Gorąca sytuacja polityczna, która widoczna jest ostatnio w Europie potrafi dać się we znaki także gwiazdom z USA - Talib Kweli dopiero co zagrał koncert w Warszawie (fotorelacja) a dwa dni później został - wraz ze swoim młodszym podopiecznym - zaatakowany w trakcie zwiedzania Kopenhagi!
"Na zdjęciu ja i Niko w Christianii wczoraj w nocy. W jednym z moich ulubionych miejsc na świecie - do wczoraj. Słyszałem, że rasizm w Danii przybiera ostatnio na sile. Doświadczyłem tego z pierwszej ręki. Zostałem zaatakowany wczoraj w nocy przez dwóch fanatyków, mówiących, że <nienawidzą mnie> a nie wiedzieli nawet kim jestem, nie podobał im się jedynie kolor mojej skóry. To nie był atak internetowy a fizyczny - zostałem uderzony i skopany. Dzięki dla Niko, który pozwolił mi się stamtąd wydostać. To dobry dowód na to, że rasizm i nienawiść nie kończą się dla osób z pieniędzmi czy 'celebrytów', cokolwiek by to znaczyło. Niczego jednak nie powstrzymali. Koncert się odbył a publika była fantastyczna. Mimo że nigdy nie spojrzę już na Christianię tak samo, a nazwałem ją kiedyś w podróżniczym blogu 'utopijną', zawsze będę kochał moich fanów w Danii. Wasza miłość wczoraj w nocy, szczególnie, że byłem z dala od rodziny w Święto Dziękczynienia, uczyniła mnie tylko silniejszym" - napisał raper w załączeniu do zdjęcia na Instagramie, które widzicie poniżej.
Christiania - jak możemy przeczytać na Wikipedii - to "częściowo samostanowiące się osiedle w dzielnicy Kopenhagi Christianshavn. Duńskie władze nadały jej mieszkańcom legalny status niezależnej społeczności. Miejsce zasłynęło na świecie jako prężny ośrodek ruchu hippisowskiego i szeroko rozumianej kultury alternatywnej."
Komentarze