"Nienagannie niemoralna propozycja" czyli pierwszy legal Morala i Gano przeszedł 7 lat temu bez echa i sprzedał się bardzo słabo. Jednak dłuższym okresie ciszy duet postanowił spróbować jeszcze raz i efektem jest wydane dopiero co nakładem Gopside "Przeminęło Z Dymem".
Tym razem postanowili także uzbroić się w bity Jajonasza i zwrotki Mesa, Ostrego, Piha, WFD czy Fokusa. Jak wyszło?
Przyznam szczerze - materiał jest dużo lepszy niż oczekiwałem. Potężnym fundamentem są podkłady Lukatricksa. Jajo ma własny styl, świetne ucho i rękę do bitów a efekt jest taki, że produkcje są dopracowane, słoneczne, wysmakowane, przesiąknięte kalifornijskim vibe'em, ale zarazem nie ograniczające się do prostego naśladownictwa. Delikatność, ale nie popadająca w miałkość, masa smaczków, głębokie i pełne brzmienie, wielowarstwowość - od pierwszego do ostatniego numeru jest naprawdę świetnie, spójnie i mega klimatycznie. Po tym co tu słyszymy można tylko żałować, że tyle lat Jajo trzymał się na uboczu i odetchnąć z ulgą, że w końcu postanowił wrócić. Już Czarne Złoto brzmiało świetnie, a tutaj pod względem produkcji jest chyba jeszcze lepiej.
Gospodarze natomiast poprzeczkę postawili sobie naprawdę wysoko. Jak bowiem nie utonąć wśród gości, jeśli na ich liście znajdują się Mes, Pih, O.S.T.R., WFD czy Fokus? A jednak udało się. Obaj ciekawie ze sobą korespondują i kontrastują. Bardziej stylowy i lekko płynący na bicie MoraL jest uzupełniany przez stawiającego przede wszystkim na treść i głębsze rozkminy Gano, który doszlifował jednak flow i wypada naprawdę solidnie. Słyszymy więc wiele ciekawych wersów - nie nachalnych i rzucających się w ucho od razu punchy do wypisywania na forach, ale wersów przemyślanych i treściwych, podanych stylowo i z charakterystycznym śląskim pierwiastkiem. A tak obszerna lista gości ubarwia materiał i razem z mocarnymi bitami wypycha go ponad solidność, sprawiając że w ciepłe wakacyjne dni warto po niego sięgnąć - i to niejednokrotnie. Oczywiście nie jest bezbłędnie - choćby "Jestem graczem" wypada dużo słabiej niż podejmujący tą samą tematykę "Gracze" Zeusa, ale takie numery jak "Momenty" z Mesem i Pihem czy wspominkowe "Przeminęło Z Drinem" sprawiają, że ocena musi być zdecydowanie pozytywna.
"Przeminęło Z Dymem" to materiał przygotowany przez dwóch równych i solidnych zawodników na świetnie dobranych i świetnie brzmiących bitach i ze wsparciem ścisłej czołówki rodzimej sceny. Płyta, która nie ma być przełomowa, zdobywać list ani rankingów, ale która powinna przypaść do gustu wszystkim, nie rozkładającym usilnie rapu na czynniki pierwsze i ceniącym sobie spójność, własne podejście i klimat. Dużo, dużo lepiej niż na pierwszej płycie, nie przegapcie tego. Czwórka z plusem i jedno z większych pozytywnych zaskoczeń tego roku.
Newsletter
Chcesz być na bieżąco? Nasz newsletter wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zero spamu, same konkrety! I tylko wtedy, gdy faktycznie warto!
Komentarze