popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Bootie Brownhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/28607/Bootie-BrownNovember 15, 2024, 4:05 ampl_PL © 2024 Admin strony10 najciekawszych kooperacji The Pharcydehttps://popkiller.kingapp.pl/2015-06-19,10-najciekawszych-kooperacji-the-pharcyde-0https://popkiller.kingapp.pl/2015-06-19,10-najciekawszych-kooperacji-the-pharcyde-0June 23, 2015, 1:09 amMaciej WojszkunPozytywnie zakręceni, poruszający się w rytm kalifornijskich, gorących vibe'ów ziomale z The Pharcyde zaliczyli w swej karierze całkiem sporo niezmiernie interesujących gościnnych zwrotek na przeróżnych gatunkowo projektach. Korzystając z okazji - jako że w tym tygodniu wybraliśmy się na słoneczną Zwariowaną Przejażdżkę - proponuję zboczyć z trasy i zagłębić się w - moim zdaniem - najciekawsze kooperacje Fatlipa, Slimkida, Imaniego oraz Bootiego. Zapakujmy fajeczki, poczekajmy chwilę na Quintona i jego najlepszy towar (...cause he's on his way!) - i... ruszamy! 01. Brand New Heavies feat. The Pharcyde - Soul Flower Zacznijmy od klasyki. Wszyscy znamy bujający niemożliwie remiks "Soul Flower" autorstwa J-Swifta z "Bizarre Ride" - ale czy wszyscy znają oryginał? Ten pojawił się na albumie acid - jazzowej ekipy z Londynu, Brand New Heavies - "Heavy Rhyme Experience", krążku kultowym, po brzegi wypełnionym jazzowymi kooperacjami ze znakomitymi MC's - m.in. Masta Ace'em, Edo G, Kool G Rapem, grupami Gang Starr czy Black Sheep. Swój pierwszy featuring zaliczyli tam też The Pharcyde, w absolutnie przesympatycznym jamie "Soul Flower" (choć bez pamiętnej zwrotki Bootiego). The Pharcyde is comng and I hope we're not wack/But at this point there's no turning back! - święte słowa. 02. Jurassic 5 & The Pharcyde - Hard Times Z Kontrolerami Jakości a.k.a. Jurajską Piątką panowie Pharcydzi znają się od dawna. Owoce ich współpracy są zawsze wysokiej jakości (by wspomnieć choćby zeszłoroczny wspólny album Tre i DJ'a Nu-Marka) - nie inaczej jest z tym sześciominutowym kawałkiem, wyprodukowanym przez niejakiego Franka Frictiona.... a.k.a. Bootie Browna we własnej osobie. Co ciekawe, stroną B singla "Hard Times" jest utwór naszego poprzedniego Artysty Tygodnia - "Verbal Murder" Ras Kassa... 03. Almyghty Myghty Pythons - AMP Że niby kto? - spytacie. Ano, Potężne Pytony (bez skojarzeń). Połączenie sił dwóch legendarnych składów - The Pharcyde i Souls of Mischief. Dwie potęgi kalifornijskiego alternative rapu nagrywają wspólny album, czaicie bazę? Wyobrażacie sobie, jaki to będzie sztos?! Cóż, okazało się, że właśnie tu jest pies pogrzebany. "Zagalopowaliśmy się" - wspominał Imani w wywiadzie. "Hype zabił ten projekt. Ludzie oczekiwali czegoś wielkiego, a my nie mielśmy nawet całego albumu"... Wielka szkoda, bo wypuszczone kilka kawałków grupy to soczyste hcicory, jak się patrzy - sprawdźcie choćby ten wyprodukowany przez Bootiego kawałek... 04. Sublime feat. The Pharcyde & Ras MG - Doin' Time (Marshall Ants Remix) Smutno potoczyły się losy legendy kalifornijskiej sceny alternatywnego rocka, zespołu Sublime. Swobodnie bawiąca się gatunkami grupa - na ich albumach punk rock w najlepsze melanżował z reggae, dancehallem czy hip-hopem - tuż przed wydaniem trzeciego albumu otrzymała potężny cios. Bradley Nowell, wokalista i główny motor napędowy Sublime'u, zmarł w wieku zaledwie 28 lat. Jednym z ostatnich nagranych przezeń kawałków był singiel "Doin' Time", sublime'owa, słoneczna wariacja na temat arii "Summertime" Gershwina... Na remiks tracku, stworzony przez DJ'a Marshalla Goodmana, zaproszono naszych Artystów Tygodnia. Check it out, warto. A przy odsłuchu wspomnijcie nieodżałowanej pamięci dobrego ziomala Bradleya.... 05. The Pharcyde & Raghib "Rocket" Ismail - Gotcha Lookin' A tu - rzecz interesująca. Mało znany pharcyde'owski klejnocik, pochodzący z kompilacji "NFL Jams" - wydanego w 1996 roku zbioru utworów, na których obok gwiazd hip-hopu występują czołowi zawodnicy futbolu amerykańskiego! Ghostface Killah, Method Man czy AZ dzielą majka z legendami ulubionego sportu Ameryki, takimi jak Ricky Watters czy Andre Rison... Pharcydzi skumali się z Raghibem Ismailem, skrzydłowym teamu Carolina Panthers, w korzennym, jazzowym sztosie (z dodatkiem hipnotycznych, syrenich śpiewów.... Cudo)"Gotcha Lookin" (Na beacie? Zgadliście, znów Bootie, tym razem jako Romye Robinson). Okazuje się, że pan Rakieta na majku radzi sobie wcale nieźle, zapodając wcale intrygującą zwrotkę. 06. Rae & CHRISTIAN feat. The Pharcyde - Let It Go Czyli producenci z Wielkiej Brytanii spotykają tytanów z West Coastu. Steve Christian i Mark Rae, muzycy z Manchesteru, kilkakrotnie gościli naszych pozytwnych wariatów z South Central, smażąc dlań soczyste podkłady (mieli także okazję współpracować m.in. z Jungle Brothers i Jeru the Damaja). Osobiście moim ulubionym jest "Let It Go", w wersji zremiksowanej - na lekkim jak piórko, jazzującym loopie, idealnym na chillout w słoneczku. Just let it go! 07. Ancient Astronauts feat. The Pharcyde - Classic Kolejna kooperacja na linii - West Coast - Europa. Z Wielkiej Brytanii przenosimy się do Niemiec, do Kolonii, gdzie rezyduje duo Kabanjak i Dogu a.k.a. Ancient Astronauts. W 2009 roku panowie zaprosili Pharcyde'ów do współpracy przy tworzeniu albumu "We Are to Answer", racząc ich kozackim, bangerowym beatem na fenomenalnych bębnach, upstrzonym skreczami od DJ'a Icewatera. W to Pharcyde'om graj - i tak oto powstał "Classic". Zaiste. 08. Jazz Liberatorz feat. Tre Hardson, Fatlip & Omni - Ease My Mind Ach... Jazz Liberatorz. DJ Damage, Madhi i Dusty, francuscy specjaliści od łączenia hip-hopowych beatów z fenomenalnie klimatycznym jazzem... Co będę strzępił pióro - po prostu czym prędzej sprawdźcie załączony utwór, relaksujący, magiczny, korzenny "Ease my Mind" na pokładzie z dobrymi mordeczkami Fatlipem i Tre. Szczególnie Fatlip upodobał sobie współpracę z utalentowanymi Francuzami - po występach na "Clin d'oeil" pojawił się później na ich albumie "Fruits of the Past", w utworach "My Style is Fly" i "Backpackers". 09. The Chemical Brothers feat. Fatlip - The Salmon Dance Ehm... No cóż. Poznajcie, oto Fatlip Pirania oraz Łosoś Sammy, w prezentacji nowego tańca, który niechybnie zawłądnie parkietami na całym globie... Przy okazji panowie (?) dzielą się z nami także ciekawostkami z życia łososi. Prawda, że brzmi fajnie? Choć sam koncept tracku jest tak dziwaczny, że głowa mała, a wideo z beatboksującą rozdymką, tańczącymi konikami morskimi i Księżycem manipulującym grawitacją (serio) to karnawał absurdu - skłamałbym, jeśli napiszę, że nie słucha się tego z pewną sympatią. Sprawdźcie sami.(ech, Chali 2na, gdzie jesteś? Pasowałbyś tu jak ulał...) 10. Gorillaz feat. Bootie Brown - Dirty Harry Ostatni przystanek - i prawdopodobnie najbardziej znany track z całej listy. Singiel z drugiego albumu uwielbianej przez miliony wirtualnej grupy Gorillaz, "Dirty Harry" to nastrojowy, funkujący jam, z bezbłędnym syntezatorowym motywem i wspaniałym śpiewem chóru San Fernando Valley Youth Chorus - poruszający jednak ciężką tematykę, ilustrujący wojnę z perspektywy żołnierza. Bootie w swych wersach znakomicie wnika w mentalność wojaka wtrąconego w tragiczny konflikt (co prawda nie jest to powiedziane wprost, ale bardzo łatwo zorientować się, że chodzi o wojnę w Iraku). Ironia sytuacji (I'm a peace-loving decoy, ready for retaliation), gniew, brak kontroli, nieustanna presja (Seems like everybody's out to test you 'til they see you break/You can't conceal the hate that consumes you), przygniatające poczucie winy... Pierwszorzędne oddanie tego kotła emocji, dogłębne i intrygujące wersy, znakomity kawałek. Pozytywnie zakręceni, poruszający się w rytm kalifornijskich, gorących vibe'ów ziomale z The Pharcyde zaliczyli w swej karierze całkiem sporo niezmiernie interesujących gościnnych zwrotek na przeróżnych gatunkowo projektach. Korzystając z okazji - jako że w tym tygodniu wybraliśmy się na słoneczną Zwariowaną Przejażdżkę - proponuję zboczyć z trasy i zagłębić się w - moim zdaniem - najciekawsze kooperacje Fatlipa, Slimkida, Imaniego oraz Bootiego. Zapakujmy fajeczki, poczekajmy chwilę na Quintona i jego najlepszy towar (...cause he's on his way!) - i... ruszamy! 

 

01. Brand New Heavies feat. The Pharcyde - Soul Flower 

Zacznijmy od klasyki. Wszyscy znamy bujający niemożliwie remiks "Soul Flower" autorstwa J-Swifta z "Bizarre Ride" - ale czy wszyscy znają oryginał? Ten pojawił się na albumie acid - jazzowej ekipy z Londynu, Brand New Heavies - "Heavy Rhyme Experience", krążku kultowym, po brzegi wypełnionym jazzowymi kooperacjami ze znakomitymi MC's - m.in. Masta Ace'em, Edo G, Kool G Rapem, grupami Gang Starr czy Black Sheep. Swój pierwszy featuring zaliczyli tam też The Pharcyde, w absolutnie przesympatycznym jamie "Soul Flower" (choć bez pamiętnej zwrotki Bootiego). The Pharcyde is comng and I hope we're not wack/But at this point there's no turning back! - święte słowa.

                                            

 

02. Jurassic 5 & The Pharcyde - Hard Times 

Z Kontrolerami Jakości a.k.a. Jurajską Piątką panowie Pharcydzi znają się od dawna. Owoce ich współpracy są zawsze wysokiej jakości (by wspomnieć choćby zeszłoroczny wspólny album Tre i DJ'a Nu-Marka) - nie inaczej jest z tym sześciominutowym kawałkiem, wyprodukowanym przez niejakiego Franka Frictiona.... a.k.a. Bootie Browna we własnej osobie. Co ciekawe, stroną B singla "Hard Times" jest utwór naszego poprzedniego Artysty Tygodnia - "Verbal Murder" Ras Kassa...

                                           

 

03. Almyghty Myghty Pythons - AMP 

Że niby kto? - spytacie. Ano, Potężne Pytony (bez skojarzeń). Połączenie sił dwóch legendarnych składów - The Pharcyde i Souls of Mischief. Dwie potęgi kalifornijskiego alternative rapu nagrywają wspólny album, czaicie bazę? Wyobrażacie sobie, jaki to będzie sztos?! Cóż, okazało się, że właśnie tu jest pies pogrzebany. "Zagalopowaliśmy się" - wspominał Imani w wywiadzie. "Hype zabił ten projekt. Ludzie oczekiwali czegoś wielkiego, a my nie mielśmy nawet całego albumu"... Wielka szkoda, bo wypuszczone kilka kawałków grupy to soczyste hcicory, jak się patrzy - sprawdźcie choćby ten wyprodukowany przez Bootiego kawałek... 

                                          

 

04. Sublime feat. The Pharcyde & Ras MG - Doin' Time (Marshall Ants Remix) 

Smutno potoczyły się losy legendy kalifornijskiej sceny alternatywnego rocka, zespołu Sublime. Swobodnie  bawiąca się gatunkami grupa - na ich albumach punk rock w najlepsze melanżował z reggae, dancehallem czy hip-hopem - tuż przed wydaniem trzeciego albumu otrzymała potężny cios. Bradley Nowell, wokalista i główny motor napędowy Sublime'u, zmarł w wieku zaledwie 28 lat. Jednym z ostatnich nagranych przezeń kawałków był singiel "Doin' Time", sublime'owa, słoneczna wariacja na temat arii "Summertime" Gershwina... Na remiks tracku, stworzony przez DJ'a Marshalla Goodmana, zaproszono naszych Artystów Tygodnia. Check it out, warto. A przy odsłuchu wspomnijcie nieodżałowanej pamięci dobrego ziomala Bradleya....

                                         

 

05. The Pharcyde & Raghib "Rocket" Ismail - Gotcha Lookin' 

A tu - rzecz interesująca. Mało znany pharcyde'owski klejnocik, pochodzący z kompilacji "NFL Jams" - wydanego w 1996 roku zbioru utworów, na których obok gwiazd hip-hopu występują czołowi zawodnicy futbolu amerykańskiego! Ghostface Killah, Method Man czy AZ dzielą majka z legendami ulubionego sportu Ameryki, takimi jak Ricky Watters czy Andre Rison... Pharcydzi skumali się z Raghibem Ismailem, skrzydłowym teamu Carolina Panthers, w korzennym, jazzowym sztosie (z dodatkiem hipnotycznych, syrenich śpiewów.... Cudo)"Gotcha Lookin" (Na beacie? Zgadliście, znów Bootie, tym razem jako Romye Robinson). Okazuje się, że pan Rakieta na majku radzi sobie wcale nieźle, zapodając wcale intrygującą zwrotkę.

                                         

 

06. Rae & CHRISTIAN feat. The Pharcyde - Let It Go 

Czyli producenci z Wielkiej Brytanii spotykają tytanów z West Coastu. Steve Christian i Mark Rae, muzycy z Manchesteru, kilkakrotnie gościli naszych pozytwnych wariatów z South Central, smażąc dlań soczyste podkłady (mieli także okazję współpracować m.in. z Jungle Brothers i Jeru the Damaja). Osobiście moim ulubionym jest "Let It Go", w wersji zremiksowanej - na lekkim jak piórko, jazzującym loopie, idealnym na chillout w słoneczku. Just let it go!

                                        

 

07. Ancient Astronauts feat. The Pharcyde - Classic 

Kolejna kooperacja na linii - West Coast - Europa. Z Wielkiej Brytanii przenosimy się do Niemiec, do Kolonii, gdzie rezyduje duo Kabanjak i Dogu a.k.a. Ancient Astronauts. W 2009 roku panowie zaprosili Pharcyde'ów do współpracy przy tworzeniu albumu "We Are to Answer", racząc ich kozackim, bangerowym beatem na fenomenalnych bębnach, upstrzonym skreczami od DJ'a Icewatera. W to Pharcyde'om graj - i tak oto powstał "Classic". Zaiste.  

                                        

 

08. Jazz Liberatorz feat. Tre Hardson, Fatlip & Omni - Ease My Mind 

Ach... Jazz Liberatorz. DJ Damage, Madhi i Dusty, francuscy specjaliści od łączenia hip-hopowych beatów z fenomenalnie klimatycznym jazzem... Co będę strzępił pióro - po prostu czym prędzej sprawdźcie załączony utwór, relaksujący, magiczny, korzenny "Ease my Mind" na pokładzie z dobrymi mordeczkami Fatlipem i Tre. Szczególnie Fatlip upodobał sobie współpracę z utalentowanymi Francuzami - po występach na "Clin d'oeil" pojawił się później na ich albumie "Fruits of the Past", w utworach "My Style is Fly" i "Backpackers".

                                           

 

09. The Chemical Brothers feat. Fatlip - The Salmon Dance 

Ehm... No cóż. Poznajcie, oto Fatlip Pirania oraz Łosoś Sammy, w prezentacji nowego tańca, który niechybnie zawłądnie parkietami na całym globie... Przy okazji panowie (?) dzielą się z nami także ciekawostkami z życia łososi. Prawda, że brzmi fajnie? Choć sam koncept tracku jest tak dziwaczny, że głowa mała, a wideo z beatboksującą rozdymką, tańczącymi konikami morskimi i Księżycem manipulującym grawitacją (serio) to karnawał absurdu - skłamałbym, jeśli napiszę, że nie słucha się tego z pewną sympatią. Sprawdźcie sami.

(ech, Chali 2na, gdzie jesteś? Pasowałbyś tu jak ulał...)

                                           

 

10. Gorillaz feat. Bootie Brown - Dirty Harry 

Ostatni przystanek - i prawdopodobnie najbardziej znany track z całej listy. Singiel z drugiego albumu uwielbianej przez miliony wirtualnej grupy Gorillaz, "Dirty Harry" to nastrojowy, funkujący jam, z bezbłędnym syntezatorowym motywem i  wspaniałym śpiewem chóru San Fernando Valley Youth Chorus - poruszający jednak ciężką tematykę, ilustrujący wojnę z perspektywy żołnierza. Bootie w swych wersach znakomicie wnika w mentalność wojaka wtrąconego w tragiczny konflikt (co prawda nie jest to powiedziane wprost, ale bardzo łatwo zorientować się, że chodzi o wojnę w Iraku). Ironia sytuacji (I'm a peace-loving decoy, ready for retaliation), gniew, brak kontroli, nieustanna presja (Seems like everybody's out to test you 'til they see you break/You can't conceal the hate that consumes you), przygniatające poczucie winy... Pierwszorzędne oddanie tego kotła emocji, dogłębne i intrygujące wersy, znakomity kawałek.

                                         

                                          

                         

]]>