Od dawna czekałem na kolejne solo Włodka. Wreszcie je dostałem. Album "Parias" został bowiem przejęty przez tego reprezentanta Molesty.
Czy płyta, na którą kazano nam czekać prawie dwa lata spełnia pokładane w niej oczekiwania? Kto teraz prowadzi w rywalizacji Peja vs. Parias? Dlaczego jest to solówka Włodiego, a nie debiut nowej supergrupy? Czytajcie dalej, by się dowiedzieć.
Na pewno nie jest to płyta łatwa. Pełna erudycji, literackich odniesień, których połowa słuchaczy nie zrozumie (nie wywyższam się, tez paru nie załapałem). Kawałki dają do myślenia, nie można sobie tego puścić i zająć się czym innym. Mimo konieczności koncentracji przy słuchaniu płyty, można dojść do wniosku, że jednak jest ona wtórna. Znów te same tematy, wałkowane przez tych samych raperów. Całą trójkę trzeba jednak oceniać oddzielnie.
Mimo że pozornie bardzo podobni, to wsłuchując się w ich rapsy można łatwo zauważyć różnice miedzy Włodim, Pelsonem i Eldoką. Eldo swoich fanów nie zawiedzie, brzmi i nawija konsekwentnie to samo. Z płyty na płytę słyszymy te same myśli, te same narzekania. Słuszne, to fakt, ale progres to konieczność. Czyżby Leszek tak bardzo wyprzedził swój czas, że dalej do przodu już nie może iść?
Brak rozwoju to nie tylko problem Eldo. Pelson brzmi tak samo jak na starych Molestach, co dla niektórych zapewne jest zaletą. Jego kumpel z zespołu to jednak zupełnie inna bajka. Włodi przyspieszył flow, dopracował technikę, co w połączeniu z zawsze trafnymi, świeżymi i aktualnymi tekstami daje rapera bliskiemu ideałowi. Brakuje mu tylko uniwersalności w tematyce, ale to już jego urok, imprezowych bangerów nie ma co od niego wymagać.
Jeśli jednak po wsłuchaniu się w płytę powiesz, ze jest ona marna, to pora przestać słuchać rapu. Bity i teksty rozkładają na łopatki, a jeśli masz inne wrażenia, to słuchałeś innej płyty niż ja. Że wtórna? Cóż, niektóre rzeczy są na tyle ważne, ze trzeba je powtarzać wiele razy. Szkoda tylko, że tyle trzeba było na nią czekać.
Największym problemem fanów warszawskiego stylu jest jednak to, czy chłopaki dorównali platynowej "Reedukacji" od SLU. Płyty te są diametralnie inne, choć poruszają podobne (nawet takie same!) tematy. Różnią się one podejściem do życia i muzyki twórców tych albumów. Można by o tym spokojnie pracę magisterską napisać, wiec ograniczę się tylko do stwierdzenia wyniku rywalizacji - 2:2.
Gdybym został zmuszony do wystawienia oceny zbiorczej pewno dałbym 4+. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy lepiej będzie jeśli Projekt Parias przetrwa i będziemy czekać kilka kolejnych lat na kolejną płytę, czy tez każdy z Pariasów powinien wrócić do solówek. Czas pokaże w jaki azymut chłopaki wbiją chuja, jak określił to Małpa.
Pelson 3+ za brak postępu.
Eldo 4 za nadmierną konsekwencję.
Włodi 5 za progres.
Goście 5 za bezbłędne wpasowanie się w klimat płyty.
Szczur i duet Sid Roams 6- za piękną muzyczną podróż, w jaką nas zabrali.
Hejterzy - pała za nie wsłuchanie się w to co oceniacie i krytykę w stylu "słabe, bo ukradli bit". Poznaj sytuacje, potem się wypowiadaj. Uwierz mi, nie trzeba nienawidzić Peji gdy lubisz Parias i vice versa.
A na deser sprawdźcie tracklistę albumu przedstawioną w nowatorski, filmowy sposób.
Newsletter
Chcesz być na bieżąco? Nasz newsletter wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zero spamu, same konkrety! I tylko wtedy, gdy faktycznie warto!
Komentarze