Pyskaty dopiero co wypuścił swoje darmowe EP "Pitstop" a teraz postanowił podzielić się ze słuchaczami refleksją odnośnie polskiego newschoolu. Sprawdźcie co warszawska legenda ma do powiedzenia w temacie ewolucji polskiej sceny:
"W ostatnim czasie byłem tak zawalony wszelką robotą, że nie miałem nawet czasu choćby pobieżnie sprawdzić rzeczy z naszej sceny.
Wniosek jest jeden - wszyscy już są niuskulowcami. Ukształtowała się właśnie definicja: "polskiego niuskulu". I bynajmniej nie jest to powód do dumy.
Ja pi%&$lę jak ten niuskul u nas kuleje, to brak mi słów. Wszyscy na jednym patencie, jednym flow, na takich samych bitach. To raczej nie tędy miało iść, co?
E: No kurwa, jeden koleżka na bicie potyka się o własny język, jednocześnie zachowując manierę pewnego siebie kozaka. Drugi i trzeci brzmią identycznie, cedząc słowa jak przez sito z wyczuciem rytmu Krzysztofa Grabowskiego. Czwarty, ewidentnie w sobie zakochany, leci na łeb na szyję z nawijką w stylu Twisty nawet na klasycznych bitach. Byle było "niuskulowo". Paaanie.
E2: Gwoli wyjaśnienia - kocham "nowe" rzeczy, jaram się tym. No ale nóż się w kieszeni otwiera przy odsłuchu."- napisał Pyskaty na swoim FB.
Komentarze