Ostatnio jego muzykę mogliśmy usłyszeć przy okazji współpracy z Donnym Goinesem - newcomerem z NYC. Tak współpraca przebiegała naprawdę ciekawie i potiwerdzała talent tego gościa. Dziś mamy dla was klip z jego solowego projektu.
Gościnnie pojawia się tutaj niejaki Lil B. Szczerze? Nawet gdyby pojawiła się tu cała wyżej wymienione plejada gwiazd, refren zaśpiewałaby Lauryn Hill, a w teledysku pojawiłoby się pół Hollywood, chyba nikt nie byłby w stanie nazwać tego gówna czymś dobrym. Ten kawałek jest najgorszy. NAJGORSZY. Tragiczne niby-tripowe video i bełkotliwe auto-tune'owe chuj-wie-co. To boli... "Za daleki odlot" w wersji XXL.
Komentarze