Siwers to człowiek orkiestra na polskiej scenie. Nie dość, że potrafi robić świetne bity, i przede wszystkim różne stylistycznie (porównajcie chociaż produkcje rzucone na wspólną płytę z Parzelem z SSDI p.t. "Coś Się Kończy, Coś Się Zaczyna" sprzed ponad roku i na swojej niedawno wydanej solówce "Bez Ceregieli"), to jeszcze potrafi nawinąć pod autorskie bity teksty, które zapętlane są do oporu (ostatni przykład ze świeższych rzeczy - "Osiedloowa" z Ninasem, Anią Kandeger i DJ Def'em). Ale w ramach Przegapifszy chciałbym się jeszcze cofnąć do 2005 roku, kiedy jako nielegal pojawił się "Klasyk Indywiduales EP", który jest pierwszym solowym wydawnictwem reprezentanta Bez Cenzury.
Już na starcie dostajemy mocny numer. "Afera" obnaża polityczne układy, które wpływają na kondycję polskiego społeczeństwa. Wysoka Izba to kanał, przekupne kurwy jak kanar. Kolejna ustawa sprzedana, bo Sejm to bazar. Łapówa brana, pełna kiermana, taka ta władza. Rozmowa nagrana i będzie kara. (..) Mocno i dosadnie i to na świetnym bicie, który rozpoczyna się fragmentami serwisu informacyjnego z jakiejś stacji telewizyjnej. Kolejny track pt. "Chce tu dalej być" słuchacze powinni kojarzyć z bitu, który został również wykorzystany w "Klasyku" Bez Cenzury wydanym rok później, aczkolwiek pewnie z kosmetycznymi zmianami brzmieniowymi. Następny numer, tytułowy "Klasyk Indywiduales" pokazuje różnorodność brzmieniową, jaką posiada Siwers jako producent. Winylowe trzaski, sample i bębny, które dały subtelny bit pod numer o zwykłym (albo i niezwykłym dla autora) obcowaniu z muzyką. Włącz muzykę, ona będzie jak okład na ranę. Nad ranem się ocknąłem, bo chyba zaspałem. Całą noc przesiedziałem bit, papier i atrament. Przywiązanie do muzyki już na stałe z czystej pasji, nie za karę. Właśnie tego chciałem bez żadnego ale. Ona jest moim kompanem, nierozłącznie czy jadę samochodem po Warszawie, czy na ostry balet. Razem z basem i sopranem kusi swoim czarem, ja wciąż tnę te sample jak muzyczny krawiec. To jest dla mnie muzyka uszyta na miarę. Późną porą, jak nocny Marek, Klasyk Indywiduales - o miłości do muzyki ten kawałek.
Dalej mamy "Szarą strefę" o tematyce podobnej do "Afery" i "Antykomer" z gościnnym udziałem Pro Ebt o wszędobylskiej komercji, która nie tylko zatruwa życie, ale niekorzystnie wpływa na kulturę hip-hop. "Rap reguły" z Pro Ebt i Rodmanem na featach to już numer na cześć rapowego rzemiosła - Nie podoba się to morda, mój rap i jego forma. To nie kosiarz umysłów, tylko kombajn, osiedlowy format, nie błyszczący jak cyrkonia, bardzej szorstki jak beton. Rap ideologia głosząca zasadom wierność, nie na odpierdol. (..) I doszliśmy do drugiego najlepszego moim zdaniem, po tytułowym numerze, tracku. "Narko opowieść" z gościnnym udziałem Tomiko, z którym Siwers ściśle współpracuje, czego owocem były późniejsze dwie wspólne płyty ("Intencje" z 2006 roku i "Ogień" z 2010 roku) i luźne kolaboracje. Bardzo realne opowieści o typach, którzy wpadli w narkotykowy cug, ku przestrodze. Nie zdziwiłbym się, gdyby opisani w zwrotkach ludzie mieli swoich odpowiedników w rzeczywistości. "Klasyk Indywiduales EP" kończy "Życiowa mądrość" z kolejnym udanym gościnnym udziałem Tomiko. Refleksja o życiu, bez zbędnego moralizatorstwa - tak w skrócie można scharakteryzować ten numer.
Jak przy wielu nielegalach, nie można mówić o wielkiej promocji, ale kto w tamtym okresie chciał tego posłuchać, na pewno dotarł bez problemu. "Klasyk Indywiduales EP" pomimo prawie 9 lat od wydania nadal jest ciekawym i godnym uwagi materiałem. Brudna, można rzec bardziej ambitna produkcja ulicznego nurtu, którą warto jest sobie odświeżyć. Przynajmniej ze względu na tytułowy track i "Narko opowieść", którą osobiście nadal wrzucam na playlistę. Konkretna EPka, bez ceregieli.
Komentarze