Suge Knight - owiany złą sławą współzałożyciel legendarnego labelu Death Row Records został wczoraj oskarżony o zabójstwo! Według amerykańskiej prasy, słynny rapowy impresario był uczestnikiem kłótni pomiędzy nim i dwoma innymi osobami, która następnie przerodziła się w bójkę doprowadzając finalnie do śmierci jednego z jej uczestników. Został on przejechany przez samochód prowadzony przez Knighta. Wszystko to działo się na planie kręconego właśnie filmu dokumentującego powstanie grupy N.W.A. - "Straight Outta Compton".
Suge twierdzi, że został zaatakowany przez dwóch mężczyzn a następstwa tego zdarzenia to nieszczęśliwy wypadek. Zdanie to podziela również jego adwokat, potwierdzając jednak że Knight był za kierownicą czerwonego pick-up'a kiedy ten uderzył tyłem w rzekomych napastników:
"Jesteśmy przekonani, że kiedy tylko śledztwo się zakończy zostanie on oczyszczony ze wszystkich zarzutów" - mówi James Blatt. "Został on zaatakowany przez dwóch mężczyzn i próbując uciekac samochodem z miejsca napaści przejechał ich nieumyślnie. To był nieszczęśliwy wypadek."
Świadkowie całego zdarzenia wyciągają jednak odmienne wnioski. Jak mówi porucznik John Corina:
"Ludzie z którymi rozmawialiśmy mówią, że cała sytuacja wyglądała na spowodowaną umyślnie."
Według ich zeznań, Knight najpierw wdał się z dwoma mężczyznami w pyskówkę która przerodziła się w krótką bójkę, po czym podążył za nimi do pobliskiej restauracji, gdzie 20 minut po zdarzeniu z planu filmowego uderzył obu cofając swoim samochodem.
"Wygląda na to, że cofając na wstecznym uderzył obie ofiary a potem wrzucając bieg do przodu przejechał je ponownie" - mówi Corina.
Kilka godzin po zdarzeniu Suge Knight dobrowolnie oddał się w ręce policji i jest obecnie przetrzymywany na posterunku West Hollywood w Los Angeles, gdzie składa szczegółowe wyjaśnienia. Kaucja została wyznaczona na okrągłe 2 miliony dolarów. Będziemy was informować na bieżąco o rozwoju wydarzeń.
Komentarze