Kilkadziesiąt lat temu, w świecie dużych studiów nagraniowych opartych o magnetofony taśmowe jako jedyne systemy rejestrujące, chyba mało kto przewidywał nadejście rewolucji technologicznej w muzyce. Rewolucji, która de facto zdefiniowała na nowo sposób jej tworzenia. Rozwój nowoczesnych technologii wpłynął na produkcję muzyczną do tego stopnia, że programy typu DAW (Digital Audio Workstation – przyp. red.) oraz sam proces cyfrowej obróbki jak i rejestracji dźwięku właściwie stały się jej nieodłącznym elementem.
Pomijając rozważania na temat wyższości brzmienia analogowego nad cyfrowym – co w dużej mierze wynika z indywidualnych upodobań – praca w domenie cyfrowej niesie za sobą wiele zalet m. in. prostotę, intuicyjność, łatwość korzystania czy też właściwie nieograniczoną liczbę nagrywanych ścieżek. Jest jednak obarczona pewnym ryzykiem. Nagrywane przez nas ścieżki w postaci danych cyfrowych lądują na twardych dyskach, które jak wiadomo nie są niezawodne. Skutki braku regularnego archiwizowania danych mogą być katastrofalne – od utraty pojedynczego projektu, wielu sesji nagraniowych, a nawet całego dorobku twórczego. Pierwszym przykładem z rodzimego podwórka rapowego, który przychodzi mi do głowy jest chociażby sytuacja z płytą Peji „Na legalu?”.
Na szczęście istnieje klika sposobów na to aby uniknąć takich sytuacji. O ile archiwizacja danych np. na płytach DVD wydaje się najprostszym rozwiązaniem, o tyle proces ich kopiowania, który może trwać nawet do kilkunastu godzin na dłuższą metę może być uciążliwy, podobnie jak w przypadku uploadu plików w tzw. chmurę. Zawsze możemy skorzystać z zewnętrznych dysków USB, jednakże jeżeli nie mamy ustawionego automatycznego backupu należy pamiętać by kopie zapasowe tworzyć regularnie. Najbardziej optymalnym rozwiązaniem wydaje się praca w oparciu o macierze dysków niezależnych ustawionych RAID1 lub RAID5, co przede wszystkim zwiększa odporność na awarię (w przypadku uszkodzenia jednego z dysków cała macierz nadal działa, ponieważ duplikaty plików zostały zachowane na drugim dysku), pozwala na zwiększenie szybkości odczytu danych oraz zwalnia nas z konieczności ręcznego archiwizowania plików, które dodatkowo pochłania sporą część zasobów obliczeniowych komputera. W przypadku cyfrowej produkcji muzycznej kwestia ta jest dosyć istotna - zakładam że większość producentów/realizatorów nad swoimi projektami pracuje codziennie, stąd backup danych każdego dnia na w dłuższej perspektywie czasowej może okazać się wyjątkowo dokuczliwy.
W ostatnim czasie coraz bardziej popularne staje się wykorzystanie dysków sieciowych NAS, gdzie dodatkowo w przypadku kilku stanowisk realizatorskich, zgromadzone dane możemy zapisywać w jednym miejscu z każdego urządzenia w sieci. Aby serwery NAS pracowały wydajnie i bezproblemowo należy wyposażyć je w odpowiednie dyski wewnętrzne, np. te z serii WD Red, które zostały specjalnie skonstruowane do pracy ciągłej 24x7 w wymagających środowiskach NAS, a użyta w nich nowoczesna technologia ogranicza zużycie energii i obniża temperaturę dysku. Tego typu rozwiązania stają się coraz bardziej popularne, czego dobrym przykładem jest MaxFlo Studio (patrz - film poniżej). Dlatego też jeżeli chcecie aby wasze produkcje były bezpieczniejsze, zdecydowanie warto zainwestować w dedykowane urządzenia i nie ryzykować utraty owoców swojej pracy. Muzyka to w końcu nie prosta matematyka, a ponowne odtworzenie emocji przelanych na dźwięki może być po prostu niemożliwe...
[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"12049","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]
Autor tekstu zajmuje się produkcją oraz mixem/masteringiem. Jest wicemistrzem ostatniego Beatbattle.poznan (w kategorii Beat Show) oraz finalistą konkursu na remix w pierwszej edycji AS-ów Aptaunu. Ma na koncie współpracę z takimi osobami jak: KęKę, 2sty, LJ Karwel, Kuban, odpowiadał również za mastering płyt promujących akcję Popkiller Młode Wilki czy "TheRapy" Tłustego Kota.
Komentarze