Po śmierci Lil Peepa rozgorzała dyskusja na temat tego, czy przedawkowanie fake'owego Xanaxu było wypadkiem czy celowym działaniem - w tę opcję nie wierzy jednak brat Lil Peepa.
"To był wypadek, naprawdę. Peep był mega szczęśliwy z tego, gdzie był w życiu. Pamiętam jak oglądaliśmy WWE i porównywał bycie raperem do profesjonalnego wrestlera, tu i tu musisz umieć grać. Płacili mu by był smutny, to sprawiło, że był znany, to był jedynie image. Był mega dumny gdy słyszał, że ludzie radzą sobie z problemami i rezygnują z samobójstw przez jego muzykę. Pomagał ludziom, nie sam potrzebował pomocy. Nie był tak smutny jak ludzie uważali" - opowiedział magazynowi People.
Twierdzi także, że również nadużywanie narkotyków bylo elementem wizerunkowym: "Mój brat nie brał pięciu Xanaxów każdego dnia, ale wziąłby je żeby napisać o tym na Instagramie. Chciałbym by mógł być bardziej zachowawczy, ale świat potrzebował by miał wielkie problemy i radził sobie z nimi w wyrazisty sposób. Gustav (prawdziwe imię Peepa) radził sobie z problemami dużo lepiej niż Lil Peep, ale ludzie nie znali Gustava i Gustav nie sprzedałby się wizerunkowo..." - kończy Oskar, brat zmarłego rapera.
Dodaje również, że planuje wypuścić niepublikowane nagrania Peepa, takie jak wspólny projekt z Makonnenem, który ma być "dużo szczęśliwszy".
***
Sprawdź też:
Po śmierci Lil Peepa w głowie mamy ten jeden numer...
Wszystko co wiemy o śmierci Lil Peepa i reakcje świata muzyki
Komentarze