popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Jaden Smithhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/29679/Jaden-SmithNovember 10, 2024, 7:55 ampl_PL © 2024 Admin stronyJaden "CTV3: Cool Tape Vol. 3"https://popkiller.kingapp.pl/2020-11-26,jaden-ctv3-cool-tape-vol-3https://popkiller.kingapp.pl/2020-11-26,jaden-ctv3-cool-tape-vol-3November 26, 2020, 12:25 pmŁukasz RawskiNajnowszy album Jadena Smitha to koncept album, który cofa nas w czasie, do momentu kiedy Jaden miał 15 lat i był przed procesem tworzenia jego debiutanckiego albumu "SYRE". Jedynymi gośćmi na płycie są Juistin Bieber i Raury.SPRAWDŹ RESZTĘ SIERPNIOWYCH PREMIER PŁYTOWYCHTracklista:Circa 2015Falling for You ft. Justin BieberRainbow BapLUCY!EverythingIn the HillsBad ConnectionMuted SunriseYoung in LoveCabin FeverPhotographDrops of SunSunburntDeep EndEndless Summer ft. RauryThe Birth of SYREBoys and GirlsNajnowszy album Jadena Smitha to koncept album, który cofa nas w czasie, do momentu kiedy Jaden miał 15 lat i był przed procesem tworzenia jego debiutanckiego albumu "SYRE". Jedynymi gośćmi na płycie są Juistin Bieber i Raury.

SPRAWDŹ RESZTĘ SIERPNIOWYCH PREMIER PŁYTOWYCH

Tracklista:

  1. Circa 2015
  2. Falling for You ft. Justin Bieber
  3. Rainbow Bap
  4. LUCY!
  5. Everything
  6. In the Hills
  7. Bad Connection
  8. Muted Sunrise
  9. Young in Love
  10. Cabin Fever
  11. Photograph
  12. Drops of Sun
  13. Sunburnt
  14. Deep End
  15. Endless Summer ft. Raury
  16. The Birth of SYRE
  17. Boys and Girls
]]>
Jaden Smith "ERYS"https://popkiller.kingapp.pl/2020-01-16,jaden-smith-eryshttps://popkiller.kingapp.pl/2020-01-16,jaden-smith-erysJanuary 16, 2020, 3:09 pmŁukasz RawskiDrugi solowy album syna Willa Smitha. Gościnnie usłyszymy tutaj między innymi: jego siostrę - Willow, a ponadto A$AP Rocky'ego, Kid Cudiego, Tylera, the Creatora oraz Trinidad Jamesa. Tracklista:PINK w/ LidoNOIZE ft. Tyler, The Creatori-drip-or-isAgainGot ItFire DeptMission ft. Trinidad JamesSummertime in Paris ft. WillowBlack OutPainCheateu ft. A$AP RockyOn My Own ft. Kid CudiRiotERYSBeautiful DisruptionSomebody ElseGhost (Remix) ft. A$AP RockyDrugi solowy album syna Willa Smitha. Gościnnie usłyszymy tutaj między innymi: jego siostrę - Willow, a ponadto A$AP Rocky'ego, Kid Cudiego, Tylera, the Creatora oraz Trinidad Jamesa.

 

 

Tracklista:

  1. P
  2. I
  3. N
  4. K w/ Lido
  5. NOIZE ft. Tyler, The Creator
  6. i-drip-or-is
  7. Again
  8. Got It
  9. Fire Dept
  10. Mission ft. Trinidad James
  11. Summertime in Paris ft. Willow
  12. Black Out
  13. Pain
  14. Cheateu ft. A$AP Rocky
  15. On My Own ft. Kid Cudi
  16. Riot
  17. ERYS
  18. Beautiful Disruption
  19. Somebody Else
  20. Ghost (Remix) ft. A$AP Rocky
]]>
Wiosenno-letnie premiery w amerykańskim rapie, których należy posłuchać - rankinghttps://popkiller.kingapp.pl/2019-09-16,wiosenno-letnie-premiery-w-amerykanskim-rapie-ktorych-nalezy-posluchac-rankinghttps://popkiller.kingapp.pl/2019-09-16,wiosenno-letnie-premiery-w-amerykanskim-rapie-ktorych-nalezy-posluchac-rankingSeptember 16, 2019, 12:29 amIgor WiśniewskiW poprzednim tekście przypomnieliśmy o ciekawych premierach hiphopowych z Polski. Grzechem byłoby nie wspomnieć również o Stanach Zjednoczonych, gdzie tytuły były równie ciekawe, co zróżnicowane.Od zwrotek pełnych pieniędzy aż do poruszania problemów społecznych. Powodów do narzekań nie mieli fani mumble rapu, mocnych, technicznych linijek, eklektycznych podkładów czy trapu.Anderson .Paak - VenturaZ albumu kipi wszystkim, co najlepsze w czarnej muzyce - mamy funk, soul, R&B, jazz, rap. Anderson po raz kolejny prezentuje nam się jako bardzo dobry wokalista - Make It Better. Fenomenalnie dobrał gości, którzy stworzyli klimatyczną otoczkę wokół całości. Ventura mieni się kolorami niczym imprezy w latach 70., a seks wiruje niczym Jennifer Frey i Patrick Swayze w filmie o tym samym tytule (dziękujmy tłumaczom). Obok relacji damsko-męskich, .Paak znalazł miejsce na zamanifestowanie swoich poglądów politycznych (wers w Winners Circle) czy na pewnego rodzaju statement - King James. W całości palce maczał Dr. Dre, a to dodatkowy certyfikat jakości. Kevin Abstract - ARIZONA BABYLider BROCKHAMPTON dbał o swoich fanów przez cały kwiecień. Sukcesywnie wypuszczając EPki, finalnie łącząc je w jeden projekt. ARIZONA BABY to mocno osobisty album, poruszający ważne tematy jak nietolerancja - Georgia, Joyride. Z całości zieje samotnością i zagubieniem, mimo wszystko przeplecioną odrobiną miłości i nadziei. ARIOZONA BABY to doskonały tytuł do oczekiwania na kolejne ruchy całej grupy.Dizzy Wright - Nobody Cares, Work HarderMyśl przewodnia przekazana w tytule, zaznaczana jest jasno i wyraźnie; raper często wspomina o ciężkiej pracy i dużych ambicjach - Keep It 100, Grateful. Z drugiej strony, dostajemy nieco przechwałek jak w Champagne Service. Punktem stałym jest samoświadomość artysty i miłość wobec bliskich mu osób - More and more, Self Love is Powerful, Problems And Blessings. Te wątki przewijają się przez Nobody Cares, Work Harder równie często jak Las Vegas - miasto, z którego pochodzi były członek Funk Volume. Wspominając o FV warto zaznaczyć, że na albumie usłyszymy Jarrena Bentona, a swoje trzy grosze dorzucił również DJ Hoppa. Wśród gości widnieją również Futuristic, Tech N9ne czy Eric Bellinger.Logic - Confessions of a Dangerous MindBobby Hall największy nacisk położył na treści, co doskonale słychać chociażby w Wannabe, Don't Be Afraid To Be Different lub clickbait. Nie zabrakło typowych dla raperów przechwałek - Icy z Gucci Manem czy emanujące pewnością siebie Limitless. Technicznie nie można się do niczego przyczepić - Confessions of a Dangerous Mind to płyta przepełniona świetnym, technicznym nawijaniem (Homicide) i przekminionymi wersami (Still Ballin). Produkcyjnie mamy wszystko - trap, sample, znajdziemy jakieś breaki. Dużym walorem dodatnim są goście - Eminem, z którym Bobby doskonale się rozumie, bardzo dobry występ tegorocznego Freshmana - YBN Cordae. Zaskoczeniem jest zwrotka Willa Smitha, który swoją krótką obecnością przypomina czasy świetności Fresh Prince'a i DJ-a Jazzy'ego Jeffa, a to wszystko na klimatycznej, oldschoolowej pętli od DJ-a Khalila i 6ixa.Juice WRLD - Death Race for LoveDwudziestoletni raper z przedmieść Chicago oddał w ręce słuchaczy opowieść. Wzbogaconą różnego rodzaju używkami, trapem, wszelakimi stanami emocjonalnymi. W dużej mierze negatywnymi. Całość okraszono autotunem, mumble rapem i pieniędzmi. Choć konserwatywni fani rapu już rozglądają się za widłami, Death Race for Love to naprawdę dobry, dojrzały album. Tę dojrzałość bez trudu można dostrzec w HeMotions lub Fast. Łatwo wyczuć rockowe naleciałości zarówno w warstwie bitowej, jak i inspiracjach rapera - Ring Ring. Nie obyło się bez fuck-upów i w wyniku tego, na DRfL słyszymy Desire z banalnym tekstem i nudnym bitem. Całościowo jednak nowa płyta Zagranicznego Odkrycia Roku broni się bez żadnych wątpliwości.Ari Lennox - Shea Butter BabyOk, Ari Lennox nie jest raperką. Z drugiej strony, jej debiutancki album ukazał się pod szyldem Dreamville, a gośćmi są J. Cole i J.I.D. Shea Butter Baby to bardzo udany debiut. Oscylująca wokół soulu i R&B wokalistka, swoją sensualnością ujmuje równie mocno, co swoim głosem. Ari Lennox emanuje pewnością siebie, by za chwilę zaskoczyć nas swoją wrażliwością - New Apartment, Speak to Me. Artystka dotyka przede wszystkim relacji damsko-męskich. Niewątpliwym plusem jest, że w ich opisywaniu daleko jej do wulgarności; może z wyjątkiem Pop.Denzel Curry - ZUUPo świetnie przyjętym TA1300, z rapera-mema znanego z Ultimate, Denzel zyskał posłuch wśród jeszcze większej ilości ludzi. Albumem wypuszczonym ostatniego dnia maja potwierdza, że należy się z nim liczyć. ZUU to równa, zróżnicowana płyta. Osiedlowy, mocny RICKY, cloudowe WISH, przesterowane BIRDZ z Rickiem Rossem. Dwudziestoczteroletni raper krąży na ZUU wokół bliskich sobie miejsc, osób i tematów - CAROLMART, SPEEDBOAT. Na duże uznanie zasługuje, współpracujący z Denzelem od dawna FnZ, który odpowiada za sporą część bitów, m.in. singlowego RICKIEGO, P.A.T. czy SHAKE 88.Tyler, The Creator - IGORTyler, The Creator to jedna z najważniejszych postaci w rapie ostatnich lat, a kto wie, może i w całej muzyce popularnej. Jego najnowszy album to kolejne zaskoczenie dla słuchaczy, krytyków i konkurencji najpewniej też. Historia złożona z dwunastu utworów opowiada o relacji przechodzącej przez każdy możliwy etap - od zauroczenia przez związek, aż do próby zbudowania przyjaźni po rozstaniu. Tyler, w pełni odpowiadający za brzmienie albumu, garściami czerpał z muzyki lat 70. i 80. Klasyfikowanie IGOR-a pod kątem gatunku byłoby co najmniej sporym nietaktem.Bun B & Statik Selektah - TrillStatikGeneza tego projektu sama w sobie zasługuje na uwagę. Wspólny album rapera z Port Arthur w Texasie i producenta z Bostonu powstał w niecałe dwanaście godzin, a proces powstawania został udokumentowany poprzez live stream na YouTube. TrillStatik przepełniony jest precyzyjnie pociętymi samplami i stylowymi zwrotkami zarówno Buna B, jak i plejady gości. Na płycie udzielili się m.in. Method Man, Fat Joe, CJ Fly, BIG K.R.I.T. i Talib Kweli. Znalazło się miejsce zarówno na przechwałki (Concrete) i na moment refleksji (Time Flies). Kwietniowa premiera to prawdziwa gratka dla miłośników oldschoolowych podkładów i zwrotek rodem wyjętych ze złotej ery.Wiz Khalifa - Fly Times Vol.1: The Good Fly YoungCo za przypadek, że album od tego pana ukazał się dwudziestego kwietnia. Założyciel Taylor Gangu stworzył projekt, a jakże, przepalony i błyszczący od diamentów. I ain't one for boasting and bragging/I'm the type to put it in my raps, you find out that most of it happened nawija w G.O.A.T Flow Wiz Khalifa i ciężko mu nie uwierzyć. Na Fly Times Vol.1 pojawili się m.in. Ty Dolla $ign, Curren$y czy Young Deji, który zaśpiewał aż w sześciu na czternaście utworów. Choć premiera odbyła się w kwietniu, doskonały tytuł na letnie wojaże.YBN Cordae - The Lost BoyNiemal dwudziestodwuletni raper świetnie czuje się w każdej stylistyce. Jego świadomość muzyczna sprawia, że The Lost Boy to eklektyczna podróż między soulem, jazzem, trapem i wszystkim, co pomiędzy. Cordae w gospelowym skicie Sweet Lawd czy w Been Around pokazuje, że również jako wokalista sobie bardzo dobrze radzi. Pomimo młodego wieku, jego album to mocno osobista, dojrzała pozycja - Thousand Words, Nightmares Are Real, Family Matters. Oprócz tegorocznego Freshmana, na The Lost Boy pojawili się m.in. Chance The Rapper, Ty Dolla $ign czy nawet babcia artysty. Żaden występ nie wyszedł jednak tak dobrze jak RNP, gdzie swoje trzy grosze dorzucił Anderson .Paak. Rappers is jokes, I'm a musician deklaruje w Lost & Found, a my jesteśmy w stanie mu w to uwierzyć.Nas - The Lost Tapes 2Po 17 latach w końcu się doczekaliśmy. Nostalgiczny throwback nawet do trzynastu lat wstecz. Legenda z Queensbridge dzieli się swoimi obserwacjami na bitach od producenckiej śmietanki. Swoje bity na The Lost Tapes 2 oddali m.in. Kanye West, Statik Selektah, Pete Rock, RZA czy Swizz Beatz. Choć to jedynie kompilacja odrzutów z lat 2006 - 2018, album brzmi świeżo i słucha się go z przyjemnością.Dreamville - Revenge Of The Dreamers III343 zaproszenia. 1 studio. 12 setupów. 4 kamery. 10 nieprzespanych nocy. 142 nagrane utwory. 257.65GB muzyki. W efekcie 18 piosenek, 34 artystów, z czego 9 z Dreamville, 27 producentów. Wszystko zamknięte w ramach ROTD3. Ogrom wysiłku, jaki J. Cole i reszta osób zaangażowanych w stworzenie tego albumu zasługuje na wyróżnienie. Jarmaine wraz z resztą ekipy i zaproszonymi gośćmi manifestuje siły, pręży muskuły. Ciężko inaczej określić album, który w całości składa się z singli. O sile trzeciej części Revenge Of The Dreamers świadczy również status złotej płyty, którą parę dni temu uzyskała.Chance The Rapper - The Big DayChoć 26 lipca był wysyp wartych wspomnienia premier, postanowiliśmy wyróżnić The Big Day. Nikogo nie zaskoczy stwierdzenie, że Chance to wszechstronny artysta. Raper bawi się flow, barwą głosu, śpiewa, kontroluje emocje. Sytuacja wygląda podobnie również w kwestii muzycznej. Na The Big Day znajdziemy wszystko; album jest świetnie zrównoważony i zróżnicowany. Hot Shower to trapowy banger, Ballin Flossin z genialną linią basu doskonale pasuje na imprezy. Bennett mocno oparł album o relacje damsko-męskie, ciekawie je ujmując chociażby w tytułowym The Big Day. Znalazło się również miejsce na odrobinę refleksji w Sun Come Down. Choć album trwa niemal półtorej godziny i liczy 22 utwory, czas mija przy nim jak przy EP-ce.Jaden - ERYSPotomek The Fresh Prince'a to zaskakująco wszechstronny twórca. Widać to już na otwierającym, rockowym P, płynnie przechodzącym w rapowane I. Miłostki do rocka da się zauważyć o wiele częściej; Fire Dept lub Summertime in Paris świadczą o tym najlepiej. Jaden jako świadomy artysta bawi się zarówno tempem albumu, jak i nastrojami. Potrafi ciekawie zbudować napięcie jak w N. Bardzo dobrze dobrał gości, a duet z Tylerem, The Creatorem jedynie pokazuje, jak obiecującą postacią jest dwudziestojednolatek. Choć ERYS w dość bezpośredni sposób nawiązuje do SYRE, nie można zarzucić Smithowi odcinanie kuponów.W poprzednim tekście przypomnieliśmy o ciekawych premierach hiphopowych z Polski. Grzechem byłoby nie wspomnieć również o Stanach Zjednoczonych, gdzie tytuły były równie ciekawe, co zróżnicowane.Od zwrotek pełnych pieniędzy aż do poruszania problemów społecznych. Powodów do narzekań nie mieli fani mumble rapu, mocnych, technicznych linijek, eklektycznych podkładów czy trapu.

Anderson .Paak - Ventura

Z albumu kipi wszystkim, co najlepsze w czarnej muzyce - mamy funk, soul, R&B, jazz, rap. Anderson po raz kolejny prezentuje nam się jako bardzo dobry wokalista - Make It Better. Fenomenalnie dobrał gości, którzy stworzyli klimatyczną otoczkę wokół całości. Ventura mieni się kolorami niczym imprezy w latach 70., a seks wiruje niczym Jennifer Frey i Patrick Swayze w filmie o tym samym tytule (dziękujmy tłumaczom). Obok relacji damsko-męskich, .Paak znalazł miejsce na zamanifestowanie swoich poglądów politycznych (wers w Winners Circle) czy na pewnego rodzaju statement - King James. W całości palce maczał Dr. Dre, a to dodatkowy certyfikat jakości.

 

Kevin Abstract - ARIZONA BABY

Lider BROCKHAMPTON dbał o swoich fanów przez cały kwiecień. Sukcesywnie wypuszczając EPki, finalnie łącząc je w jeden projekt. ARIZONA BABY to mocno osobisty album, poruszający ważne tematy jak nietolerancja - Georgia, Joyride. Z całości zieje samotnością i zagubieniem, mimo wszystko przeplecioną odrobiną miłości i nadziei. ARIOZONA BABY to doskonały tytuł do oczekiwania na kolejne ruchy całej grupy.

Dizzy Wright - Nobody Cares, Work Harder

Myśl przewodnia przekazana w tytule, zaznaczana jest jasno i wyraźnie; raper często wspomina o ciężkiej pracy i dużych ambicjach - Keep It 100, Grateful. Z drugiej strony, dostajemy nieco przechwałek jak w Champagne Service. Punktem stałym jest samoświadomość artysty i miłość wobec bliskich mu osób - More and more, Self Love is Powerful, Problems And Blessings. Te wątki przewijają się przez Nobody Cares, Work Harder równie często jak Las Vegas - miasto, z którego pochodzi były członek Funk Volume. Wspominając o FV warto zaznaczyć, że na albumie usłyszymy Jarrena Bentona, a swoje trzy grosze dorzucił również DJ Hoppa. Wśród gości widnieją również Futuristic, Tech N9ne czy Eric Bellinger.

Logic - Confessions of a Dangerous Mind

Bobby Hall największy nacisk położył na treści, co doskonale słychać chociażby w Wannabe, Don't Be Afraid To Be Different lub clickbait. Nie zabrakło typowych dla raperów przechwałek - Icy z Gucci Manem czy emanujące pewnością siebie Limitless. Technicznie nie można się do niczego przyczepić - Confessions of a Dangerous Mind to płyta przepełniona świetnym, technicznym nawijaniem (Homicide) i przekminionymi wersami (Still Ballin). Produkcyjnie mamy wszystko - trap, sample, znajdziemy jakieś breaki. Dużym walorem dodatnim są goście - Eminem, z którym Bobby doskonale się rozumie, bardzo dobry występ tegorocznego Freshmana - YBN Cordae. Zaskoczeniem jest zwrotka Willa Smitha, który swoją krótką obecnością przypomina czasy świetności Fresh Prince'a i DJ-a Jazzy'ego Jeffa, a to wszystko na klimatycznej, oldschoolowej pętli od DJ-a Khalila i 6ixa.

Juice WRLD - Death Race for Love

Dwudziestoletni raper z przedmieść Chicago oddał w ręce słuchaczy opowieść. Wzbogaconą różnego rodzaju używkami, trapem, wszelakimi stanami emocjonalnymi. W dużej mierze negatywnymi. Całość okraszono autotunem, mumble rapem i pieniędzmi. Choć konserwatywni fani rapu już rozglądają się za widłami, Death Race for Love to naprawdę dobry, dojrzały album. Tę dojrzałość bez trudu można dostrzec w HeMotions lub Fast. Łatwo wyczuć rockowe naleciałości zarówno w warstwie bitowej, jak i inspiracjach rapera - Ring Ring. Nie obyło się bez fuck-upów i w wyniku tego, na DRfL słyszymy Desire z banalnym tekstem i nudnym bitem. Całościowo jednak nowa płyta Zagranicznego Odkrycia Roku broni się bez żadnych wątpliwości.

Ari Lennox - Shea Butter Baby

Ok, Ari Lennox nie jest raperką. Z drugiej strony, jej debiutancki album ukazał się pod szyldem Dreamville, a gośćmi są J. Cole i J.I.D. Shea Butter Baby to bardzo udany debiut. Oscylująca wokół soulu i R&B wokalistka, swoją sensualnością ujmuje równie mocno, co swoim głosem. Ari Lennox emanuje pewnością siebie, by za chwilę zaskoczyć nas swoją wrażliwością - New Apartment, Speak to Me. Artystka dotyka przede wszystkim relacji damsko-męskich. Niewątpliwym plusem jest, że w ich opisywaniu daleko jej do wulgarności; może z wyjątkiem Pop.

Denzel Curry - ZUU

Po świetnie przyjętym TA1300, z rapera-mema znanego z Ultimate, Denzel zyskał posłuch wśród jeszcze większej ilości ludzi. Albumem wypuszczonym ostatniego dnia maja potwierdza, że należy się z nim liczyć. ZUU to równa, zróżnicowana płyta. Osiedlowy, mocny RICKY, cloudowe WISH, przesterowane BIRDZ z Rickiem Rossem. Dwudziestoczteroletni raper krąży na ZUU wokół bliskich sobie miejsc, osób i tematów - CAROLMART, SPEEDBOAT. Na duże uznanie zasługuje, współpracujący z Denzelem od dawna FnZ, który odpowiada za sporą część bitów, m.in. singlowego RICKIEGO, P.A.T. czy SHAKE 88.

Tyler, The Creator - IGOR

Tyler, The Creator to jedna z najważniejszych postaci w rapie ostatnich lat, a kto wie, może i w całej muzyce popularnej. Jego najnowszy album to kolejne zaskoczenie dla słuchaczy, krytyków i konkurencji najpewniej też. Historia złożona z dwunastu utworów opowiada o relacji przechodzącej przez każdy możliwy etap - od zauroczenia przez związek, aż do próby zbudowania przyjaźni po rozstaniu. Tyler, w pełni odpowiadający za brzmienie albumu, garściami czerpał z muzyki lat 70. i 80. Klasyfikowanie IGOR-a pod kątem gatunku byłoby co najmniej sporym nietaktem.

Bun B & Statik Selektah - TrillStatik

Geneza tego projektu sama w sobie zasługuje na uwagę. Wspólny album rapera z Port Arthur w Texasie i producenta z Bostonu powstał w niecałe dwanaście godzin, a proces powstawania został udokumentowany poprzez live stream na YouTube. TrillStatik przepełniony jest precyzyjnie pociętymi samplami i stylowymi zwrotkami zarówno Buna B, jak i plejady gości. Na płycie udzielili się m.in. Method Man, Fat Joe, CJ Fly, BIG K.R.I.T. i Talib Kweli. Znalazło się miejsce zarówno na przechwałki (Concrete) i na moment refleksji (Time Flies). Kwietniowa premiera to prawdziwa gratka dla miłośników oldschoolowych podkładów i zwrotek rodem wyjętych ze złotej ery.

Wiz Khalifa - Fly Times Vol.1: The Good Fly Young

Co za przypadek, że album od tego pana ukazał się dwudziestego kwietnia. Założyciel Taylor Gangu stworzył projekt, a jakże, przepalony i błyszczący od diamentów. I ain't one for boasting and bragging/I'm the type to put it in my raps, you find out that most of it happened nawija w G.O.A.T Flow Wiz Khalifa i ciężko mu nie uwierzyć. Na Fly Times Vol.1 pojawili się m.in. Ty Dolla $ign, Curren$y czy Young Deji, który zaśpiewał aż w sześciu na czternaście utworów. Choć premiera odbyła się w kwietniu, doskonały tytuł na letnie wojaże.

YBN Cordae - The Lost Boy

Niemal dwudziestodwuletni raper świetnie czuje się w każdej stylistyce. Jego świadomość muzyczna sprawia, że The Lost Boy to eklektyczna podróż między soulem, jazzem, trapem i wszystkim, co pomiędzy. Cordae w gospelowym skicie Sweet Lawd czy w Been Around pokazuje, że również jako wokalista sobie bardzo dobrze radzi. Pomimo młodego wieku, jego album to mocno osobista, dojrzała pozycja - Thousand Words, Nightmares Are Real, Family Matters. Oprócz tegorocznego Freshmana, na The Lost Boy pojawili się m.in. Chance The Rapper, Ty Dolla $ign czy nawet babcia artysty. Żaden występ nie wyszedł jednak tak dobrze jak RNP, gdzie swoje trzy grosze dorzucił Anderson .Paak. Rappers is jokes, I'm a musician deklaruje w Lost & Found, a my jesteśmy w stanie mu w to uwierzyć.

Nas - The Lost Tapes 2

Po 17 latach w końcu się doczekaliśmy. Nostalgiczny throwback nawet do trzynastu lat wstecz. Legenda z Queensbridge dzieli się swoimi obserwacjami na bitach od producenckiej śmietanki. Swoje bity na The Lost Tapes 2 oddali m.in. Kanye West, Statik Selektah, Pete Rock, RZA czy Swizz Beatz. Choć to jedynie kompilacja odrzutów z lat 2006 - 2018, album brzmi świeżo i słucha się go z przyjemnością.

Dreamville - Revenge Of The Dreamers III

343 zaproszenia. 1 studio. 12 setupów. 4 kamery. 10 nieprzespanych nocy. 142 nagrane utwory. 257.65GB muzyki. W efekcie 18 piosenek, 34 artystów, z czego 9 z Dreamville, 27 producentów. Wszystko zamknięte w ramach ROTD3. Ogrom wysiłku, jaki J. Cole i reszta osób zaangażowanych w stworzenie tego albumu zasługuje na wyróżnienie. Jarmaine wraz z resztą ekipy i zaproszonymi gośćmi manifestuje siły, pręży muskuły. Ciężko inaczej określić album, który w całości składa się z singli. O sile trzeciej części Revenge Of The Dreamers świadczy również status złotej płyty, którą parę dni temu uzyskała.

Chance The Rapper - The Big Day

Choć 26 lipca był wysyp wartych wspomnienia premier, postanowiliśmy wyróżnić The Big Day. Nikogo nie zaskoczy stwierdzenie, że Chance to wszechstronny artysta. Raper bawi się flow, barwą głosu, śpiewa, kontroluje emocje. Sytuacja wygląda podobnie również w kwestii muzycznej. Na The Big Day znajdziemy wszystko; album jest świetnie zrównoważony i zróżnicowany. Hot Shower to trapowy banger, Ballin Flossin z genialną linią basu doskonale pasuje na imprezy. Bennett mocno oparł album o relacje damsko-męskie, ciekawie je ujmując chociażby w tytułowym The Big Day. Znalazło się również miejsce na odrobinę refleksji w Sun Come Down. Choć album trwa niemal półtorej godziny i liczy 22 utwory, czas mija przy nim jak przy EP-ce.

Jaden - ERYS

Potomek The Fresh Prince'a to zaskakująco wszechstronny twórca. Widać to już na otwierającym, rockowym P, płynnie przechodzącym w rapowane I. Miłostki do rocka da się zauważyć o wiele częściej; Fire Dept lub Summertime in Paris świadczą o tym najlepiej. Jaden jako świadomy artysta bawi się zarówno tempem albumu, jak i nastrojami. Potrafi ciekawie zbudować napięcie jak w N. Bardzo dobrze dobrał gości, a duet z Tylerem, The Creatorem jedynie pokazuje, jak obiecującą postacią jest dwudziestojednolatek. Choć ERYS w dość bezpośredni sposób nawiązuje do SYRE, nie można zarzucić Smithowi odcinanie kuponów.

]]>
Jaden Smith, Wu-Tang, Sokół czy Bedoes na Fest Festivalu!https://popkiller.kingapp.pl/2019-04-26,jaden-smith-wu-tang-sokol-czy-bedoes-na-fest-festivaluhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-04-26,jaden-smith-wu-tang-sokol-czy-bedoes-na-fest-festivaluApril 26, 2019, 1:59 amAdmin stronyDo line-upu Fest Festival, zaplanowanego na 23 i 24 sierpnia w Parku Śląskim w Chorzowie dołączył właśnie Jaden Smith – jeden z największych młodych talentów zza oceanu. Poza Amerykaninem, wśród ogłoszonych przedstawicieli rapowej sceny są m.in. Wu-Tang Clan, Sokół czy Otsochodzi. Tegoroczny rapowy skład na Fest Festival to swojego rodzaju międzypokoleniowy przegląd tego gatunku. Z jednej strony, są tu światowi prekursorzy, czyli kultowa grupa Wu-Tang Clan i niekwestionowany filar polskiej sceny, Sokół. Z drugiej strony, w line-upie znalazły się młode talenty i przedstawiciele nowego pokolenia – m.in. znany na całym świecie Jaden Smith czy uwielbiani na krajowym podwórku: Otsochodzi, Smolasty czy Bedoes. Headlinerzy festiwalu, czyli Wu-Tang Clan to legendarna grupa, której działalność miała wielki wpływ na popularyzację rapu na całym świecie. W 2018, jej członkowie obchodzili 25-lecie wydania swojego debiutanckiego albumu „Wu-Tang (36 Chambers)”, określanego jako jedną z najważniejszych i najlepszych produkcji w historii tego gatunku. Z tej okazji ruszyli w trasę, na której jednym z przystanków będzie właśnie Fest Festival. Z kolei Jaden Smith, wielu osobom znany także z produkcji filmowych m.in. u boku ojca – Willa Smitha, to bardzo młody i wszechstronny artysta, który reprezentuje nowe pokolenie rapu i jest uwielbiany przez fanów m.in. dzięki takim hitom, jak „Icon”, „Fallen” czy „Watch Me”. Co ważne, będzie to jego pierwszy występ w Polsce.[[{"fid":"51711","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]Na Fest Festival wystąpi także Sokół, który pomimo ponad 20 lat na scenie hip-hopowej, dopiero w tym roku wydał swoją pierwszą w pełni solową płytę. Filar grupy WWO to jeden z najważniejszych i najbardziej charakterystycznych raperów w Polsce, znany chociażby z takich produkcji, jak „Mogę wszystko”, „Każdy Ponad Każdym” czy „Poczekalnia Dusz”. O jego popularności świadczy fakt, że niedawno opublikowany krążek pt. „Wojtek Sokół” osiągnął status złotej płyty jeszcze w przedsprzedaży. W listopadzie zeszłego roku swój drugi studyjny krążek wydał Bedoes, czyli przedstawiciel wytwórni SBM Label. W trakcie swojej kariery zdążył współpracować z takimi artystami, jak Taco Hemingway, Quebonafide, a popularne produkcje jego autorstwa to m.in. „05:05”, „Biały i młody” czy „Chłopaki nie płaczą"Otsochodzi i Smolasty, choć nie skończyli jeszcze 24 lat, już są wiodącymi postaciami polskiej sceny hip-hopowej. Pierwszy z wymienionych ma w dorobku już trzy albumy, z czego drugi – „Nowy Kolor” (z tytułowym utworem nagranym z Taco Hemingwayem) zyskał status platynowej płyty. 1 lutego do sklepów trafił jego trzeci krążek pt. „Miłość”, na którym gościnnie pojawili się m.in. Ten Typ Mes i Włodi. Smolasty natomiast ma na koncie do tej pory jeden album, ale ten także zyskał wielką popularność wśród fanów i został pokryty złotem, a ponadto zdobył nominację do Fryderyków w kategorii fonograficzny debiut roku.Ze sceną hip-hopową kojarzeni są również kolejni ogłoszeni artyści, choć w rzeczywistości ich twórczość wykracza poza ramy gatunku. Mateusz Holak to wszechstronny muzyk, znany wcześniej m.in. z działalności grup Kumka Olik i Małe Miasta, a od jakiegoś czasu także z solowych wydawnictw oraz rodzinnego zespołu Holaki, który tworzy wraz z bratem i ojcem. Rau to z kolei charakterystyczny producent i raper, który świetnie radzi sobie również z grą na gitarze, klawiszach i instrumentach perkusyjnych. Kilka miesięcy temu odbyła się premiera jego drugiej płyty, zatytułowanej „Mistrz Sztuki”.Kup bilet już dziś! W sprzedaży dostępne są bilety na Fest Festival. Dwudniowe karnety dostępne są w drugiej puli “regular tix” od 259 złotych, zaś bilety jednodniowe od 149 złotych. Do karnetów można dobrać opcję z campingiem, która kosztuje 100 złotych, a która umożliwia zabawę na terenie festiwalu przez ponad 50 godzin.Bilety dostępne w sprzedaży na www.festfestival.pl oraz w bileteriach Empik - bilety, Going, ebilet.pl, Eventim.pl oraz w stacjonarnych punktach sprzedaży empik, Saturn Polska i MediaMarkt Polska.Więcej informacji: www.festfestival.plPromotor: Follow The Step Sponsor główny: Coca-ColaDo line-upu Fest Festival, zaplanowanego na 23 i 24 sierpnia w Parku Śląskim w Chorzowie dołączył właśnie Jaden Smith – jeden z największych młodych talentów zza oceanu. Poza Amerykaninem, wśród ogłoszonych przedstawicieli rapowej sceny są m.in. Wu-Tang Clan, Sokół czy Otsochodzi.

Tegoroczny rapowy skład na Fest Festival to swojego rodzaju międzypokoleniowy przegląd tego gatunku. Z jednej strony, są tu światowi prekursorzy, czyli kultowa grupa Wu-Tang Clan i niekwestionowany filar polskiej sceny, Sokół. Z drugiej strony, w line-upie znalazły się młode talenty i przedstawiciele nowego pokolenia – m.in. znany na całym świecie Jaden Smith czy uwielbiani na krajowym podwórku: Otsochodzi, Smolasty czy Bedoes. Headlinerzy festiwalu, czyli Wu-Tang Clan to legendarna grupa, której działalność miała wielki wpływ na popularyzację rapu na całym świecie. W 2018, jej członkowie obchodzili 25-lecie wydania swojego debiutanckiego albumu „Wu-Tang (36 Chambers)”, określanego jako jedną z najważniejszych i najlepszych produkcji w historii tego gatunku. Z tej okazji ruszyli w trasę, na której jednym z przystanków będzie właśnie Fest Festival. Z kolei Jaden Smith, wielu osobom znany także z produkcji filmowych m.in. u boku ojca – Willa Smitha, to bardzo młody i wszechstronny artysta, który reprezentuje nowe pokolenie rapu i jest uwielbiany przez fanów m.in. dzięki takim hitom, jak „Icon”, „Fallen” czy „Watch Me”. Co ważne, będzie to jego pierwszy występ w Polsce.

[[{"fid":"51711","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

Na Fest Festival wystąpi także Sokół, który pomimo ponad 20 lat na scenie hip-hopowej, dopiero w tym roku wydał swoją pierwszą w pełni solową płytę. Filar grupy WWO to jeden z najważniejszych i najbardziej charakterystycznych raperów w Polsce, znany chociażby z takich produkcji, jak „Mogę wszystko”, „Każdy Ponad Każdym” czy „Poczekalnia Dusz”. O jego popularności świadczy fakt, że niedawno opublikowany krążek pt. „Wojtek Sokół” osiągnął status złotej płyty jeszcze w przedsprzedaży. W listopadzie zeszłego roku swój drugi studyjny krążek wydał Bedoes, czyli przedstawiciel wytwórni SBM Label. W trakcie swojej kariery zdążył współpracować z takimi artystami, jak Taco Hemingway, Quebonafide, a popularne produkcje jego autorstwa to m.in. „05:05”, „Biały i młody” czy „Chłopaki nie płaczą"

Otsochodzi i Smolasty, choć nie skończyli jeszcze 24 lat, już są wiodącymi postaciami polskiej sceny hip-hopowej. Pierwszy z wymienionych ma w dorobku już trzy albumy, z czego drugi – „Nowy Kolor” (z tytułowym utworem nagranym z Taco Hemingwayem) zyskał status platynowej płyty. 1 lutego do sklepów trafił jego trzeci krążek pt. „Miłość”, na którym gościnnie pojawili się m.in. Ten Typ Mes i Włodi. Smolasty natomiast ma na koncie do tej pory jeden album, ale ten także zyskał wielką popularność wśród fanów i został pokryty złotem, a ponadto zdobył nominację do Fryderyków w kategorii fonograficzny debiut roku.

Ze sceną hip-hopową kojarzeni są również kolejni ogłoszeni artyści, choć w rzeczywistości ich twórczość wykracza poza ramy gatunku. Mateusz Holak to wszechstronny muzyk, znany wcześniej m.in. z działalności grup Kumka Olik i Małe Miasta, a od jakiegoś czasu także z solowych wydawnictw oraz rodzinnego zespołu Holaki, który tworzy wraz z bratem i ojcem. Rau to z kolei charakterystyczny producent i raper, który świetnie radzi sobie również z grą na gitarze, klawiszach i instrumentach perkusyjnych. Kilka miesięcy temu odbyła się premiera jego drugiej płyty, zatytułowanej „Mistrz Sztuki”.

Kup bilet już dziś! W sprzedaży dostępne są bilety na Fest Festival. Dwudniowe karnety dostępne są w drugiej puli “regular tix” od 259 złotych, zaś bilety jednodniowe od 149 złotych. Do karnetów można dobrać opcję z campingiem, która kosztuje 100 złotych, a która umożliwia zabawę na terenie festiwalu przez ponad 50 godzin.

Bilety dostępne w sprzedaży na www.festfestival.pl oraz w bileteriach Empik - bilety, Going, ebilet.pl, Eventim.pl oraz w stacjonarnych punktach sprzedaży empik, Saturn Polska i MediaMarkt Polska.

Więcej informacji: www.festfestival.pl

Promotor: Follow The Step Sponsor główny: Coca-Cola

]]>
Jaden Smith "SOHO" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-04-12,jaden-smith-soho-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-04-12,jaden-smith-soho-teledyskApril 14, 2019, 8:54 pmŁukasz RawskiChociaż od premiery "The Sunset Tapes: A Cool Tape Story" minęło już prawie pół roku, Jaden Smith konsekwentnie przypomina o tym wydawnictwie, jednocześnie podsycając oczekiwania względem nowych nagrań. "SOHO" to spokojny i wychillowany utwór, okraszony świetnie dopracowanym teledyskiem.Chociaż od premiery "The Sunset Tapes: A Cool Tape Story" minęło już prawie pół roku, Jaden Smith konsekwentnie przypomina o tym wydawnictwie, jednocześnie podsycając oczekiwania względem nowych nagrań. "SOHO" to spokojny i wychillowany utwór, okraszony świetnie dopracowanym teledyskiem.

]]>
Jaden Smith "The Sunset: A Cool Tape Story"https://popkiller.kingapp.pl/2018-11-27,jaden-smith-the-sunset-a-cool-tape-storyhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-11-27,jaden-smith-the-sunset-a-cool-tape-storyNovember 27, 2018, 10:55 pmMarek AdamskiTrzecia część serii mixtape'ów Jadena została wydana równo rok po premierze jego debiutanckiego albumu, "SYRE". Sam Jaden mówi, że dedykuje ten krążek wszystkim kobietom, które spotkał w swoim życiu.Tracklista:1. SOHO2. A Calabasas Freestyle3. Play This On A Mountain At Sunset4. Plastic5. Distant6. Better Things7. Yeah Yeah8. SYRE in Abbey Road9. Ten Ten10. FALLEN Part 211. Rollin AroundTrzecia część serii mixtape'ów Jadena została wydana równo rok po premierze jego debiutanckiego albumu, "SYRE". Sam Jaden mówi, że dedykuje ten krążek wszystkim kobietom, które spotkał w swoim życiu.

Tracklista:
1. SOHO
2. A Calabasas Freestyle
3. Play This On A Mountain At Sunset
4. Plastic
5. Distant
6. Better Things
7. Yeah Yeah
8. SYRE in Abbey Road
9. Ten Ten
10. FALLEN Part 2
11. Rollin Around

]]>
Jaden Smith "Plastic" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-11-23,jaden-smith-plastic-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-11-23,jaden-smith-plastic-teledyskNovember 25, 2018, 2:41 amAdmin stronyKlip promujący "The Sunset Tapes: A Cool Tape Story" czyli najnowszy projekt młodego Smitha.Sprawdź wszystkie najnowsze teledyskiKlip promujący "The Sunset Tapes: A Cool Tape Story" czyli najnowszy projekt młodego Smitha.

Sprawdź wszystkie najnowsze teledyski

]]>
Jaden Smith "The Passion" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-09-19,jaden-smith-the-passion-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-09-19,jaden-smith-the-passion-teledyskSeptember 19, 2018, 10:31 amWojciech WiktorPatrzenie na twórczość Jadena Smitha tylko i wyłącznie przez pryzmat sławy ojca już dawno nie ma racji bytu, a najlepszym tego dowodem jest nowy klip rapera. Świetnie brzmiący i ciekawie nawinięty singiel "The Passion" pochodzi z albumu "SYRE" wydanego w listopadzie ubiegłego roku. Jak można zauważyć, teledysk został zrealizowany tego samego dnia, w którym Jaden zobrazował kawałki "Icon" oraz "George Jeff".Przypominamy także popkillerowy wywiad, który z młodym artystą przeprowadził Marcin Natali przy okazji zdjęć do serialu "The Get Down" - dostępny TUTAJ.Patrzenie na twórczość Jadena Smitha tylko i wyłącznie przez pryzmat sławy ojca już dawno nie ma racji bytu, a najlepszym tego dowodem jest nowy klip rapera. Świetnie brzmiący i ciekawie nawinięty singiel "The Passion" pochodzi z albumu "SYRE" wydanego w listopadzie ubiegłego roku. Jak można zauważyć, teledysk został zrealizowany tego samego dnia, w którym Jaden zobrazował kawałki "Icon" oraz "George Jeff".

Przypominamy także popkillerowy wywiad, który z młodym artystą przeprowadził Marcin Natali przy okazji zdjęć do serialu "The Get Down" - dostępny TUTAJ.

]]>
Jaden Smith "SYRE"https://popkiller.kingapp.pl/2018-01-04,jaden-smith-syrehttps://popkiller.kingapp.pl/2018-01-04,jaden-smith-syreJanuary 4, 2018, 8:09 pmMarek Adamski"SYRE" to debiutanki album Jadena, którego gościnnie wspierają A$AP Rocky oraz Raury. Za dystrybucję albumu odpowiada wytwórnia Jaya-Z, Roc Nation. Płytę promują takie kawałki jak "Batman" czy "Icon".Tracklista:1.B2.L3.U4.E5.Breakfast (Ft. A$AP Rocky)6.Hope7.Falcon (Ft. Raury)8.Ninety 9.Lost Boy10.Batman11.Icon12.Watch Me13.Fallen14.The Passion15.George Jeff16.Rapper17.SYRE"SYRE" to debiutanki album Jadena, którego gościnnie wspierają A$AP Rocky oraz Raury. Za dystrybucję albumu odpowiada wytwórnia Jaya-Z, Roc Nation. Płytę promują takie kawałki jak "Batman" czy "Icon".

Tracklista:

1.B

2.L

3.U

4.E

5.Breakfast (Ft. A$AP Rocky)

6.Hope

7.Falcon (Ft. Raury)

8.Ninety 

9.Lost Boy

10.Batman

11.Icon

12.Watch Me

13.Fallen

14.The Passion

15.George Jeff

16.Rapper

17.SYRE

]]>
Jaden Smith & Shameik Moore - finalny wywiad z planu "The Get Down"https://popkiller.kingapp.pl/2016-11-06,jaden-smith-shameik-moore-finalny-wywiad-z-planu-the-get-downhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-11-06,jaden-smith-shameik-moore-finalny-wywiad-z-planu-the-get-downNovember 6, 2016, 6:54 pmMarcin NataliJakiś czas temu prezentowaliśmy wam naszą niezwykle wnikliwą rozmowę z reżyserem Bazem Luhrmannem oraz historykiem hip-hopu Nelsonem Georgem, a teraz mamy dla was już ostatnią "getdownowską" rozmowę przeprowadzoną podczas naszego weekendowego wypadu do Nowego Jorku.A udało nam się pogadać z Jadenem Smithem, 18-letnim synem Willa Smitha, który zagrał rolę Dizzeego, a także Shameikiem Moorem, znanym lepiej fanom serialu jako Shaolin Fantastic. Serdecznie zapraszamy do lektury i odsłuchu, co dwaj utalentowani aktorzy, a zarazem raperzy, mieli do powiedzenia.M: Jak czuliście się przenosząc się w czasie do samych początków i korzeni hip-hopu? Na pewno przez lata, dorastając, słyszeliście wiele historii o tamtych czasach, teraz mialiście jednak okazję doświadczyć wszystkiego na jeszcze "głębszym" poziomie.Jaden: To zupeeełnie co innego! Możliwość przeniesienia się w czasie do konkretnych lat z przeszłości to piękne przeżycie. Uwielbiam takie wyzwania, ponieważ wcielenie się w postać z lat 70. i zrozumienie jej charakteru wymaga dużych umiejętności, to bardzo trudna rzecz. Dlatego też tak podobała mi się moja rola w „The Get Down” i całe przedsięwzięcie, dobrze się przy nim bawiliśmy. Kiedy po raz pierwszy zgodziliście się na bycie częścią tego projektu, do kogo zwróciliście się po porady, kto pomógł wam lepiej zrozumieć epokę?Shameik: Przede wszystkim byli to Grandmaster Flash, Baz Luhrmann, Raheem, Crash i Daze [słynni artyści graffiti – przyp. red.], Rich i Tone…J: Tak wiele legendarnych postaci zdecydowało się pomóc nam z tym serialem, że właśnie oni stali się naszym źródłem inspiracji i jakichkolwiek informacji niezbędnych do przygotowania się do roli. S: Tak, na dodatek w serialu opowiedziane są historie z życia wzięte – np. Raheem opowiadał nam pewnego dnia o czymś, co zdarzyło się kiedyś na jednej z imprez, po czym dokładnie taka scena znajduje się w scenariuszu. Odtwarzaliśmy więc prawdziwe historie, z największą dbałością o szczegóły. To „magiczny realizm”.Mieliście może okazję też pojechać do takich miejsc jak Południowy Bronx poza kręceniem serialu, aby poznać i poczuć prawdziwy klimat obecnej dzielnicy?J: Tak, mieliśmy czas trochę „pozwiedzać” i wspólnie pojechać w miejsca, o których mowa w „The Get Down”. Również te ujęcia powinny gdzieś się znaleźć w całej produkcji.Jakie jest najważniejsze Waszym zdaniem przesłanie serialu, co ma przekazać widzom?J: Najważniejsze przesłanie płynące z „The Get Down”? Powiedziałbym, że to, że cała ta grupka dzieciaków na Bronxie oraz wszyscy będący częścią całego „ruchu” – zamiast chwycić za broń czy zająć się rzeczami, które krzywdzą innych, chwycili za mikrofon, czy puszkę ze sprayem. Władze w tamtym czasie próbowały przedstawiać to w takim tonie, jakby to garstka chuliganów i niebezpiecznych dzieciaków malowała bazgroły na boku pociągów, ale tak naprawdę to była sztuka, forma ekspresji i wyraz inteligencji. Jeśli dokładnie przyglądałeś się temu, co wyrażali tamci grafficiarze, malując na pociągach, to zauważyłbyś, że nie brakowało w tym inteligencji, prawdziwych uczuć, głębi oraz kultury. Rozumiesz, można nawet znaleźć tam elementy filozofii. Dlatego też uwielbiam swoją rolę w serialu, bo zawiera w sobie te wszystkie cechy. To wszystko składa się na bardzo głębokie przesłanie i dlatego jest moim zdaniem tak ważne.S: Tak, dodatkowo „The Get Down” spełnia funkcję edukacyjną dla naszego pokolenia, które nie ma zielonego pojęcia o latach 70. – dzięki serialowi ta wiedza trafi do nich w sposób, który do nich dotrze. Oglądasz bowiem z jednej strony serial telewizyjny, przy którym dobrze się bawisz, ale z drugiej strony dowiadujesz się, że burmistrz wynajmował gangsterów, aby podkładali pożary pod budynkami, celem wyłudzania szybkich pieniędzy od firm ubezpieczeniowych. Jeśli przeczytałbyś o tym w książce, mogłoby to nie zrobić na Tobie takiego samego wrażenia jak gdy dowiesz się o tym ze swojego ulubionego TV show. Także jest tutaj ważna rola edukacyjna – poznajesz, jak wyglądało życie w tamtych latach. Postać, którą ja gram, jest ofiarą, tego o czym wspomniałem – jego dom poszedł z dymem w wyniku pożaru. Obaj wychowaliście się też na hip-hopie i kulturze hip-hopowej, ale już w zupełnie innej epoce. Patrząc z tej perspektywy, czy było coś w erze lat 70., czego Wam brakowało w okresie dorastania? Czy czasem myślicie „Stary, żałuję, że za naszych czasów już tak nie było…”? J: Hmm niech pomyślę… Żałuję, że ja już nie poznałem tego klimatu, gdzie wszyscy trzymają się ze sobą tak blisko – kumasz, idziemy sobie całą paczką ulicą, obok przechodzi grupka dziewczyn. Tak jak wtedy, gdy Books, Ra-Ra i Boo-Boo przechadzają się ulicą, a obok idą Mylene i jej przyjaciółki – wszyscy dobrze się znają, dopiero co wyszli z kościoła. Brakuje mi tych więzów z rówieśnikami, takiej bliskości, którą oni mieli.Czy uważacie, że muzyka może wpływać na ludzkość i zmieniać ludzi?J: Myślę, że tak – nawet patrząc historycznie, można dostrzec momenty, gdzie muzyka faktycznie wpływała na ludzkość i niosła przemiany. Również z tego względu uważam, że „The Get Down” jest tak istotne. Trochę podobnie jak „Wielki Gatsby” czy „Romeo i Julia” Baza Luhrmanna, to obraz przepełniony muzyką, a muzyka oddziałuje na widza w bardzo mocny sposób. Rozumiesz? Jak ta scena w Gatsbym, gdzie jadą przez jeden z mostów prowadzących na Manhattan i podziwiają Nowy Jork, wspaniałe miasto marzeń – i z głośników wjeżdża kawałek Jay-Z. Muzyka jest idealnie dopasowana i dobrana do danej sceny. Dla „The Get Down” takim momentem jest scena, gdzie idziemy na „getdown” – to zresztą mój ulubiony moment pierwszego odcinka, bez dwóch zdań. Shaolin zaczyna po prostu battlować się z jakimiś gośćmi w samym środku imprezy, i obserwując ruchy jego stóp na parkiecie nagle słyszysz dźwięki gitary! <zwraca się do Shameika> - Kojarzysz ten moment, Shameik? Ten gdzie podczas bitwy breakdance’owej nagle rozbrzmiewa zniekształcona gitara a wy dalej walczycie… Po pierwsze, props dla Ciebie, wyglądałeś tam czadowo, wyszło niesamowicie… I w ogóle, kto inny wpadłby na podłożenie takiej gitary w scenie walki b-boyów? To kolejny przykład „magicznego realizmu”.A co myślicie o modzie z lat 70.?J: Moim zdaniem moda wtedy była super cool! Bardzo odważna, a zarazem ekstrawagancka. Jaden, na pewno często słyszysz to pytanie, ale Twój tata, jak i cała rodzina, siedzi w przemyśle rozrywkowym, doświadczyli też w pewnym sensie rzeczy, o których mówi „The Get Down”. Jaka była ich reakcja kiedy przyjąłeś rolę w tym serialu i jakie rady usłyszałeś?J: Mój tata akurat widział już pierwszy odcinek i bardzo mu się podobał. Jestem podekscytowany, powiedział, że pod względem historycznym i odwzorowania realiów tamtych czasów, wyszło świetnie. Mój tata zna zresztą osobiście Grandmaster Flasha, Kurtisa Blow i Raheema, dobrze wspomina dawne czasy z nimi. Nie mogę się doczekać, aż wszyscy to obejrzą.Jak porównalibyście „The Get Down” do takich filmów jak „Dope” z zeszłego roku czy „Straight Outta Compton”, w kontekście przybliżenia pewnej części historii hip-hopu, która nie była jeszcze właściwie opowiedziana i której młodzi słuchacze mogą nie znać?S: „Straight Outta Compton” opowiadało historię jednej grupy, pokazywało ich początki i drogę, którą przeszli. „Dope” natomiast działo się w roku 2016, ale te dzieciaki wyrosły na rapie z lat 90., także ten film skupiał się na ich prawdziwej miłości do hip-hopu. „The Get Down” to natomiast geneza tego, co nazywamy hip-hopem – wtedy nikt jeszcze nie używał takiej nazwy, mówiło się „the get down”. Wiele osób zainspirowanych było tymi, którzy osiągnęli wielki sukces – ale wszyscy oni mogli to zrobić dzięki tym, którzy położyli podwaliny. My gramy tych, którzy budowali całą kulturę „u podstaw”, na samym początku.Mieliście okazję przebywać z wieloma legendarnymi artystami takimi jak Grandmaster Flash, Kurtis Blow czy Nas. Jakie są Wasze ulubione historie o tamtych czasach, które od nich usłyszeliście? Ja pamiętam jak KRS One raz opowiadał w wywiadzie o tym, jak kradli prąd z latarni ulicznych, aby mogli rozstawić sprzęt i grać imprezy w parku. J: O taaak, to było mega! Wspominali o tym. Przychodzi mi do głowy jedna bardzo zabawna historia, ale akurat chyba nie mogę jej opowiedzieć, bo taka scena będzie przedstawiona w jednym z dalszych odcinków, więc nie chcę spolerować. Ale dużo szalonych rzeczy działo się kiedy byli w trasie z Furious Five. Do tego ćwiczyli i trenowali w sposób rygorystyczny, aby być jak najlepsi. Często też podkreślają, że zawsze stawali za sobą murem i wspierali się nawzajem, również na scenie. Znali wszystkie linijki kawałków, więc kiedy np. nadchodził wers „We’re the get down brothers and we’re new on the scene”, to każdy znał ten moment i wtórował również nawijając ten tekst, dzięki czemu brzmieli jak jeden głos. Rozumiesz, rapowali wszyscy ale zgrywali się tak, że brzmiało to jak jedna osoba. Oprócz tego mieli opracowaną szczegółową choreografię - chcieli być najbardziej ekscytującą grupą rapową na świecie, ponieważ nikt wcześniej nie widział czegoś takiego. Dużo nam o tym opowiadali.Od lat młodzi artyści hip-hopowi nawiązują do lat 90., dużo rzadziej do lat 80., już nie wspominając nawet o latach 70. w rapie. Jak uważacie, jaki jest tego powód?S: Niektórzy wracają do lat 70., jak chociażby Kanye West, wiele sampli czerpał właśnie z tej epoki.J: Tak, bo sampel musi mieć ileś lat, żeby można go legalnie wykorzystać itd.Ale w przypadku rapu z lat 70. i 80. - mało kto o nim pamięta. J: Bez wątpienia, zdecydowanie ludzie bardziej wracają do późnych lat 80. i całej dekady lat 90, ale to tak jak Grandmaster Flash mówi – wszyscy chcą posmakować „Ciasta”, ale mało kogo interesują składniki przepis na nie. Każdy od razu przeskakuje do momentu świetności, kiedy „Ciasto” było już w pełni gotowe, kiedy pojawiło się N.W.A. i masa artystów, którzy tak znacząco wpłynęli na kulturę – również Run-D.M.C. Ale „Przepis” powstał w latach wcześniejszych, dekadzie lat 70., kiedy pojawiło się disco, a potem hip-hop. My opowiadamy właśnie tę historię, pokazujemy jak do tego doszło. Jak myślicie, że całe to doświadczenie „The Get Down” wpłynie zatem na Was jako muzyków i aktorów oraz na Wasze interakcje z rówieśnikami?J: Myślę, że wniesie dużo „treści” w nasze interakcje z rówieśnikami. Już zresztą wniosło, bo kiedy mówimy ludziom, że gramy w serialu o latach 70. na Bronxie, są zaskoczeni i zaczynają dopytywać o wszystko. Także moim zdaniem ważne, aby młodzież zrozumiała, skąd pochodzi hip-hop, żeby mogli sobie tę wiedzę zestawić z własną codziennością i zadać pytanie „Jakby to było gdybym ja się wtedy wychowywał, otoczony Furious Five, Krashem i Dazem i całym tym klimatem?”. Wydaje mi się, że ten obraz zapisze się na dobre w umysłach dzieciaków, które obejrzą „The Get Down” i zrozumieją, że bez tych początków nie byłoby takiego Young Thuga czy Lil’ Yachty’ego. To ciekawe, jak porównasz sobie od czego się zaczęło i do czego teraz doszło. Co będzie następne? S: Ja z kolei mam nadzieję, że do dzieciaki przyswoją tę całą wiedzę, którą niesie w sobie serial. Najważniejsze natomiast przesłanie to – miej cel i podbijaj świat, miej wielkie marzenia. Mylene ma wielkie marzenia, tak samo Shaolin, Ezekiel ciągle poszukuje drogi życiowej ale również ma wielkie marzenia, podobnie Dizzee. Rozumiesz? Pragniemy wszystkiego, chcemy mieć wszystko. Widzimy też dobrze, jaką pozycję ma hip-hop obecnie – zawładnął światem. Móc zobaczyć, kto rozpoczął to wszystko, daje do myślenia – te dzieciaki naprawdę spisały się na medal.Jakiś czas temu prezentowaliśmy wam naszą niezwykle wnikliwą rozmowę z reżyserem Bazem Luhrmannem oraz historykiem hip-hopu Nelsonem Georgem, a teraz mamy dla was już ostatnią "getdownowską" rozmowę przeprowadzoną podczas naszego weekendowego wypadu do Nowego Jorku.

A udało nam się pogadać z Jadenem Smithem, 18-letnim synem Willa Smitha, który zagrał rolę Dizzeego, a także Shameikiem Moorem, znanym lepiej fanom serialu jako Shaolin Fantastic. Serdecznie zapraszamy do lektury i odsłuchu, co dwaj utalentowani aktorzy, a zarazem raperzy, mieli do powiedzenia.

M: Jak czuliście się przenosząc się w czasie do samych początków i korzeni hip-hopu? Na pewno przez lata, dorastając, słyszeliście wiele historii o tamtych czasach, teraz mialiście jednak okazję doświadczyć wszystkiego na jeszcze "głębszym" poziomie.

Jaden: To zupeeełnie co innego! Możliwość przeniesienia się w czasie do konkretnych lat z przeszłości to piękne przeżycie. Uwielbiam takie wyzwania, ponieważ wcielenie się w postać z lat 70. i zrozumienie jej charakteru wymaga dużych umiejętności, to bardzo trudna rzecz. Dlatego też tak podobała mi się moja rola w „The Get Down” i całe przedsięwzięcie, dobrze się przy nim bawiliśmy.

Kiedy po raz pierwszy zgodziliście się na bycie częścią tego projektu, do kogo zwróciliście się po porady, kto pomógł wam lepiej zrozumieć epokę?

Shameik: Przede wszystkim byli to Grandmaster Flash, Baz Luhrmann, Raheem, Crash i Daze [słynni artyści graffiti – przyp. red.], Rich i Tone…

J: Tak wiele legendarnych postaci zdecydowało się pomóc nam z tym serialem, że właśnie oni stali się naszym źródłem inspiracji i jakichkolwiek informacji niezbędnych do przygotowania się do roli.

S: Tak, na dodatek w serialu opowiedziane są historie z życia wzięte – np. Raheem opowiadał nam pewnego dnia o czymś, co zdarzyło się kiedyś na jednej z imprez, po czym dokładnie taka scena znajduje się w scenariuszu. Odtwarzaliśmy więc prawdziwe historie, z największą dbałością o szczegóły. To „magiczny realizm”.

Mieliście może okazję też pojechać do takich miejsc jak Południowy Bronx poza kręceniem serialu, aby poznać i poczuć prawdziwy klimat obecnej dzielnicy?

J: Tak, mieliśmy czas trochę „pozwiedzać” i wspólnie pojechać w miejsca, o których mowa w „The Get Down”. Również te ujęcia powinny gdzieś się znaleźć w całej produkcji.

Jakie jest najważniejsze Waszym zdaniem przesłanie serialu, co ma przekazać widzom?

J: Najważniejsze przesłanie płynące z „The Get Down”? Powiedziałbym, że to, że cała ta grupka dzieciaków na Bronxie oraz wszyscy będący częścią całego „ruchu” – zamiast chwycić za broń czy zająć się rzeczami, które krzywdzą innych, chwycili za mikrofon, czy puszkę ze sprayem. Władze w tamtym czasie próbowały przedstawiać to w takim tonie, jakby to garstka chuliganów i niebezpiecznych dzieciaków malowała bazgroły na boku pociągów, ale tak naprawdę to była sztuka, forma ekspresji i wyraz inteligencji. Jeśli dokładnie przyglądałeś się temu, co wyrażali tamci grafficiarze, malując na pociągach, to zauważyłbyś, że nie brakowało w tym inteligencji, prawdziwych uczuć, głębi oraz kultury. Rozumiesz, można nawet znaleźć tam elementy filozofii. Dlatego też uwielbiam swoją rolę w serialu, bo zawiera w sobie te wszystkie cechy. To wszystko składa się na bardzo głębokie przesłanie i dlatego jest moim zdaniem tak ważne.

S: Tak, dodatkowo „The Get Down” spełnia funkcję edukacyjną dla naszego pokolenia, które nie ma zielonego pojęcia o latach 70. – dzięki serialowi ta wiedza trafi do nich w sposób, który do nich dotrze. Oglądasz bowiem z jednej strony serial telewizyjny, przy którym dobrze się bawisz, ale z drugiej strony dowiadujesz się, że burmistrz wynajmował gangsterów, aby podkładali pożary pod budynkami, celem wyłudzania szybkich pieniędzy od firm ubezpieczeniowych. Jeśli przeczytałbyś o tym w książce, mogłoby to nie zrobić na Tobie takiego samego wrażenia jak gdy dowiesz się o tym ze swojego ulubionego TV show. Także jest tutaj ważna rola edukacyjna – poznajesz, jak wyglądało życie w tamtych latach. Postać, którą ja gram, jest ofiarą, tego o czym wspomniałem – jego dom poszedł z dymem w wyniku pożaru.

Obaj wychowaliście się też na hip-hopie i kulturze hip-hopowej, ale już w zupełnie innej epoce. Patrząc z tej perspektywy, czy było coś w erze lat 70., czego Wam brakowało w okresie dorastania? Czy czasem myślicie „Stary, żałuję, że za naszych czasów już tak nie było…”?

J: Hmm niech pomyślę… Żałuję, że ja już nie poznałem tego klimatu, gdzie wszyscy trzymają się ze sobą tak blisko – kumasz, idziemy sobie całą paczką ulicą, obok przechodzi grupka dziewczyn. Tak jak wtedy, gdy Books, Ra-Ra i Boo-Boo przechadzają się ulicą, a obok idą Mylene i jej przyjaciółki – wszyscy dobrze się znają, dopiero co wyszli z kościoła. Brakuje mi tych więzów z rówieśnikami, takiej bliskości, którą oni mieli.

Czy uważacie, że muzyka może wpływać na ludzkość i zmieniać ludzi?

J: Myślę, że tak – nawet patrząc historycznie, można dostrzec momenty, gdzie muzyka faktycznie wpływała na ludzkość i niosła przemiany. Również z tego względu uważam, że „The Get Down” jest tak istotne. Trochę podobnie jak „Wielki Gatsby” czy „Romeo i Julia” Baza Luhrmanna, to obraz przepełniony muzyką, a muzyka oddziałuje na widza w bardzo mocny sposób. Rozumiesz? Jak ta scena w Gatsbym, gdzie jadą przez jeden z mostów prowadzących na Manhattan i podziwiają Nowy Jork, wspaniałe miasto marzeń – i z głośników wjeżdża kawałek Jay-Z. Muzyka jest idealnie dopasowana i dobrana do danej sceny. Dla „The Get Down” takim momentem jest scena, gdzie idziemy na „getdown” – to zresztą mój ulubiony moment pierwszego odcinka, bez dwóch zdań. Shaolin zaczyna po prostu battlować się z jakimiś gośćmi w samym środku imprezy, i obserwując ruchy jego stóp na parkiecie nagle słyszysz dźwięki gitary!

<zwraca się do Shameika> - Kojarzysz ten moment, Shameik? Ten gdzie podczas bitwy breakdance’owej nagle rozbrzmiewa zniekształcona gitara a wy dalej walczycie… Po pierwsze, props dla Ciebie, wyglądałeś tam czadowo, wyszło niesamowicie… I w ogóle, kto inny wpadłby na podłożenie takiej gitary w scenie walki b-boyów? To kolejny przykład „magicznego realizmu”.

A co myślicie o modzie z lat 70.?

J: Moim zdaniem moda wtedy była super cool! Bardzo odważna, a zarazem ekstrawagancka. 

Jaden, na pewno często słyszysz to pytanie, ale Twój tata, jak i cała rodzina, siedzi w przemyśle rozrywkowym, doświadczyli też w pewnym sensie rzeczy, o których mówi „The Get Down”. Jaka była ich reakcja kiedy przyjąłeś rolę w tym serialu i jakie rady usłyszałeś?

J: Mój tata akurat widział już pierwszy odcinek i bardzo mu się podobał. Jestem podekscytowany, powiedział, że pod względem historycznym i odwzorowania realiów tamtych czasów, wyszło świetnie. Mój tata zna zresztą osobiście Grandmaster Flasha, Kurtisa Blow i Raheema, dobrze wspomina dawne czasy z nimi. Nie mogę się doczekać, aż wszyscy to obejrzą.

Jak porównalibyście „The Get Down” do takich filmów jak „Dope” z zeszłego roku czy „Straight Outta Compton”, w kontekście przybliżenia pewnej części historii hip-hopu, która nie była jeszcze właściwie opowiedziana i której młodzi słuchacze mogą nie znać?

S: „Straight Outta Compton” opowiadało historię jednej grupy, pokazywało ich początki i drogę, którą przeszli. „Dope” natomiast działo się w roku 2016, ale te dzieciaki wyrosły na rapie z lat 90., także ten film skupiał się na ich prawdziwej miłości do hip-hopu. „The Get Down” to natomiast geneza tego, co nazywamy hip-hopem – wtedy nikt jeszcze nie używał takiej nazwy, mówiło się „the get down”. Wiele osób zainspirowanych było tymi, którzy osiągnęli wielki sukces – ale wszyscy oni mogli to zrobić dzięki tym, którzy położyli podwaliny. My gramy tych, którzy budowali całą kulturę „u podstaw”, na samym początku.

Mieliście okazję przebywać z wieloma legendarnymi artystami takimi jak Grandmaster Flash, Kurtis Blow czy Nas. Jakie są Wasze ulubione historie o tamtych czasach, które od nich usłyszeliście? Ja pamiętam jak KRS One raz opowiadał w wywiadzie o tym, jak kradli prąd z latarni ulicznych, aby mogli rozstawić sprzęt i grać imprezy w parku.

J: O taaak, to było mega! Wspominali o tym. Przychodzi mi do głowy jedna bardzo zabawna historia, ale akurat chyba nie mogę jej opowiedzieć, bo taka scena będzie przedstawiona w jednym z dalszych odcinków, więc nie chcę spolerować. Ale dużo szalonych rzeczy działo się kiedy byli w trasie z Furious Five. Do tego ćwiczyli i trenowali w sposób rygorystyczny, aby być jak najlepsi. Często też podkreślają, że zawsze stawali za sobą murem i wspierali się nawzajem, również na scenie. Znali wszystkie linijki kawałków, więc kiedy np. nadchodził wers „We’re the get down brothers and we’re new on the scene”, to każdy znał ten moment i wtórował również nawijając ten tekst, dzięki czemu brzmieli jak jeden głos. Rozumiesz, rapowali wszyscy ale zgrywali się tak, że brzmiało to jak jedna osoba. Oprócz tego mieli opracowaną szczegółową choreografię - chcieli być najbardziej ekscytującą grupą rapową na świecie, ponieważ nikt wcześniej nie widział czegoś takiego. Dużo nam o tym opowiadali.

Od lat młodzi artyści hip-hopowi nawiązują do lat 90., dużo rzadziej do lat 80., już nie wspominając nawet o latach 70. w rapie. Jak uważacie, jaki jest tego powód?

S: Niektórzy wracają do lat 70., jak chociażby Kanye West, wiele sampli czerpał właśnie z tej epoki.

J: Tak, bo sampel musi mieć ileś lat, żeby można go legalnie wykorzystać itd.

Ale w przypadku rapu z lat 70. i 80. - mało kto o nim pamięta.

J: Bez wątpienia, zdecydowanie ludzie bardziej wracają do późnych lat 80. i całej dekady lat 90, ale to tak jak Grandmaster Flash mówi – wszyscy chcą posmakować „Ciasta”, ale mało kogo interesują składniki przepis na nie. Każdy od razu przeskakuje do momentu świetności, kiedy „Ciasto” było już w pełni gotowe, kiedy pojawiło się N.W.A. i masa artystów, którzy tak znacząco wpłynęli na kulturę – również Run-D.M.C. Ale „Przepis” powstał w latach wcześniejszych, dekadzie lat 70., kiedy pojawiło się disco, a potem hip-hop. My opowiadamy właśnie tę historię, pokazujemy jak do tego doszło.

Jak myślicie, że całe to doświadczenie „The Get Down” wpłynie zatem na Was jako muzyków i aktorów oraz na Wasze interakcje z rówieśnikami?

J: Myślę, że wniesie dużo „treści” w nasze interakcje z rówieśnikami. Już zresztą wniosło, bo kiedy mówimy ludziom, że gramy w serialu o latach 70. na Bronxie, są zaskoczeni i zaczynają dopytywać o wszystko. Także moim zdaniem ważne, aby młodzież zrozumiała, skąd pochodzi hip-hop, żeby mogli sobie tę wiedzę zestawić z własną codziennością i zadać pytanie „Jakby to było gdybym ja się wtedy wychowywał, otoczony Furious Five, Krashem i Dazem i całym tym klimatem?”. Wydaje mi się, że ten obraz zapisze się na dobre w umysłach dzieciaków, które obejrzą „The Get Down” i zrozumieją, że bez tych początków nie byłoby takiego Young Thuga czy Lil’ Yachty’ego. To ciekawe, jak porównasz sobie od czego się zaczęło i do czego teraz doszło. Co będzie następne?

S: Ja z kolei mam nadzieję, że do dzieciaki przyswoją tę całą wiedzę, którą niesie w sobie serial. Najważniejsze natomiast przesłanie to – miej cel i podbijaj świat, miej wielkie marzenia. Mylene ma wielkie marzenia, tak samo Shaolin, Ezekiel ciągle poszukuje drogi życiowej ale również ma wielkie marzenia, podobnie Dizzee. Rozumiesz? Pragniemy wszystkiego, chcemy mieć wszystko. Widzimy też dobrze, jaką pozycję ma hip-hop obecnie – zawładnął światem. Móc zobaczyć, kto rozpoczął to wszystko, daje do myślenia – te dzieciaki naprawdę spisały się na medal.

]]>