Lubię EPki. Bez różnicy, czy jest to instrumentalny projekt jak "Infinity EP" Lenzy'ego, czy też "186 dni EP" Pelsona. Krótkie formy wydawnicze, zostawiające uczucie niedosytu, przy okazji wzmagające chęć kolejnego naciśnięcia przycisku replay. Kiedy Bleiz napisał do mnie z zapytaniem, czy nie chciałbym sprawdzić czegoś nowego z jego Grill-Funk'owej rodziny, nie miałem wątpliwości, co mu odpowiedzieć. Koniec końców podesłał "Dmuchawce EP" - projekt wrocławskiego duetu Anemik/Shot, czyli hypeman'a Antka właśnie i jednego z Naszych Młodych Wilków edycji z 2011 roku. Pięć tracków, składających się na ten materiał, stanowi zupełnie inny biegun klimatyczny, w porównaniu do wykręconego pod względem muzycznym "Salta"autorstwa Shota. Tym razem, jak można przeczytać w krótkiej notce prasowej, mamy do czynienia z numerami nagranymi na przełomie lat 2011 - 2013 - czyli kilka ładnych lat przeleżały w szufladzie. Czy tym samym straciły na swojej wartości?
Ani trochę. Na klasycznych, samplowanych podkładach od Zielichowskiego, Buli JLC, Krisa SCR i jednego numeru, wyprodukowanego przez samego Shota, gospodarze snują ciekawe opowieści, niekiedy refleksyjne i gorzkie. Pierwszy dobitny przykład? Zwrotka Shota w otwierającym EPkę "Czułym Punkcie", gdzie padają wersy - Widziałem parę dobrych rzeczy i przeżyłem parę. Znam ludzi, których zamieniło w śmieci życie ponad stanem. Kupuję w ciemno taki rap. "Iks Igrek" to już popis Anemika, którego do bólu prawdziwy opis studenckich, i nie tylko, bolączek dnia codziennego, potrafi przywołać w myślach słuchacza podobne obrazy. Szczególnie wtedy, kiedy stosunkowo niedawno opuściło się ten z pozoru beztroski stan, wchodząc już pełną parą w dorosłość. Czuć z głośników tę naturalną chemię, która spoiła kilka lat temu dwóch reprezentantów Wrooclynu. Uzupełniają się naprawdę dobrze, jeden nie odstaje poziomem od drugiego - niewątpliwy plus nagrywek w duecie. Najlepsze numery? Dwa ostatnie - "Może Tam Byłeś" i "Zaraz Wracam" z gościnnym udziałem Deobsona (wydaje mi się, że numer musiał powstać w momencie, gdy warszawiak nagrywał "Oddycham", gdzie naturalnie pojawił się Shot). Klimatyczny refren tego pierwszego kawałka i świetne trzy zwrotki tego drugiego tracku dają wyraźną chęć kolejnego włączenia opcji repeat.
Kilkanaście minut, jakie spędzicie słuchając "Dmuchawce EP" niewątpliwie pozwoli przenieść się myślami w dobrze znane rewiry życia, może i nieco już zapomniane, ale kształtujące charakter człowieka. Czy po kilku latach od nagrania numery te straciły na swojej wartośći? Ani trochę? Zdecydowanie ani trochę. Ba, napiszę więcej - zyskały. Klasyczne, samplowane podkłady stoją w opozycji do muzyczych rejonów eksplorowanych chociażby w 2015 roku przez cały tabun producentów. Treściowo jest naprawdę dobrze, bowiem zarówno Anemik, jak i Shot wiedzą co robić za mikrofonem. Zwróćcie uwagę na "Dmuchawce EP", a na pewno zostaną na waszej trackliście na dłużej.
Komentarze