Kto zrobił najlepszą płytę producencką w polskim rapie? "Volt!" - wykrzyknie jeden, "White House" - stwierdzi drugi, "Decks" - doda trzeci... a czwarty spyta czy reszta pamięta jeszcze wydany dekadę temu krążek Waca. "Świeży Materiał" to jedyny do dziś album warszawskiego producenta, który dziś usunął się już w cień (a zapowiedź drugiej płyty producenckiej rozmyła na przestrzeni ostatnich lat).
Spoko, nie zmienia to faktu, że ta płyta to kawał historii rodzimej sceny, sporo kultowych numerów, kultowych wersów i kultowych ekip. To jedna z tych płyt, przy których wybierając reprezentanta do grona Singli Dekady mieliśmy prawdziwy ból głowy.
Bo jak tu stwierdzić czy lepsza jest historia opowiedziana przez Wilka w "Czas Dokonać Wyboru" czy też grafficiarski hymn od Deluksów i Kosiego z nieśmiertelnym "na chuju se namaluj słyszałem wiele razy"? Jak zestawić ze sobą miękkie, chilloutowe i wsparte nieobecnym wtedy praktycznie u nas męskim wokalem na refrenie "Przyjdź Na Chwilę" Kreta i Pezeta z Kultowym przez duże K "Tak to wygląda", w którym Sokół siedział z dyktafonem na ławeczce a w walkmanie miał ze sobą pierwszą kasetę rapową, kiwał głową i myślał jak oni to robią? Jak ocenić, czy lepiej zaprezentował się Onar z "Jednym Strzałem" czy "zdecydowana, stanowcza, zdeterminowana, ale nigdy zdesperowana" Mor W.A.? Jak porównać szalony, nieokiełznany lot Wujka i CNE z poważną refleksją Grammatików?
Ten album to klasyk na klasyku, zebrany do kupy zgrabną producencką ręką Waca - który o ile się nie mylę był wtedy pierwszym polskim beatmakerem korzystającym z MPC'tki. Charakterystycznie cięte sample, surowe, miejskie brzmienie, inspirowane tym, co działo się na scenie francuskiej i stanowiące przeciwwagę dla dominujących do tej pory rytmów. Własny styl, stojący za masą legendarnych numerów z tamtych lat i sprawiający, że po 10 latach "Świeży Materiał" to wciąż... świeży materiał.
W przeróżnych rankingach album ten bywa dziś pomijany, ale ciężko mi stwierdzić dlaczego - "Graffiti", "Tak To Wygląda" czy "Czas Dokonać Wyboru" zna każdy, bitami Waca jarał się wtedy każdy a dziś krążek hula po aukcjach w zaporowych cenach, zarazem wciąż brzmiąc dobrze i klimatycznie. "Bo to Polska, nie elegancja Francja" - stwierdzi ktoś z boku, a ja powiem tylko "Sprawdzajcie to, bo warto", dodając w ramach ciekawostki, że "Świeży Materiał" był pierwszym albumem wydanym nakładem nowopowstałego wtedy małego niezależnego labelu... Label ten nosił nazwę Prosto i dziś jest działającą perfekcyjnie machiną, której sprawność organizacyjno-promocyjna robi ogromne wrażenie i każe patrzeć z podziwem. Tak to wygląda.
Newsletter
Chcesz być na bieżąco? Nasz newsletter wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zero spamu, same konkrety! I tylko wtedy, gdy faktycznie warto!
Komentarze