"Kret - łatwopalnemu flow dał iskrę, Dizkret - dla mnie tym, kim Jacek dla Sistars" - nawijał nie tak dawno w "Otwarciu" Ten Typ Mes. Kret, Dizkret, Dizky - postać na warszawskiej scenie legendarna, wytyczająca w dużej mierze drogę technicznemu nawijaniu po polsku a zarazem od wielu lat nieaktywna rapowo. Jaki musiał być więc szok publiczności zgromadzonej w ten weekend na Poznań Hip Hop Festiwal gdy... z zaskoczenia Kret pojawił się na scenie obok Mesa i Stasiaka! Mamy krótkie video to ilustrujące a także specjalne komentarze od Stasiaka i samego sprawcy całego zamieszania.
Jak doszło do tego, że chwycił on za mikrofon w Poznaniu? Oddajmy głos Dizkretowi: "Moje pojawienie się na scenie było spontaniczne i wynikało z zajawki na wyjazd na koncert. O tym, że będzie to duży festiwal dowiedziałem się kilka dni wcześniej. Rapowanie jest fajne - tego się nie zapomina w przeciwieństwie do pisania tekstów."
"Ja uwielbiam takie smaczki, mam nadzieję, że ludzie tak samo je doceniają. Mamy z Wojtkiem cały czas bardzo dobry kontakt i jakoś od słowa do słowa wyszło, że chętnie by się z nami przejechał na koncert, no a jak już jedzie to musi zarapować to jasne. Mam nadzieję, że uda się zaserwować taką niespodziankę w przyszłości w innym mieście." - dodaje natomiast Łukasz Stasiak. A nam pozostaje czekać na podobne niespodzianki w kolejnych miastach!
Komentarze