W ubiegłym roku przytaczaliśmy diagnozę Muflona, który w "Antologii Polskiego Rapu" stwierdził, że "rap stał się serialem a raperzy bohaterami". Teraz podobny wątek poruszył Karwel, którego ksywka pojawiła się ostatnio w dyskusjach w związku z sytuacją na linii Alkopoligamia-Kaietanovich...
"Kurwa, tak serio. Nie czujecie że ta cała wasza/nasza kochana "rap gra" to jakaś jebana telenowela? Coś w stylu pudelka czy innego gówna? Cały czas jakieś sensacje. "Ten pokłócił się z tym". "Ten zrobił to". "Ciekawe czy ten kogoś zdisuje, czy nie?". "Czy będzie konflikt?"
Serio, ja słyszę zaczepki na siebie, wiem kto mnie zaczepia i kto, kiedy i gdzie mówił na mnie źle ze sceny na koncercie lub poza nią, ale mam na to wyjebane. Przyjdzie czas że się jebnie po lufie, albo się jebnie po lampie i już. Słuchajcie ludzie lepiej dobrej muzyki, bo tylko to się liczy i jebać pseudo filmiki i inne pompowane afery.
To jest jedynie moje zdanie, ale myślcie co chcecie." - napisał raper z Moniek na FB.
Komentarze