O FAVie nie słyszałem za wiele przed zapoznaniem się z "Deptakiem Wartości", jedynie za sprawą dwóch numerów wrzuconych do sieci. Poniekąd lubię tego typu płyty, ponieważ zazwyczaj gospodarz chce pokazać się na niej z jak najlepszej strony, by z buta wejść do głowy słuchaczy, przy jednoczesnym zachęceniu do czekania/sprawdzania kolejnych płyt/luźnych numerów. Połowicznie Krystianowi udało się uzyskać ten efekt, ale wszystko po kolei.
Rzut okiem na tracklistę i spośród producentów, którzy udzielili się na krążku, można wyróżnić przede wszystkim Natz'a za bujające otwarcie krążka tytułowym numerem, które nie zostało udźwignięte przez FAVa. Patrząc dalej, należy wspomnieć o Ka-meal'u za podkład w "Dobrze, że Cię widzę", Jacę, VU i Kuotera. Tych pięciu bitmejkerów ciągnie muzyczny poziom albumu do góry. Na pewno nie można odmówić FAVowi tego, że wyróżnia się głosem, za sprawą naturalnej chrypki. I w miarę jak przewijają się kolejne tracki, brak jest uczucia zmęczenia barwą wokalu, która dobrze siedzi na bitach.
Co do warstwy tekstowej, to już nie jest tak kolorowo. Dlaczego? Ano dlatego, że raz gospodarz potrafi dobrze nawinąć dwa numery - "Deptak wartości" i "Dobrze, że Cię widzę", by następnie konsekwentnie spieprzyć ten efekt, wjeżdżając w głośniki "Trzema strzałami", które wydają mi się ślepakami. Miało być pewnie w zamiarze trochę braggowo, pokazać skillsy, ale efekt końcowy pozostawia wiele do życzenia. Ale już czwarty numer z krążka na autorskim podkładzie "Jeśli wiesz, co chcę powiedzieć" zostawia dobre wrażenie. Na szczęście ta sinusoida w tym momencie kończy się i dalej mamy równy album. Z gości pojawił się Junes, który w swoim stylu nawinął w "Witam, żegnam". No i "smaczek" zostawiłem na koniec - refren Pawła Lewczuka w "Zabij lub zamilcz". Nie wiem, jak to skomentować. Chyba miał być ostry, mocno zaakcentowany rockowy refren. Cóż, wyszedł jednym słowem - nieudany. Dobrze, że w znacznej większości numerów występują DJ Te i DJ Danek. Są gwarancją ciekawych cutów i skreczy.
Z końcową oceną "Deptaku Wartości" FAVa mam problem. Bo z jednej strony mamy ciekawie nawinięte numery, a z drugiej kilka z nich pozostawia wiele do życzenia. Niewątpliwym plusem natomiast jest to, że gospodarz udźwignął ciężar solowego materiału bez zapraszania wielu gości, poza Junesem. Szkolna trójka z nadzieją, że w kolejnych projektach zostaną wyeliminowane wypisane wyżej niedociągnięcia, bo potencjał niewątpliwie jest słyszalny.
Aby zamówić wersję fizyczną w cenie 15 zł napisz na vibe2nes@gmail.com
Komentarze