Wczoraj wszystkie strony internetowe i blogi poświęcone hip-hopowi obiegła informacja o możliwej współpracy Lil Wayne'a i Jay'a Z. Wywołane to wszystko zostało przez słowa rapera z Nowego Orleanu podczas ostatniego koncertu, w których oświadczył, że podpisał kontrakt ze swoim idolem Jiggą. Spekulowano, że Wayne wszedł w szeregi wytwórni Roc Nation. Teraz dostaliśmy komentarz dotyczący całej sprawy od menedżera Weezy'ego.
"Internet źle zinterpretował te słowa. Kiedy Wayne powiedział o współpracy z Jay'em miał na myśli kontrakt, który podpisał z jego platformą muzyczną TIDAL. Wayne jest nowym artystą TIDAL'a." - powiedział w rozmowie z Billboardem Cortez Bryant.
Wygląda na to, że problemy Weezy'ego ciągle trwają. Nie wiadomo czy doczekamy się jeszcze w tym roku nowej płyty rapera. W jakiej wytwórni najchętniej zobaczylibyście twórcy serii "Tha Carter"?
Komentarze