Wiosna w polskim rapie ewidentnie upłynęła pod znakiem sukcesu Taconafide - równocześnie jednak ogromny szum nowym albumem generował także Kali, a pamiętamy, że końcówka roku ewidentnie należała do Palucha. Obaj raperzy połączyli już siły na wspólnym krążku, jednak zrobili to w momencie gdy ich kariery dopiero nabierały rozpędu. Czy dziś album Kali x Paluch mógłby wystrzelić na aż taką skalę jak projekt Taco i Quebo?
Na to pytanie odpowiedział przed naszą kamerą Kali:
[[{"fid":"46319","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]
"Na taką skalę nie, bo ja i Paluch mamy zgoła inne podejście do rapu. Nie obrażając nikogo Taconafide jest w dużym stopniu produktem, a ja bym nigdy nie chciał do takiego etapu dojść. Ktoś powie: „A Ganja Mafia”? W pewnym sensie to był też produkt, ale myślę, że nie na tyle z premedytacją stworzony jak zrobiła to stajnia Quebo i Taco. (...) Tam sztab ludzi pracował nad tym sukcesem. Na pewno mieli mocny biznes plan zważywszy na to, że obaj mają świetne zaplecze, bo i Quebo ma wspólnika Dawida, który jest mega mózgiem i Taco też gdzieś tam ma Tytusa. Też na pewno ich sukces można zawdzięczać tym ludziom, którzy stoją za nimi" - powiedział nam Kali.
Dodał także: "Wszystko sobie robimy troszeczkę bardziej sami, dzięki temu twórczość nasza zyskuje na tym, że nie ma tej całej machiny, tylko nasz rap jest bardziej pospolity i bardziej przystępny dla stricte słuchacza rapu, a Taconafide już się przebiło podejrzewam ponad tę linię rapu. Ja tej granicy nie chcę przekraczać. Ja bym takiego sukcesu nie chciał. To miejsce, w którym jestem dzisiaj jest optymalne."
Wypowiedź pochodzi z 3 części naszego 70-minutowego wywiadu z Kalim, przeprowadzonego w warszawskim Yelonky Store. W części tej również m.in. wyjaśniamy nieporozumienia na linii Kali-Popkiller, rozmawiamy o obiektywności (lub jej braku) w polskich rapowych mediach czy wracamy do ataku Kaliego na Otsochodzi w "Całuj fingiel" oraz po premierze "Nowego Koloru".
W części pierwszej posłuchacie: o tym czy do życia w trasie można się przyzwyczaić; o stawianiu na młodych producentów takich jak Flvwlxss; o tym dlaczego Kali czuje się opozycją do newschoolu i co w dzisiejszych trendach nie podoba mu się najbardziej - a zarazem dlaczego tak dobrze naturalnie je łapie.
Natomiast w części drugiej: o tym czy obecnie trwa kolejny rapowy boom czy to już nowa normalność; czy Kali spodziewał się, że kariery członków Firmy aż tak mocno rozgałęzią się muzycznie; kiedy nastąpiło jego otwarcie się na duchowość i co było przyczyną takiego wystrzału solowej kariery. A także o tym dlaczego poukładanie nie służy raperom a polski słuchacz uwielbia traumę i podnoszenie się z dna.
Komentarze