czemu odmówił.
"Deklarowałem lata temu, że nigdy nie będę stawał w oktagonie. Przede wszystkim dlatego, że mam wiele szacunku do zawodowych fighterów, którzy 24 godziny na dobę przez lata zostawiają krew, pot i łzy. Zrobią wszystko, czasami bez sponsorów, kasy, opłacając sobie starty, próbując się gdzieś przebić, nie mając promotorów, żeby zawalczyć na profesjonalnej gali i często nie mają takiej szansy i być może jej nie otrzymają. W związku z tym ja nie będę im odbierał chleba tylko dlatego, że spopularyzowałem swój ryj w innej dziedzinie niż mieszane sztuki walki." - tłumaczy raper. - "Odmawiałem już uczestnictwa w Fame MMA. Grube pieniądze, naprawdę gruba kasa. W ogóle nie dziwię się raperom, że w to idą i chcą to robić. Ta walka ustawiłaby mnie na dwa, trzy lata do przodu i nie musiałbym nic robić."
Ostatnio w swój udział w walkach zadeklarowali Rest Dixon37 i DJ Decks, jednak wystąpią oni nie na Fame MMA, a na gali FFF 2, która odbędzie się już 21 grudnia w Zielonej Górze. Ponadto swojego przeciwnika na gali organizowanego przez Wojciecha Golę i Boxdela szuka Sobota, a przeciwnik również ma pochodzić ze środowiska hip-hopowego.
Komentarze