Już 19-ego listopada Tech zawita w Polsce po raz pierwszy w historii. Wiecie także, że stosunkowo niedawno ta niewątpliwa ikona niezależnego rapu wydała EPkę zatytułowaną "E.B.A.H.". I mimo to, że opinie o tym materiale są podzielone, to pan Yates nie ma zamiaru zaprzestawać procesu uszczęśliwiania swych fanów nowymi porcjami muzyki. Do czego zmierzam? Już 30-ego dnia b.m. swą premierę mieć będzie kolejna w dorobku Techa EPka! O wydawnictwie zatytułowanym "Boiling Point" nie wiemy niestety jeszcze zbyt wiele, ale przypuszczam, że to nadchodzące "dziecko" rapera zostanie przez większość polskich słuchaczy dogłębnie sprawdzone.
Czy to dobrze, że Tech zamiast wydać (dla przykładu) jeden, pełny album, wydaje kilka krótszych materiałów? Zapewne znajdą się osoby twierdzące, że plusem nagrywania wielu EPek zamiast jednego LP jest różnorodność utworów czy też brak zachowanej spójności przez co dostajemy kilkanaście (liczę tu wszystkie EPki) tracków o odmiennej tematyce/odmiennym klimacie. Osobiście, wolałbym by Yates wydał coś "większego". Od kilku lat, absolutnie każdy jego LP zachwyca mnie i przykuwa uwagę na długie miesiące, natomiast poziom EPek (subiektywnie) nie jest już tak okazały.
Co do "Boiling Point", znamy tytuły dwóch numerów, które znajdą swe miejsce na tym wydawnictwie. Są to "URALYA" oraz "Paint On Your Pillowcase". Oby dwa kawałki wyprodukował stały kompan Techa, czyli Seven. Krążek ten poprzez swój mroczny charakter ma klimatem dorównywać "K.O.D.".
Komentarze