Najnowszy krążek Małpy to materiał mocno surowy, osobisty i przesiąknięty smutkiem. Jak mówi raper - nie jest to jednak całe jego życie.
"Moje dotychczasowe albumy, pomimo tego, że jest ich niewiele to nie są składanki, staram się nie robić składanek, tylko robić płytę, która od pierwszego do ostatniego kawałka będzie w jednym spójnym klimacie. Dla mnie to ważne by podchodzić do tego w ten sposób. Płyta powstaje w pewnym okresie i to stan w którym się znajduję w tym okresie, to o czym myślę, co mnie cieszy co mnie smuci narzuca klimat tej płyty i to wszystko jest wspólnym mianownikiem" - opowiada raper w rozmowie z Arturem Rawiczem, a gdy Artur wtrąca, że pewnie usłyszał, że "BLUR" nie jest płytą wesołą to dodaje: "Nikt nie musiał mi tego mówić, bo jak ja skończyłem tę płytę i jej posłuchałem to złapałem doła. Zdaję sobie sprawę, że to jest taki dość ciemny soundtrack do życia (..) każdy ma takie momenty w życiu, czy takie okresy kiedy jest gorzej, tak samo jak każdy ma takie momenty kiedy jest lepiej. U mnie jest tak, że zawsze przyjemniej pisało czy tworzyło wtedy kiedy miałem problem, niż wtedy kiedy miałem jakąś radość z czegoś. Seans z tą płytą może tworzyć mylne wrażenie, że jestem smutnym człowiekiem a to nie do końca jest tak, jest to pewien wycinek rzeczywistości."
Komentarze