Niedawno odświeżeniu uległ konflikt Peji i Tedego, nie dziwi więc, że wątek ten intrygował też przy okazji Warsaw Challenge, podobnie jak świeży beef SB Maffija - Aspiratio Crew. Co powiedział Peja w wywiadzie?
"To nie chodzi o to, że ja się czuję obrażony, tylko że wciąga moją rodzinę w coś, co nie powinien. (...) Jeżeli dorosły koleś, mój oponent, wrzuca hejterski komentarz w linijkę i, mało tego, córkę zastępuje imieniem mojej córki to mam prawo się wkurwić. Myślę, że ta sprawa już powoli zaczyna się prostować i TDF ponosi konsekwencje tego, co zrobił, ja mu na pewno nie odpuszczę. Nie będę nagrywał absolutnie żadnych rzeczy, bo nie ma to sensu. Z mojej strony chodzi tylko o to, żeby zamknąć mu ten szczekający ryj, jadaczkę, tak żeby skrańcował, zbastował, bo mogę mu zrobić krzywdę i zachować się po prostu jak ojciec." - mówi RPS w rozmowie ze Szklans dla Vaibu.
A co z telefoniczną rozmową, o której było głośno? "Dla mnie przebiegła bardzo korzystnie" - dodął.
Zarazem Peja podkreślił, że nie ma czegoś takiego jak konflikt Poznań - Warszawa, wyprostował sytuację z Sokołem a na scenie spropsował Włodiego. Dodał też, że w konflikt Aspiratio Crew - SB Maffija się nie miesza: "Wiem, że jest bardzo dużo Ryśka w linijkach jednych i drugich, obserwuję to, ale nie zamierzam w tym brać udziału, ponieważ nie jestem inicjatorem, wspieram Śliwę jako kolega i wydawca (...) i tutaj tego wsparcia będziemy mu udzielać od strony kumpelsko-managerskiej a jeśli chodzi o nie mój konflikt to nie będę się wypowiadał. Trzymam kciuki za rapową merytoryczną zawartość utworów."
Komentarze