Sobotnia premiera filmu "Dope" z udziałem debiutującego aktorsko A$AP Rocky'ego na Sundance Film Festival miała być dla Nowojorczyka okazją do świętowania - jednak wszystko zmieniła ubiegłotygodniowa śmierć jego przyjaciela i mentora, A$AP Yamsa. Rocky ubrany cały na czarno zagrał jedynie symboliczne dwa numery, drugi dedykując Yamsowi, po czym nagle opuścił scenę. Udało się jednak porozmawiać z nim magazynowi Billboard...
Potwierdził, że powodem tak krótkiego występu była żałoba... "Ten występ pomógł na chwilę przestać mi płakać. Musiałem o tym powiedzieć. Było jeszcze ciężej, wiedząc, że w ciągu niespełna godziny muszę stąd lecieć, by go pochować, to mnie zżera od środka"
Rocky potwierdził również słowa A$AP Anta, że powodem śmierci Yamsa nie było przedawkowanie: "Ludzie mówią, że przedawkował dragi - nic z tych rzeczy. Myślę, że ludzie uważają tak przez zdjęcia, które widzieli w Sieci - Yamsa często widziano w końcu na fotach z Hennessey albo purple drankiem." Nie zgodził się jednak porozmawiać o powodach śmierci - bardzo możliwe, że z uwagi na brak odpowiednich danych i potrzebę oczekiwania na sekcję zwłok.
Rocky dodał także, że poruszyła go fala kondolencji, które otrzymał od osób takich jak Drake, Wiz Khalifa, 2 Chainz czy Azealia Banks, która napisała, że Yams powinien być zapamiętany jako "lider, innowator i przede wszystkim ważna część nowojorskiej kultury młodzieżowej".
Dowiedzieliśmy się także co nieco o drugim albumie Rocky'ego: "Jest praktycznie skończony, zamknąłem go tuż przed tym, gdy odszedł Yams". Okazuje się, że Ś.P. Yams będzie też producentem wykonawczym krążka, razem z Dangermouse'em! "Dangermouse i Yams - nie mogę się doczekać, aż ludzie usłyszą jak brzmi ta kombinacja. Yams włożył tam sporo mocy".
Nasz profil przedstawiający sylwetkę A$AP Yamsa i jego rolę w rapgrze znajdziecie tutaj
Natomiast tutaj odsłuchacie jedyny utwór, który nagrał w życiu
Komentarze