popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Yoweehttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/28853/YoweeSeptember 17, 2024, 9:25 pmpl_PL © 2024 Admin stronyRunda wiosenna na free (podsumowanie)https://popkiller.kingapp.pl/2017-08-12,runda-wiosenna-na-free-podsumowaniehttps://popkiller.kingapp.pl/2017-08-12,runda-wiosenna-na-free-podsumowanieAugust 11, 2017, 12:54 pmTadeusz TurnauFreestyle'u mieliśmy minionej wiosny aż potąd. Chyba jeszcze nigdy w pierwszej połowie roku nie odbyło się tyle znaczących i silnie obsadzonych imprez. Jednych wspomniany natłok bitew szybko przyprawiał o zalążki freestyle'owego pawia, a u innych spowodował jeszcze większy głód śledzenia wolnostylowej rywalizacji. Tak czy inaczej pozostawiliśmy za sobą w ostatnich miesiącach kawał battle'owej historii i bez dwóch zdań warto rzucić okiem wstecz, by przypomnieć sobie najciekawsze wydarzenia na bitewnym podwórku pierwszej połowy 2017 roku.A polecimy klasycznie miesiąc po miesiącu, wydobywając z każdych 30 dni w roku najlepsze freestyle'owe wspomnienia!STYCZEŃ: Południe z hukiem otwiera nowy rok!Najważniejszym wydarzeniem otwierającym kolejne 12 miesięcy wolnostylowej rywalizacji była bez cienia wątpliwości mająca miejsce pod koniec stycznia w Bielsku Bitwa o Południe. Za organizację eventu wziął się finalista WBW 2014 oraz triumfator Bitwy o Pitos III, Pueblos, a jego innowacyjne podejście do tego przedsięwzięcia zapewniło widzom mnóstwo atrakcji. Cała bitwa odbyła się w formule "obrazkowej", gdzie zamiast na treści losowanych tematów zawodnicy musieli się skupiać w swej nawijce na zawartości wyświetlanych na projektorze zdjęć. Prócz tego MC's zmuszeni byli losować bity, nie wiedząc czy przyjdzie im rapować pod klasyczne podkłady czy też bardziej nowoczesne brzmienia. Wszystko to dopełniło bardzo silne grono rozstawionych zawodników tworzone kolejno przez Bobera, Mila, Peusa oraz Czeskiego. Bitwa okazała się absolutnym strzałem w dziesiątke, a jej triumfator Bober z hukiem rozpoczął nowy rok, pokonując w bielskim finale znajdującego się w niegorzej formie Mila. Poza głównym daniem z południa w styczniu byliśmy również świadkami między innymi wygranego przez Spartiaka finału II sezonu Poznań Freestyle League, a także zdominowaje przez Oseta Bitwy Chojnice, która to rozpoczęła imponującą passę bitewnych zwycięstw Łodzianina. Skupmy się jednak na tym, co najlepsze:) LUTY: Godny powrót Mistrzów Mikrofonu!Nadciągnął luty, a wraz z nimi na scenę po dłuższej przerwie powrócił kultowy cykl o nazwie Microphone Masters. Tym razem w rolę mistrzów mikrofonu wcielili się w Lublinie Filipek, Bober, Szyderca i Dolar, a imprezę kozacko poprowadził Flint. Co prawda XI odsłona eventu organizowanego przez WBW nie obeszła się aż tak szerokim echem w rapowym półświatku, jednak na poziom wydarzeń na scenie z pewnością nie mogliśmy narzekać. Imponował przede wszystkim będący w gazie po wygranej w Bielsku Bober, w zapodawaniu świetnych wejść wturowali mu Filipek i Dolar, a Szydercy udało się wręcz w znakomity sposób zrewanżować mistrzowi WBW za porażkę z zeszłorocznego finału warszawskiej bitwy. Lekkim niewypałem okazała się jedynie próba łączenia freestyle'owych wjazdów z beatboxowym podkładem od Muzamana, którego nowoczesne brzmienia w połączeniu z kiepskim odsłuchem na scenie okazywały się często dla zawodników zbyt dużym wyzwaniem...Poza tegorocznymi Mistrzami Mikrofonu wyłoniliśmy w lutym także i zwycięzcę Finału WLW Sezonu 2016. Podobnie jak w całej lidze, także i w tegorocznym finale najlepszy okazał się Toczek, który to w decydującym starciu zdołał uporać się z Murzynem.A tu łapcie rewanż Szydiego:) MARZEC: WBW wraca szybciej niż kiedykolwiek!Wiosenny start, nowe zasady i mnóstwo niewiadomych. Wielka Bitwa Warszawska rozpoczęła się w tym roku już pod koniec marca w Poznaniu, a jej inauguracja okazała się być jedną z lepszych imprez bitewnych całej wiosny. Do Klubu Trops przyjechało spore grono najmocniejszych MC's, a finalnie rywali w świetnym stylu po kątach porozstawiał Kaz. Jego walki z Milem i Toczkiem to pojedynki na absolutnie najwyższym poziomie, a parę pojedynczych wjazdów z tych bitew autorstwa reprezentanta Działdowa to pieprzony majstersztyk. Smaczku całej imprezie dodał z pewnością świetny występ 15-letniego Trampa, który zdobył serca publiki, pokonując w kozackim, punchline'owym stylu Murzyna oraz Q-keya. Tydzień po poznańskiej inauguracji odbyły się drugie el. WBW 2017 w Krakowie, które to jednak – pomimo silnego rozstawienia – stały na znacznie niższym poziomie, a triumfował na nich wyluzowany i zapijaczony Milu. Ciekawym wydarzeniem w marcu była również wygrana przez Oseta 5 ustawka Bydgoskiej Bitwy Freestyle, która zakończyła się finałowym pojedynkiem Łodzianina z powracającym na scenę po długiej przerwie weteranem, Mełcinem....tak, warto przetrawić fatalny dźwięk, by posłuchać treści bitwy;) KWIECIEŃ: Miesiąc Oseta, 7 minut Spartiaka!Po nieco spokojniejszym marcu w kwietniu uderzyła w nas cała fala kozackich battle'owych eventów. Dwie świetne imprezy z ramienia WBW, trzecia odsłona pokaźnie obsadzonej Bitwy o Trójmiasto czy też ciesząca się niewiele mniejszą popularnością Bitwa o Łuków. Ale zacznijmy od początku. A zaczęło się w Łukowie, gdzie po świetnym, punchline'owym finale Szyderca zdołał uporać się z Rybą i odnieść triumf na całej bitwie. Następnie znaleźliśmy się w Zielonej Górze podczas chyba najlepszych z dotychczasowych el. WBW 2017. Na zachodnim krańcu Polski triumfował weteran Peus, jednak głównym wydarzeniem imprezy okazała się ćwierćfinałowa walka Spartiaka z Toczkiem, w której to ten pierwszy pokazał trzy najlepsze freestyle'owe wejścia, jakie dane mi było usłyszeć w ostatnich miesiącach. Druga połowa kwietnia stała z kolei pod znakiem dominacji Oseta, który w jeden weekend najpierw triumfował na swym rodzinnym podwórku w Łodzi podczas kolejnych el. WBW 2017, a następnie okazał się bezkonkurencji na Bitwie o Trójmiasto III. Co ciekawe na obu imprezach zawodnik słynący z nietuzinkowej stylówki musiał mierzyć się w finałach z reprezentantami WLW, odpowiednio Murzynem oraz Rybą. Aż sam przez chwilę nie wiedziałem, co tu zostawić, ale wybór chyba musi być jeden:) Miazga! MAJ: El Classico dla Mila, przepowiedziana sensacja na WBW!W maju battle'owa scena poszła ewidentnie za ciosem. Zaczęło się w Olsztynie, gdzie Ryba po kozackich walkach z Toczkiem, Yoweem i Osetem wygrał swoje pierwsze w tym roku el. WBW. Juź dzień później uderzyliśmy do Szczenina, w którym to odbyła się świetnie obsadzona Bitwa o Hype. W finale imprezy dostaliśmy kolejne już freestyle'owe "El Classico", czyli starcie Mila z Boberem. Na południe górą okazał się być zawodnik z Bielska, jednak na zachodzie po kapitalnej walce zakończonej dogrywką udanie zrewanżował mu się pochodzący z Wrocławia aktualny lider ligowej tabeli WBW 2017. Z kolei na koniec miesiąca dane nam było wybrać się do Tych, gdzie zobaczyliśmy drugie z majowych elimek największej polskiej bitwy. Na Śląsk przyjechali między innymi Peus, Bober, Murzyn czy też Biały, jednak głównych faworytów imprezy w imponującym stylu pogodził nie kto inny jak Wudo. Punchline'owy MC z Radlina tydzień po triumfie na Bitwie o Bielsko wpadł do Tych, po świetnych walkach uporał się z Buczim, Lukim, Boberem oraz Peusem i zdołał zgarnąć aż 30 pkt. do ligowej tabeli eliminacji WBW 2017, które to z dużą dozą prawdopodobieństwa zapewnią mu udział w jesiennych półfinałach bitwy. Powinienem może zarzucić którymś z kozackich wjazdów Wudo, ale...El Classico to jednak El Classico ;) Inny poziom! CZERWIEC: Mistrz wraca na tron, Redbull do biznesu!Po paru niespodziewanych niepowodzeniach na el. WBW 2017 aktualny posiadacz pasa Bober udał się na początku czerwca na ostatnie z wiosennych elimek do Rzeszowa. W stolicy Podkarpacia obejrzeliśmy zdecydowanie najgorszą z dotychczasowych imprez z ramienia WBW 2017, a stabilna, pozbawiona zbytnich fajerwerków forma mistrza w pełni wystarczyła mu, by zakończyć event zwycięstwem. Z kolei już tydzień później Bober cieszył się z kolejnego, tym razem znacznie bardziej okazałego triumfu, który udało mu się wywieźć z Ciechanowa. Tam mistrz WBW 2016 triumfował na organizowanej przez Białego bitwie, zwyciężając po drodze m.in. Oseta oraz rewanżując się w finale Milowi za niedawną porażkę ze Szczecina. W czerwcu byliśmy również świadkami zupełnie nowej inicjatywy na scenie bitewnej, czyli Redbull Kontrowersy. Po czterech, zorganizowanych w całkiem ciekawej formule przystankach eliminacyjnych finałową bitwę imprezy sponsorowanej przez słynny napój energetyczny wygrał reprezentant Białegostoku, Radzias. Trzeba jednak przyznać, iż choć organizacyjnie Kontrowersy wypadły na pięć z plusem, to jednak poprzez brak uczestnictwa najlepszych MC's bitwa ta mogła nas nieco rozczarować... Cóż, oby był to jedynie przedsmak;) LIPIEC: Pitos, Pitos i jeszcze raz Pitos!W związku z rozpoczynającymi się wakacjami w lipcu mieliśmy jedynie jedno, za to wybitnie okazałe wydarzenie na scenie freestyle'owej. Na trzecią edycję słynnej Bitwy o Pitos Duże Pe zaprosił aż 12 rozstawionych zawodników, którzy to – spójrzmy prawdzie w oczy – są obecnie zdecydowanie najmocniejszymi przedstawicielami polskiej sceny bitewnej. Do rywalizacji z nimi stanęło czterech najlepszych MC's czerwcowych elimek, a rozegrana w stolicy bitwa ani przez moment nie ucierpiała na takim rozwiązaniu. Z Pitosu III z pewnością zapamiętamy pierwsze, kozackie wejście Babinciego, liczne mega wysokiej klasy wjazdy Bobera, a także kosmiczną formę ostatecznego zwycięzcy bitwy, Pueblosa. Walką wieczoru okazało się być z kolei półfinałowe, bratobójcze starcie zawodników z Bielska, o którym to parę dni po fakcie Duże Pe napisał na fb, iż wejdzie na stałe do kanonu polskiego free.No cóż, chyba ciężko się z nim nie zgodzić...;) Freestyle'u mieliśmy minionej wiosny aż potąd. Chyba jeszcze nigdy w pierwszej połowie roku nie odbyło się tyle znaczących i silnie obsadzonych imprez. Jednych wspomniany natłok bitew szybko przyprawiał o zalążki freestyle'owego pawia, a u innych spowodował jeszcze większy głód śledzenia wolnostylowej rywalizacji. Tak czy inaczej pozostawiliśmy za sobą w ostatnich miesiącach kawał battle'owej historii i bez dwóch zdań warto rzucić okiem wstecz, by przypomnieć sobie najciekawsze wydarzenia na bitewnym podwórku pierwszej połowy 2017 roku.

A polecimy klasycznie miesiąc po miesiącu, wydobywając z każdych 30 dni w roku najlepsze freestyle'owe wspomnienia!

  • STYCZEŃ: Południe z hukiem otwiera nowy rok!

Najważniejszym wydarzeniem otwierającym kolejne 12 miesięcy wolnostylowej rywalizacji była bez cienia wątpliwości mająca miejsce pod koniec stycznia w Bielsku Bitwa o Południe. Za organizację eventu wziął się finalista WBW 2014 oraz triumfator Bitwy o Pitos III, Pueblos, a jego innowacyjne podejście do tego przedsięwzięcia zapewniło widzom mnóstwo atrakcji. Cała bitwa odbyła się w formule "obrazkowej", gdzie zamiast na treści losowanych tematów zawodnicy musieli się skupiać w swej nawijce na zawartości wyświetlanych na projektorze zdjęć. Prócz tego MC's zmuszeni byli losować bity, nie wiedząc czy przyjdzie im rapować pod klasyczne podkłady czy też bardziej nowoczesne brzmienia. Wszystko to dopełniło bardzo silne grono rozstawionych zawodników tworzone kolejno przez Bobera, Mila, Peusa oraz Czeskiego. Bitwa okazała się absolutnym strzałem w dziesiątke, a jej triumfator Bober z hukiem rozpoczął nowy rok, pokonując w bielskim finale znajdującego się w niegorzej formie Mila. 

Poza głównym daniem z południa w styczniu byliśmy również świadkami między innymi wygranego przez Spartiaka finału II sezonu Poznań Freestyle League, a także zdominowaje przez Oseta Bitwy Chojnice, która to rozpoczęła imponującą passę bitewnych zwycięstw Łodzianina. 

Skupmy się jednak na tym, co najlepsze:)

 

  • LUTY: Godny powrót Mistrzów Mikrofonu!

Nadciągnął luty, a wraz z nimi na scenę po dłuższej przerwie powrócił kultowy cykl o nazwie Microphone Masters. Tym razem w rolę mistrzów mikrofonu wcielili się w Lublinie Filipek, Bober, Szyderca i Dolar, a imprezę kozacko poprowadził Flint. Co prawda XI odsłona eventu organizowanego przez WBW nie obeszła się aż tak szerokim echem w rapowym półświatku, jednak na poziom wydarzeń na scenie z pewnością nie mogliśmy narzekać. Imponował przede wszystkim będący w gazie po wygranej w Bielsku Bober, w zapodawaniu świetnych wejść wturowali mu Filipek i Dolar, a Szydercy udało się wręcz w znakomity sposób zrewanżować mistrzowi WBW za porażkę z zeszłorocznego finału warszawskiej bitwy. Lekkim niewypałem okazała się jedynie próba łączenia freestyle'owych wjazdów z beatboxowym podkładem od Muzamana, którego nowoczesne brzmienia w połączeniu z kiepskim odsłuchem na scenie okazywały się często dla zawodników zbyt dużym wyzwaniem...

Poza tegorocznymi Mistrzami Mikrofonu wyłoniliśmy w lutym także i zwycięzcę Finału WLW Sezonu 2016. Podobnie jak w całej lidze, także i w tegorocznym finale najlepszy okazał się Toczek, który to w decydującym starciu zdołał uporać się z Murzynem.

A tu łapcie rewanż Szydiego:)

 

  • MARZEC: WBW wraca szybciej niż kiedykolwiek!

Wiosenny start, nowe zasady i mnóstwo niewiadomych. Wielka Bitwa Warszawska rozpoczęła się w tym roku już pod koniec marca w Poznaniu, a jej inauguracja okazała się być jedną z lepszych imprez bitewnych całej wiosny. Do Klubu Trops przyjechało spore grono najmocniejszych MC's, a finalnie rywali w świetnym stylu po kątach porozstawiał Kaz. Jego walki z Milem i Toczkiem to pojedynki na absolutnie najwyższym poziomie, a parę pojedynczych wjazdów z tych bitew autorstwa reprezentanta Działdowa to pieprzony majstersztyk. Smaczku całej imprezie dodał z pewnością świetny występ 15-letniego Trampa, który zdobył serca publiki, pokonując w kozackim, punchline'owym stylu Murzyna oraz Q-keya. 

Tydzień po poznańskiej inauguracji odbyły się drugie el. WBW 2017 w Krakowie, które to jednak – pomimo silnego rozstawienia – stały na znacznie niższym poziomie, a triumfował na nich wyluzowany i zapijaczony Milu. Ciekawym wydarzeniem w marcu była również wygrana przez Oseta 5 ustawka Bydgoskiej Bitwy Freestyle, która zakończyła się finałowym pojedynkiem Łodzianina z powracającym na scenę po długiej przerwie weteranem, Mełcinem.

...tak, warto przetrawić fatalny dźwięk, by posłuchać treści bitwy;)

 

  • KWIECIEŃ: Miesiąc Oseta, 7 minut Spartiaka!

Po nieco spokojniejszym marcu w kwietniu uderzyła w nas cała fala kozackich battle'owych eventów. Dwie świetne imprezy z ramienia WBW, trzecia odsłona pokaźnie obsadzonej Bitwy o Trójmiasto czy też ciesząca się niewiele mniejszą popularnością Bitwa o Łuków. Ale zacznijmy od początku. A zaczęło się w Łukowie, gdzie po świetnym, punchline'owym finale Szyderca zdołał uporać się z Rybą i odnieść triumf na całej bitwie. Następnie znaleźliśmy się w Zielonej Górze podczas chyba najlepszych z dotychczasowych el. WBW 2017. Na zachodnim krańcu Polski triumfował weteran Peus, jednak głównym wydarzeniem imprezy okazała się ćwierćfinałowa walka Spartiaka z Toczkiem, w której to ten pierwszy pokazał trzy najlepsze freestyle'owe wejścia, jakie dane mi było usłyszeć w ostatnich miesiącach

Druga połowa kwietnia stała z kolei pod znakiem dominacji Oseta, który w jeden weekend najpierw triumfował na swym rodzinnym podwórku w Łodzi podczas kolejnych el. WBW 2017, a następnie okazał się bezkonkurencji na Bitwie o Trójmiasto III. Co ciekawe na obu imprezach zawodnik słynący z nietuzinkowej stylówki musiał mierzyć się w finałach z reprezentantami WLW, odpowiednio Murzynem oraz Rybą. 

Aż sam przez chwilę nie wiedziałem, co tu zostawić, ale wybór chyba musi być jeden:) Miazga!

 

  • MAJ: El Classico dla Mila, przepowiedziana sensacja na WBW!

W maju battle'owa scena poszła ewidentnie za ciosem. Zaczęło się w Olsztynie, gdzie Ryba po kozackich walkach z Toczkiem, Yoweem i Osetem wygrał swoje pierwsze w tym roku el. WBW. Juź dzień później uderzyliśmy do Szczenina, w którym to odbyła się świetnie obsadzona Bitwa o Hype. W finale imprezy dostaliśmy kolejne już freestyle'owe "El Classico", czyli starcie Mila z Boberem. Na południe górą okazał się być zawodnik z Bielska, jednak na zachodzie po kapitalnej walce zakończonej dogrywką udanie zrewanżował mu się pochodzący z Wrocławia aktualny lider ligowej tabeli WBW 2017. 

Z kolei na koniec miesiąca dane nam było wybrać się do Tych, gdzie zobaczyliśmy drugie z majowych elimek największej polskiej bitwy. Na Śląsk przyjechali między innymi Peus, Bober, Murzyn czy też Biały, jednak głównych faworytów imprezy w imponującym stylu pogodził nie kto inny jak Wudo. Punchline'owy MC z Radlina tydzień po triumfie na Bitwie o Bielsko wpadł do Tych, po świetnych walkach uporał się z Buczim, Lukim, Boberem oraz Peusem i zdołał zgarnąć aż 30 pkt. do ligowej tabeli eliminacji WBW 2017, które to z dużą dozą prawdopodobieństwa zapewnią mu udział w jesiennych półfinałach bitwy. 

Powinienem może zarzucić którymś z kozackich wjazdów Wudo, ale...El Classico to jednak El Classico ;) Inny poziom!

 

  • CZERWIEC: Mistrz wraca na tron, Redbull do biznesu!

Po paru niespodziewanych niepowodzeniach na el. WBW 2017 aktualny posiadacz pasa Bober udał się na początku czerwca na ostatnie z wiosennych elimek do Rzeszowa. W stolicy Podkarpacia obejrzeliśmy zdecydowanie najgorszą z dotychczasowych imprez z ramienia WBW 2017, a stabilna, pozbawiona zbytnich fajerwerków forma mistrza w pełni wystarczyła mu, by zakończyć event zwycięstwem. Z kolei już tydzień później Bober cieszył się z kolejnego, tym razem znacznie bardziej okazałego triumfu, który udało mu się wywieźć z Ciechanowa. Tam mistrz WBW 2016 triumfował na organizowanej przez Białego bitwie, zwyciężając po drodze m.in. Oseta oraz rewanżując się w finale Milowi za niedawną porażkę ze Szczecina. 

W czerwcu byliśmy również świadkami zupełnie nowej inicjatywy na scenie bitewnej, czyli Redbull Kontrowersy. Po czterech, zorganizowanych w całkiem ciekawej formule przystankach eliminacyjnych finałową bitwę imprezy sponsorowanej przez słynny napój energetyczny wygrał reprezentant Białegostoku, Radzias. Trzeba jednak przyznać, iż choć organizacyjnie Kontrowersy wypadły na pięć z plusem, to jednak poprzez brak uczestnictwa najlepszych MC's bitwa ta mogła nas nieco rozczarować... 

Cóż, oby był to jedynie przedsmak;)

 

  •  LIPIEC: Pitos, Pitos i jeszcze raz Pitos!

W związku z rozpoczynającymi się wakacjami w lipcu mieliśmy jedynie jedno, za to wybitnie okazałe wydarzenie na scenie freestyle'owej. Na trzecią edycję słynnej Bitwy o Pitos Duże Pe zaprosił aż 12 rozstawionych zawodników, którzy to – spójrzmy prawdzie w oczy – są obecnie zdecydowanie najmocniejszymi przedstawicielami polskiej sceny bitewnej. Do rywalizacji z nimi stanęło czterech najlepszych MC's czerwcowych elimek, a rozegrana w stolicy bitwa ani przez moment nie ucierpiała na takim rozwiązaniu. Z Pitosu III z pewnością zapamiętamy pierwsze, kozackie wejście Babinciego, liczne mega wysokiej klasy wjazdy Bobera, a także kosmiczną formę ostatecznego zwycięzcy bitwy, Pueblosa. Walką wieczoru okazało się być z kolei półfinałowe, bratobójcze starcie zawodników z Bielska, o którym to parę dni po fakcie Duże Pe napisał na fb, iż wejdzie na stałe do kanonu polskiego free.

No cóż, chyba ciężko się z nim nie zgodzić...;)

 

]]>
Ryba triumfuje na WBW w Olsztynie!https://popkiller.kingapp.pl/2017-05-13,ryba-triumfuje-na-wbw-w-olsztyniehttps://popkiller.kingapp.pl/2017-05-13,ryba-triumfuje-na-wbw-w-olsztynieMay 13, 2017, 2:39 pmTadeusz TurnauZa nami piąte eliminacje WBW 2017. Na bitwie w Olsztynie zwyciężył reprezentant Radomia, Ryba, pokonując w finale Oseta. Był to udany rewanż zawodnika WLW za niedawną porażkę w finałowym starciu prestiżowej Bitwy o Trójmiasto. W Olsztynie błyszczał również dwukrotny finalista WBW, Yowee, który zajął trzecią pozycję, wygrywając w starciu o najniższe miejsce podium z przedstawicielem Gun Talk Music, Kałachem. Z kolei na czele ligowej tabeli elimanacji WBW nie zaszły większe zmiany, a dwie pierwsze lokaty wciąż okupują nieobecni w Olsztynie Milu oraz Peus.Tak o to prezentuje się drabinka pucharowa wczorajszej imprezy:1/8Milan vs BamboKałach vs BiałyOset vs PrzemekRadzias vs oSbToczek vs Bercik Ryba vs CH.Z.MYowee vs PontonMurzyn vs Jakonn1/4Kałach vs MilanOset vs RadziasRyba vs ToczekYowee vs Murzyn1/2Oset vs KałachRyba vs YoweeWalka o 3 miejsce:Yowee vs KałachFinał: Ryba vs OsetZa nami piąte eliminacje WBW 2017. Na bitwie w Olsztynie zwyciężył reprezentant Radomia, Ryba, pokonując w finale Oseta. Był to udany rewanż zawodnika WLW za niedawną porażkę w finałowym starciu prestiżowej Bitwy o Trójmiasto. 

W Olsztynie błyszczał również dwukrotny finalista WBW, Yowee, który zajął trzecią pozycję, wygrywając w starciu o najniższe miejsce podium z przedstawicielem Gun Talk Music, Kałachem. Z kolei na czele ligowej tabeli elimanacji WBW nie zaszły większe zmiany, a dwie pierwsze lokaty wciąż okupują nieobecni w Olsztynie Milu oraz Peus.

Tak o to prezentuje się drabinka pucharowa wczorajszej imprezy:

1/8

  • Milan vs Bambo
  • Kałach vs Biały
  • Oset vs Przemek
  • Radzias vs oSb
  • Toczek vs Bercik 
  • Ryba vs CH.Z.M
  • Yowee vs Ponton
  • Murzyn vs Jakonn

1/4

  • Kałach vs Milan
  • Oset vs Radzias
  • Ryba vs Toczek
  • Yowee vs Murzyn

1/2

  • Oset vs Kałach
  • Ryba vs Yowee

Walka o 3 miejsce:

  • Yowee vs Kałach

Finał: 

  • Ryba vs Oset
]]>
Duże Pe, Dolar, Theodor, Ymcyk i Yowee komentują finał WBW 2015https://popkiller.kingapp.pl/2015-11-29,duze-pe-dolar-theodor-ymcyk-i-yowee-komentuja-final-wbw-2015https://popkiller.kingapp.pl/2015-11-29,duze-pe-dolar-theodor-ymcyk-i-yowee-komentuja-final-wbw-2015November 29, 2015, 6:08 pmAdmin stronyNie milkną echa wczorajszego finału WBW. Wyniki już znacie, prezentowaliśmy Wam także wywiad z Edziem oraz ostre komentarze Filipka i Flinta oraz wypowiedź Czeskiego. Teraz dokładamy jeszcze co o finale, czy poszczególnych werdyktach (także tym o odpadnięciu Filipka) uważają wolnostylowe legendy (Duże Pe, Dolar, Theodor, Ymcyk) oraz tegoroczny finalista Yowee.Duże Pe:"Dobrego zawodnika poznasz po tym jak wygrywa. Wielkiego - po tym jak z honorem przyjmuje swoją porażkę..."Theodor:"Po to jest jury żeby podejmować werdykty i decydować o tym kto odpada a kto przechodzi dalej. W Jury siedzieli goście którzy razem stali na podiach większej ilości bitew niż publiczność w ogóle widziała więc cieszę się że sam nie musiałem podejmować tej trudnej decyzji i stoję murem za tą podjętą przez nich!"Dolar:"1. Edzio w tej dogrywce leciał bez przerywników, nawiązywał do tematu, znakomity łańcuch skojarzeń, dobra jakoś punchy, sceniczność, charyzma, odbicia uderzeń Filipka i Babinciego. 2. Babinci natomiast rzucał linijki, których nikt się nie spodziewał. Najlepszy kontakt z publicznością. Różnorodne flow, charyzma, świeżość pomysłów. Znacznie częściej trafiał w beat niż Filipek.Zupełnie inny styl niż pozostała dwójka.3. Filipek - kilka mocnych linijek, jednak nie tak dobrych jak Edzio. Za to mocno oklepane patenty, których używał już wielokrotnie. Czeski wręcz mówił mi, e słyszał część tych linijek na innych bitwach. Punche o niuni i przerywniki, aż do porzygania. Brak nawijania na temat, w praktycznie każdej walce, a przecież to formuła WBW. 4.Podsumowanie : Edzio i Fiipek w trójkowej walce rzucali linijki w Babicnciego, on sam na dwóch zajebistych punchliner'ów. Filipek nie był tak dobry jak w punchline'ach jak Edzio, ani tak oryginalny w rozkminach jak Babinci. Stąd nasz wybór. Nikt z sędziów nei odmawia Filipkowi umiejętności. Jednak nie jest on elastycznym zawodnikiem i jedzie non stop tym samym schematem, który po prostu się wyczerpuje. Czy był wczoraj jakiś punch Filipka, który nie odnosił się do niuni, piłki nożnej, korwina i katolików? Bo za wiele takich nie kojarzę. Zachowanie Filipka po werdykcie na backstage'u pominę, bo nie o wsystkim trzeba pisać. Nie mam jakieś spiny z Filipkiem. Wiem, ze Fifi ma swoich fanów i to mocno oddanych, ale kochani pamiętajcie, że freestyle dla zawodników to w większości zajebista frajda. Kochamy to, ale po walkach zazwyczaj razem chlejemy i ludzie generalnie się lubią. Publika często wczuwa się mocniej niż walczący. Skandowanie ksywki Filipka w czasie kolejnej walki, było brakiem szacunku dla kolejnych zawodników. Nie zmieniłbym werdyktu ani Ja, ani Czeski czy Flint. Sorry droga publiko, można mieć fawortów, ale to my siedzimy w wolnym stylu po 15 lat i troche się na tym znamy, wiec nie ma co pierdolić, że jak ktoś kończy karierę to trzeba mu dać pas w prezencie. Edzio zasłużenie obronił tytuł. Pozdrawiam :)"Ymcyk:"Dotarłem do domu, więc na gorąco spostrzeżenia po wczorajszym finale WBW. 1. Klub pękał w szwach. Nie sądziłem, że fristajl się zrobił teraz znów tak popularny, kolejka ludzi liczących jeszcze na bilety była mega długa. Reakcje publiki żywiołowe, ewidentnie niosło to zawodników. 2. Poziom w porządku, sprawdził się mój typ co do wygranej, żaden z zawodników bardzo nie odstawał od reszty, może troszkę Yowee, widać było, że trochę podcięła mu skrzydła porażka w pierwszej walce z Milem. Edek tworzy historię. 3. ‪#‎teamBabinci‬. Świetnie że Babinci doszedł tak daleko, Wojtek leciał totalnie inaczej niż reszta, brzmiało to świetnie i świeżo. 4. Nie było jak dla mnie żadnego werdyktu, do którego się było można mocno przyczepić. Na gorąco w klubie może dałbym Yoweego w walce z Milem, raczej nie dałbym dogrywki w walce Filipka z Babincim, ale to detale, moim zdaniem wynik żadnego starcia nie został rażąco wypaczony. 5. Świetnie się bawiłem, wracam oglądać za rok, chociaż wracanie pierwszym porannym pociągiem to katorga."Yowee:"Nie udało się nic wygrać ale i tak jestem zadowolony z występu. Ciesze się że mogłem poznać tylu świetnych ludzi: zawodników, organizatorów, fanów itd. Nie obyło się bez kontrowersji ale prawda jest taka, że dogrywka Edzia, Filipka i Babincziego była ciężka do oceny przynajmniej z mojej strony i każdy wynik był by kontrowersją (tak to oceniam na gorąco jako widz). Edziowi gratuluje historycznego wyczynu, wygrał zasłużenie. Babinci, zawodnik na którego najmniej stawiano wywrócił WBW do góry nogami. Pozdrawiam wszystkich których spotkałem i mam nadzieje widzimy się za rok :D "Nie milkną echa wczorajszego finału WBW. Wyniki już znacie, prezentowaliśmy Wam także wywiad z Edziem oraz ostre komentarze Filipka i Flinta oraz wypowiedź Czeskiego. Teraz dokładamy jeszcze co o finale, czy poszczególnych werdyktach (także tym o odpadnięciu Filipka) uważają wolnostylowe legendy (Duże Pe, Dolar, Theodor, Ymcyk) oraz tegoroczny finalista Yowee.

Duże Pe:

"Dobrego zawodnika poznasz po tym jak wygrywa. Wielkiego - po tym jak z honorem przyjmuje swoją porażkę..."

Theodor:

"Po to jest jury żeby podejmować werdykty i decydować o tym kto odpada a kto przechodzi dalej. W Jury siedzieli goście którzy razem stali na podiach większej ilości bitew niż publiczność w ogóle widziała więc cieszę się że sam nie musiałem podejmować tej trudnej decyzji i stoję murem za tą podjętą przez nich!"

Dolar:

"1. Edzio w tej dogrywce leciał bez przerywników, nawiązywał do tematu, znakomity łańcuch skojarzeń, dobra jakoś punchy, sceniczność, charyzma, odbicia uderzeń Filipka i Babinciego.

2. Babinci natomiast rzucał linijki, których nikt się nie spodziewał.
Najlepszy kontakt z publicznością. Różnorodne flow, charyzma, świeżość pomysłów. Znacznie częściej trafiał w beat niż Filipek.Zupełnie inny styl niż pozostała dwójka.

3. Filipek - kilka mocnych linijek, jednak nie tak dobrych jak Edzio. Za to mocno oklepane patenty, których używał już wielokrotnie. Czeski wręcz mówił mi, e słyszał część tych linijek na innych bitwach. Punche o niuni i przerywniki, aż do porzygania. Brak nawijania na temat, w praktycznie każdej walce, a przecież to formuła WBW.

4.Podsumowanie : Edzio i Fiipek w trójkowej walce rzucali linijki w Babicnciego, on sam na dwóch zajebistych punchliner'ów. Filipek nie był tak dobry jak w punchline'ach jak Edzio, ani tak oryginalny w rozkminach jak Babinci. Stąd nasz wybór. Nikt z sędziów nei odmawia Filipkowi umiejętności. Jednak nie jest on elastycznym zawodnikiem i jedzie non stop tym samym schematem, który po prostu się wyczerpuje. Czy był wczoraj jakiś punch Filipka, który nie odnosił się do niuni, piłki nożnej, korwina i katolików? Bo za wiele takich nie kojarzę. Zachowanie Filipka po werdykcie na backstage'u pominę, bo nie o wsystkim trzeba pisać. Nie mam jakieś spiny z Filipkiem.

Wiem, ze Fifi ma swoich fanów i to mocno oddanych, ale kochani pamiętajcie, że freestyle dla zawodników to w większości zajebista frajda. Kochamy to, ale po walkach zazwyczaj razem chlejemy i ludzie generalnie się lubią. Publika często wczuwa się mocniej niż walczący.

Skandowanie ksywki Filipka w czasie kolejnej walki, było brakiem szacunku dla kolejnych zawodników. Nie zmieniłbym werdyktu ani Ja, ani Czeski czy Flint. Sorry droga publiko, można mieć fawortów, ale to my siedzimy w wolnym stylu po 15 lat i troche się na tym znamy, wiec nie ma co pierdolić, że jak ktoś kończy karierę to trzeba mu dać pas w prezencie. Edzio zasłużenie obronił tytuł. Pozdrawiam :)"

Ymcyk:

"Dotarłem do domu, więc na gorąco spostrzeżenia po wczorajszym finale WBW.
1. Klub pękał w szwach. Nie sądziłem, że fristajl się zrobił teraz znów tak popularny, kolejka ludzi liczących jeszcze na bilety była mega długa. Reakcje publiki żywiołowe, ewidentnie niosło to zawodników.
2. Poziom w porządku, sprawdził się mój typ co do wygranej, żaden z zawodników bardzo nie odstawał od reszty, może troszkę Yowee, widać było, że trochę podcięła mu skrzydła porażka w pierwszej walce z Milem. Edek tworzy historię.
3. ‪#‎teamBabinci‬. Świetnie że Babinci doszedł tak daleko, Wojtek leciał totalnie inaczej niż reszta, brzmiało to świetnie i świeżo.
4. Nie było jak dla mnie żadnego werdyktu, do którego się było można mocno przyczepić. Na gorąco w klubie może dałbym Yoweego w walce z Milem, raczej nie dałbym dogrywki w walce Filipka z Babincim, ale to detale, moim zdaniem wynik żadnego starcia nie został rażąco wypaczony.
5. Świetnie się bawiłem, wracam oglądać za rok, chociaż wracanie pierwszym porannym pociągiem to katorga."

Yowee:

"Nie udało się nic wygrać ale i tak jestem zadowolony z występu. Ciesze się że mogłem poznać tylu świetnych ludzi: zawodników, organizatorów, fanów itd. Nie obyło się bez kontrowersji ale prawda jest taka, że dogrywka Edzia, Filipka i Babincziego była ciężka do oceny przynajmniej z mojej strony i każdy wynik był by kontrowersją (tak to oceniam na gorąco jako widz). Edziowi gratuluje historycznego wyczynu, wygrał zasłużenie. Babinci, zawodnik na którego najmniej stawiano wywrócił WBW do góry nogami. Pozdrawiam wszystkich których spotkałem i mam nadzieje widzimy się za rok :D "

]]>