popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Bitwa o Kemphttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/29042/Bitwa-o-KempNovember 15, 2024, 7:06 ampl_PL © 2024 Admin stronyHip Hop Kemp 2018 już w przyszłym tygodniu - znamy rozkład!https://popkiller.kingapp.pl/2018-08-17,hip-hop-kemp-2018-juz-w-przyszlym-tygodniu-znamy-rozkladhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-08-17,hip-hop-kemp-2018-juz-w-przyszlym-tygodniu-znamy-rozkladAugust 17, 2018, 1:37 pmHip Hop KempPrzed nami 17. edycja wielkiego, czeskiego święta kultury czterech elementów! Po raz pierwszy w historii na kempowej scenie stanie grubo ponad setka artystów z całego świata, od USA, przez Europę aż po egzotyczną Kenię! Możemy się spodziewać porządnej dawki starej szkoły lat 90-tych, jak i sporo świeżych brzmień newschoolu - sprawdźcie tegoroczny harmonogram “Festiwalu z Atmosferą”:Hradec Králové odwiedzą w tym roku drillowy rewolucjonista Chief Keef, uciekająca wszelkim normom ekipa $uicideboy$, reprezentantka płci pięknej Young M.A, bezkompromisowy Hopsin czy duchowy ojciec Wu-Tang Clanu - GZA. Obok nich na scenie i w kempowych hangarach pojawią się między innymi The Beatnuts, Souls of Mischief, Evidence, Immortal Technique, CunninLynguists, Hilltop Hoods, Devine The Dude czy Strong Arm Steady. Równie dobrze wypada w tym roku biało-czerwona rap reprezentacja. KęKę, Zipera, Paluch, ekipa JWP/BC, zjednoczone siły Patokalipsy/Hipocentrum, Grubson, Bonson, Jarecki, nowofalowy Żabson, WCK, soulowa Rosalie. czy ekipa wytwórni BOR ze swoim showcasem (Gedz, Szpaku, Kobik) to tylko część polskich wykonawców tegorocznej edycji. Swoje umiejętności pokażą także zwycięzcy konkursu “Zagram na Kempie!” - Bójo, Vu (WaxEaters), Temzki i Emen. Kemp to nie tylko muzyka, ale też turnieje breakdance, rampy dla skaterów, przestrzeń do sportu, powrót legendarnej Bitwy o Kemp (Soundsystem Aloha Ent. x Grill-Funk) i wielkie pole do popisu dla artystów graffiti! Dorzućmy do tego lajtowy, czeski klimat oddalonego o 50 kilometrów od polskiej granicy Hradec Králové, pyszną szamę i tysiące pozytywnych osób - nie inaczej będzie w tym roku!! Hip Hop Kemp rozpocznie się 23 sierpnia i potrwa trzy dni, ale śmiało można wbijać już w środę, 22 sierpnia na festiwalową rozgrzewkę. To już ostatni dzwonek na zakup kempowych biletów! Standardowe karnety, bilety VIP, wejściówki jednodniowe oraz opcje campingowe są jeszcze dostępne na www.hhk.pl/bilety.Przed nami 17. edycja wielkiego, czeskiego święta kultury czterech elementów! Po raz pierwszy w historii na kempowej scenie stanie grubo ponad setka artystów z całego świata, od USA, przez Europę aż po egzotyczną Kenię! Możemy się spodziewać porządnej dawki starej szkoły lat 90-tych, jak i sporo świeżych brzmień newschoolu - sprawdźcie tegoroczny harmonogram “Festiwalu z Atmosferą”:


Hradec Králové odwiedzą w tym roku drillowy rewolucjonista Chief Keef, uciekająca wszelkim normom ekipa $uicideboy$, reprezentantka płci pięknej Young M.A, bezkompromisowy Hopsin czy duchowy ojciec Wu-Tang Clanu - GZA. Obok nich na scenie i w kempowych hangarach pojawią się między innymi The Beatnuts, Souls of Mischief, Evidence, Immortal Technique, CunninLynguists, Hilltop Hoods, Devine The Dude czy Strong Arm Steady.

 

Równie dobrze wypada w tym roku biało-czerwona rap reprezentacja. KęKę, Zipera, Paluch, ekipa JWP/BC, zjednoczone siły Patokalipsy/Hipocentrum, Grubson, Bonson, Jarecki, nowofalowy Żabson, WCK, soulowa Rosalie. czy ekipa wytwórni BOR ze swoim showcasem (Gedz, Szpaku, Kobik) to tylko część polskich wykonawców tegorocznej edycji. Swoje umiejętności pokażą także zwycięzcy konkursu “Zagram na Kempie!” - Bójo, Vu (WaxEaters), Temzki i Emen.

 

Kemp to nie tylko muzyka, ale też turnieje breakdance, rampy dla skaterów, przestrzeń do sportu, powrót legendarnej Bitwy o Kemp (Soundsystem Aloha Ent. x Grill-Funk) i wielkie pole do popisu dla artystów graffiti! Dorzućmy do tego lajtowy, czeski klimat oddalonego o 50 kilometrów od polskiej granicy Hradec Králové, pyszną szamę i tysiące pozytywnych osób - nie inaczej będzie w tym roku!!

 

Hip Hop Kemp rozpocznie się 23 sierpnia i potrwa trzy dni, ale śmiało można wbijać już w środę, 22 sierpnia na festiwalową rozgrzewkę. To już ostatni dzwonek na zakup kempowych biletów! Standardowe karnety, bilety VIP, wejściówki jednodniowe oraz opcje campingowe są jeszcze dostępne na www.hhk.pl/bilety.

]]>
Ymcyk (1988 - 2016) vs. Edzio, WSZ, Peus (Freestyle Classics #12)https://popkiller.kingapp.pl/2016-01-24,ymcyk-1988-2016-vs-edzio-wsz-peus-freestyle-classics-12https://popkiller.kingapp.pl/2016-01-24,ymcyk-1988-2016-vs-edzio-wsz-peus-freestyle-classics-12January 24, 2016, 3:07 pmJacek AdamiecDzisiejszy dwunasty odcinek Freestyle Classics różni się zasadniczo od poprzednich. Z pewnością nie w takich okolicznościach chcieliśmy reaktywować cykl. Zaistniała sytuacja zobowiązuje nas do przypomnienia sylwetki osoby, której wkład w rozwój polskiego wolnego stylu był i jest nieoceniony. W ubiegły weekend odszedł od nas niezwykle wartościowy człowiek - Piotr Gawenda, fanom wolnego stylu znany jako Ymcyk. Piotr nie tylko zwyciężał w prestiżowych bitwach w całej Polsce, był również cierpliwym nauczycielem dla początkujących i świetnym kompanem, o czym świadczą ciepłe słowa napływające ze wszystkich stron sceny wolnostylowej.W latach 2007 - 20014 wziął udział w około 60 bitwach freestyle'owych, za swoje najważniejsze sukcesy uważał zwycięstwa w Wojnie o Śląsk (2011) i w Bitwie o Kontrakt (2013). Oprócz tego był między innymi dwukrotnym finalistą WBW (2011 i 2012) i Wojny o Wawel (2009 i 2014). W 2013 roku wypuścił również swój pierwszy, niestety jedyny, album solowy, "Ymc vs CyK". Zwycięstwo w Bitwie o Kontrakt dało mu możliwość wydania legalnej płyty, planów tych nie zdążył jednak zrealizować.Nie znałem Ymcyka na tyle, żeby móc powiedzieć jaki był prywatnie, na ten temat wypowiedział się Puoć i inne osoby z jego otoczenia. Jednak z tych kilku naszych rozmów zdołałem dowiedzieć się jednego - to była osoba wypełniona zrozumieniem i szacunkiem względem innych. Mógłby - z racji swoich osiągnięć i doświadczenia, wspóltworzenia legendy złotej ery freestyle'u - krytykować większą cześć sceny, lecz tego nie robił. Zamiast czepiać się mankamentów, wolał doszukiwać się pozytywów, nawet wtedy, gdy bywał ewidentnie skrzywdzony werdyktem. Zatem nie tylko freestyle’u mogliśmy się od niego uczyć – również pokory i zdrowego podejścia do rywalizacji. Pamiętajmy o jego postawie zwłaszcza teraz, gdy na scenie co rusz wybuchają kolejne skandale, które wzbudzają fale nienawiści.Nam, fanom freestyle’u, pozostało jedno – uczcić pamięć przedwcześnie zmarłego rapera. Aby to ułatwić przedstawiamy trzy walki, z których on sam czuł się najbardziej dumny. To najlepszy wybór w tej sytuacji, ponieważ ciężko wybrać ścisły top tak aktywnego na przestrzeni lat zawodnika. Wspomnijmy więc te bitwy, które dały mu najwięcej frajdy. Oglądając je nie musimy zachowywać melancholijnej ciszy i atmosfery podniosłej zadumy – czerpmy dalej radość z jego występów. Przecież na tym mu zależało najbardziej zawsze wtedy, gdy wchodził na scenę.Trzy walki, które tu prezentujemy, to nie tylko te, którymi Ymcyk lubił się pochwalić. To również świetne przykłady pokazujące różnorodność, jaką cechowały się występy reprezentanta Śląska. Mamy tu wyluzowaną nawijkę z Bitwy o Kemp 2012 (gdzie on i Peus walczyli nie tylko ze sobą, ale też nowoczesnym podkładem); zacięte starcie z Osamo Bin Zło w fazie grupowej finału WBW 2011; w końcu niezwykle interesującą walkę z Edziem z Bitwy o Rzeszów, która, podobnie jak starcie z Osamą, była w pewien sposób starciem freestyle’owych pokoleń i rożnych podejść do kwestii bitew.Mimo że Piotr poza sceną był niezwykle skromny i nie zależało mu na całym tym medialnym szumie, to z pewnością byłby rad wiedząc, że jego dokonania zapadły nam na zawsze w pamięć. Przeżyjmy więc jeszcze raz te emocjonujące chwile, bo Ymcyk zostanie z nami tak długo, jak długo będziemy o nim pamiętać.Ymcyk nie był zawodnikiem idealnym, jak każdemu zdarzały mu się lepsze i gorsze występy. Niezależnie jednak od tego w jakiej akurat był formie, zawsze był tym gościem, który z pozycji sceny, sędziowskiego krzesła czy publiki, ubarwiał swą obecnością imprezy. Ymcyku - w jakikolwiek sposób rozwinie się freestyle po Twoim niespodziewanym odejściu, Ty pozostaniesz jednym z tych, którzy potrafili wydobyć z niego to, co najlepsze. Dziękujemy.Dzisiejszy dwunasty odcinek Freestyle Classics różni się zasadniczo od poprzednich. Z pewnością nie w takich okolicznościach chcieliśmy reaktywować cykl. Zaistniała sytuacja zobowiązuje nas do przypomnienia sylwetki osoby, której wkład w rozwój polskiego wolnego stylu był i jest nieoceniony. W ubiegły weekend odszedł od nas niezwykle wartościowy człowiek - Piotr Gawenda, fanom wolnego stylu znany jako Ymcyk. Piotr nie tylko zwyciężał w  prestiżowych bitwach w całej Polsce, był również cierpliwym nauczycielem dla początkujących i świetnym kompanem, o czym świadczą ciepłe słowa napływające ze wszystkich stron sceny wolnostylowej.

W latach 2007 - 20014 wziął udział w około 60 bitwach freestyle'owych, za swoje najważniejsze sukcesy uważał zwycięstwa w Wojnie o Śląsk (2011) i w Bitwie o Kontrakt (2013).  Oprócz tego był między innymi dwukrotnym finalistą WBW (2011 i 2012) i  Wojny o Wawel (2009 i 2014). W 2013 roku wypuścił również swój pierwszy, niestety jedyny, album solowy, "Ymc vs CyK".  Zwycięstwo w Bitwie o Kontrakt dało mu możliwość wydania legalnej płyty, planów tych nie zdążył jednak zrealizować.

Nie znałem Ymcyka na tyle, żeby móc powiedzieć jaki był prywatnie, na ten temat wypowiedział się Puoć i inne osoby z jego otoczenia. Jednak z tych kilku naszych rozmów zdołałem dowiedzieć się jednego - to była osoba wypełniona  zrozumieniem i szacunkiem względem innych. Mógłby - z racji swoich osiągnięć i doświadczenia, wspóltworzenia legendy złotej ery freestyle'u - krytykować większą cześć sceny, lecz tego nie robił.  Zamiast czepiać się mankamentów, wolał doszukiwać się pozytywów, nawet wtedy, gdy bywał ewidentnie skrzywdzony werdyktem. Zatem nie tylko freestyle’u mogliśmy się od niego uczyć – również pokory i zdrowego podejścia do rywalizacji. Pamiętajmy o jego postawie zwłaszcza teraz, gdy na scenie co rusz wybuchają kolejne skandale, które wzbudzają fale nienawiści.

Nam, fanom freestyle’u, pozostało jedno – uczcić pamięć przedwcześnie zmarłego rapera. Aby to ułatwić przedstawiamy trzy walki, z których on sam czuł się najbardziej dumny. To najlepszy wybór w tej sytuacji,  ponieważ ciężko wybrać ścisły top tak aktywnego na przestrzeni lat zawodnika. Wspomnijmy więc te bitwy, które dały mu najwięcej frajdy. Oglądając je nie musimy zachowywać melancholijnej ciszy i atmosfery podniosłej zadumy – czerpmy dalej radość z jego występów. Przecież na tym mu zależało najbardziej zawsze wtedy, gdy wchodził na scenę.

Trzy walki, które tu prezentujemy, to nie tylko te, którymi Ymcyk lubił się pochwalić. To również świetne przykłady pokazujące różnorodność, jaką cechowały się występy reprezentanta Śląska. Mamy tu wyluzowaną nawijkę z Bitwy o Kemp 2012 (gdzie on i Peus walczyli nie tylko ze sobą, ale też nowoczesnym podkładem); zacięte starcie z Osamo Bin Zło w fazie grupowej finału WBW 2011; w końcu niezwykle interesującą walkę z Edziem z Bitwy o Rzeszów, która, podobnie jak starcie z Osamą, była w pewien sposób starciem freestyle’owych pokoleń i rożnych podejść do kwestii bitew.

Mimo że Piotr poza sceną był niezwykle skromny i nie zależało mu na całym tym medialnym szumie, to z pewnością byłby rad wiedząc, że jego dokonania zapadły nam na zawsze w pamięć. Przeżyjmy więc jeszcze raz te emocjonujące chwile, bo Ymcyk zostanie z nami tak długo, jak długo będziemy o nim pamiętać.

Ymcyk nie był zawodnikiem idealnym, jak każdemu zdarzały mu się lepsze i gorsze występy. Niezależnie jednak od tego w jakiej akurat był formie, zawsze był tym gościem, który z pozycji sceny, sędziowskiego krzesła czy publiki, ubarwiał swą obecnością imprezy. Ymcyku - w jakikolwiek sposób rozwinie się freestyle po Twoim niespodziewanym odejściu, Ty pozostaniesz jednym z tych, którzy potrafili wydobyć z niego to,  co najlepsze. Dziękujemy.

]]>