Dalsza część artykułu dostępna pod załącznikiem.

"Jak byłem mały, to grałem dla swojej rodziny 'koncerty' jako Ich Troje. Doszło do momentu, w któym ikona z dzieciństwa śpiewa mój refren. Jestem bardzo dumny. Sporo was na moim profilu, a nawet nie wydałem jeszcze płyty, o którą jestem pytany codziennie. Dziękuje wam za wiarę i zaufanie. Czuję się artystą, naprawdę świadomym artystą i wiem, że żadnego z was nie zawiodę. Czas, który według was mógł zostać odebrany jak zastój i siedzenie na dupie, był mi potrzebny, choć ciężki do zniesienia. Przeszedłem ciężki okres. Czułem się gotowy pokazać twórczość dawno temu, ale teraz wiem, że wcale nie. To element rozwoju, sprawdzian mojej cierpliwości. Waszej także. Niebawem rozpocznie się nowy etap dla muzyki. Moim marzeniem jest nadać ducha naszym czasom, którego dziś w moim odczuciu brakuje. Bądźcie ze mną, odwdzięczę się." - pisze Kuqe2115.

Do tego Deemz ujawnił nową datę premiery płyty "SAUCE", która pierwotnie miała ukazać się w czerwcu.

Szczegóły albumu znajdziesz w naszym dziale Premier Płytowych

"Ja przede wszystkim w Kijowie poznałem fantastycznych gości. Oni mogliby być moimi synami, może Sokół wybacz, Ty nie, ale generalnie oni by mogli być moimi dziećmi. Poznałem w końcu hip-hop od drugiej strony. Hip-hop, który się wspiera, hip-hop, który sobie pomaga, który nie ma pretensji, że nie jest w mainstreamie, który opowiada swoją historię. To są idole moich dzieci. Ja mogę powiedzieć tyle – to, że miałem okazję ich poznać, zaprzyjaźnić się, poznać legendę, typu – Sokół, czy tych, co są na topie i Quebo i Matę i Kukona. To są rzeczy, które wiele dla mnie znaczą." - mówi Michał Wiśniewski

Potem wokalista zdradził, jak to się stało, że znalazł się w takim towarzystwie: "Oni mnie zaprosili. Ja nie wiem czy mogę o wszystkim mówić, więc powiem zdawkowo. Ja Kijów uwielbiam. Nie trzeba było mnie więc długo namawiać. Było naprawdę fantastycznie, co prawda w męskim gronie ale przynajmniej panie nie były zazdrosne. Może było trochę kontrowersyjnie, ale czy ja wiem – proszę państwa to jest teatr, to była fajna impreza, fajnie się bawiliśmy. Ja nie mogłem pić, bo jestem zaszyty. Nad czym bardzo ubolewałem tego wieczoru. Było kulturalnie. Nic się takiego nie wydarzyło. Było przesympatycznie, fajnie, że się poznaliśmy. Wiemy na co to wyglądało, no ale to ja mam nadzieję, że nikt kto widział 'Żółty szalik' nie uważa od razu, że Gajos jest tego typu alkoholikiem i muszę państwa zapewnić, że Kociniak nie rozpętał 'Drugiej wojny światowej'."

Najbardziej prawdopodobną sytuacją jest nagrywanie klipu. Na jaki projekt? Tutaj już ciężko domniemywać, część internautów wskazuje płytę producencką Forxsta, bo ciężko wyobrazić sobie zestawienie wszystkich wymienionych ksywek na jakiś solowy projekt któregoś z wykonawców. Z drugiej strony natomiast, Sokół opublikował dziś zdjęcie na swoim Instagramie z ukraińskim opisem, który w tłumaczeniu znaczy "Zaczekaj na to". Czyżby artyści szykowali coś na następcę "Wojtka Sokoła"?  Prawda jest taka, że jeżeli mamy poznać efekty jakiejś pracy takiego składu, to zapewne dopiero za kilka tygodni, ponieważ będzie to raczej spore przedsięwzięcie.

Przypomnijmy, że w tym roku część tego składu spotkała się już w Tallinie, na dwa miesiące przed premierą "ROMANTICPSYCHO". Wtedy wśród Quebo, Sokoła i Kukona był jeszcze Tommy Cash. Co ciekawe, i Sokół, i Kukon pojawili się na tegorocznej płycie szefa QueQuality, po czym można domniemywać, że zwrotki mogły zostać dograne właśnie podczas tamtego wypadu.

Poniżej możecie zobaczyć screeny zdjęć zrobionych wczoraj w Kijowie.