Jeżeli futbol jest okrutny, to jaki w takim razie jest rap? Jeszcze okrutniejszy. Możesz mieć styl, dryg do koncertów, status weterana, pielęgnowany od lat system wartości, a i tak więcej uwagi poświęcą randomowemu łebkowi z osiedla. Eskaubei wiele razy boleśnie się o tym przekonywał. Ale choć jego nowy mixtape nazywa się „Coraz trudniej”, nie wywiesza białej flagi ani nie zakłada czarnych rękawiczek.
Kwestia niedocenienia przy równoległej, niestrudzonej walce o swoje bez moralnych kompromisów i robienia czegoś na przekór własnemu gustowi jest motywem przewodnim wydawnictwa przygotowanego przez rzeszowskiego pioniera wespół z DJ-em DBT. Z pełną siłą uderza wraz z numerem otwierającym, gdzie rapujący już ponad półtorej dekady gospodarz rymuje „Nigdy nie będziesz wiedzieć ile trzeba tu samozaparcia / żeby pierdolnąć taki przebieg, nieosiągalne dla ciebie jak złota karta”, podpierając się jeszcze wersem „to nie ta klasa, nie ta marka, to inna liga / zostaje mi tylko sarkać, bo wiem co w radiach na listach śmiga”. A potem co rusz wraca – w jednym miejscu autor napomyka, iż „konfitury są nie dla niego” (nie, nie o donosicielstwo na komendzie tu chodzi) w drugimstwierdza z przekąsem „Siema, spotkamy się za lat parę / wtedy powiesz kim już byłeś i co grałeś”. Najlepiej napisany, bo i najbardziej gorzki jest chyba „Wrażliwy cat”, w którym mowa o tych co „mają to samo na sobie a w sobie nic de facto” i „idą zawsze z prądem, chociaż niby pod prąd”. Spore wrażenie robi poczyniona w„Co jest, Skub” deklaracja „będę stać na scenie, aż się znicze tu zapalą”. Bo i wszystko to, co cytowałem nie ma wiele wspólnego z pasywnym pojękiwaniem rozczulającej się nad sobą pierdoły, raczej konsekwencją i mozolną pracą po to by być kimś, równolegle pozostając sobą. Wachlarz tematów jest oczywiście szerszy, mamy bowiem coś o uczuciach czy nawet zostawioną na koniec polską wersję „Let Nas down”, sposób wyrażenia podziwu dla ważnych dla Eskaubeia postaci. Panteon jest spory, m.in. : Eldo, Te-Tris, Mes, Lilu, Dena, Afro Jax, O.S.T.R. Choć jeden z kawałków nazywa się „Nienawiść”, recenzuję właśnie osobę zwykłą płacić szacunkiem i ugodową.
Mixtape’u słucha się dobrze. Skub jest funky, naturalnym środowiskiem bytowania są dla niego podkłady w stylu „Niewinnych”, utworu wykorzystującego bit z „LoveHate Thing” Wale’a: delikatny groove, clapy, mięciutkie gitarki. Ale rzeszowski emce nie poszedł na łatwiznę, wziął też muzykę mniej regularną rytmicznie, z ostrymi, plastikowymi synthami, szalejącymi hi-hatami, stopami uderzającymi serią, a z drugiej strony kompozycje wolniutkie, sporo wymagające od flow (kendrickowe „Poetic Justice”). I obyło się bez wpadek – gdzie trzeba raper przyspiesza, gdzie indziej wyhamowuje, wykazując się sporym wyczuciem. W rozliczeniach ma w nawijce ciśnienie, gdy temat skręca w liryczną stronę styl robi się bardziej emo, przy przywołaniu ATCQ i Dilli nie braknie kluczowej dla tych wykonawców swobody.Wszystko wypada naturalnie, atrakcyjnie dla ucha. Słychać, że gospodarz jest osłuchany, ograny i zawsze w zgodzie ze sobą.
„Coraz trudniej” jest od siebie, z wnętrza. Na autorskim longplayu – a taki mam nadzieję nadejdzie – życzyłbym sobie pozostawienia tegodalekiego od sztampy egocentryzmu (w „Chciałbym śpiewać” raper wychodzi od wielkich ksywek współczesnego soulu takich jak D’Angelo, Dwele czy Saadiq, by coś powiedzieć o sobie – bardzo zręcznie wyszło!), ale też uzupełnienia go o plastyczną obserwację, dobrą historię. Eskaubei bardzo nie chce być efekciarski, acz drapieżniejsza linijka, efektowniejsza metafora by nie zaszkodziły. Warto by też popracować nad skutecznymi refrenami. O ile te śpiewane Emilii czy Kuby Jonkisza wyszły bardzo dobrze, to przy „Niewinnych” i wymęczonych rymach „też / wiesz” zapala się lampka ostrzegawcza.No i goście, goście, Dziunek z Mango Collective ubarwia mixtape, gdyby zaś na płytę udało się zaprosić tych o których rzeszowianin z takim szacunkiem wyraża się w propsie, byłoby świetnie. Trzymam kciuki stawiając pełną, uczciwą czwórkę za wysoko słuchalny, starannie przygotowany i przemyślany, dobry do zapętlenia w letnie dni materiał.
Komentarze